1 tura PLWS Lubelskie – trudne początki
W sobotę 28 maja rozpoczęła się Polska Liga Wędkarstwa Spławikowego w województwie lubelskim. Chętnych drużyn do wystartowania w rozgrywkach było tak wiele, że w kwietniu zostały przeprowadzone eliminacje, które wyłoniły 5 drużyn, a te dołączyły do najlepszych 10 z sezonu 2015. Śmiało można powiedzieć, że pomysł jakim jest PLWS w naszym regionie przyjął się świetnie – wysoki poziom sportowy i organizacyjny, różnorodność łowisk, co raz hojniejsi sponsorzy, a co za tym idzie – co raz więcej drużyn.
Tego dnia „akcji” na brzegu nie było, przeważnie zawodnicy wpatrywali się w jakby zaczarowane antenki spławików… |
… więc każda ryba cieszyła 😉 |
Sektor B to przekonujące zwycięstwo Przemka Niećko, który łowi 2,5 raza więcej niż Sławek Rożek (siedzący na otwierającym sektor stanowisku). Miejsce trzecie dla siedzącego po prawej stronie od Sławka Piotrka Bałamuta, a miejsce 4 dla zamykającego sektor B Wiktora Bełcząckiego. Środkowa część tego sektora była wyraźnie najsłabsza, zawodnicy ze stanowisk 20-28 złowili jedynie 1 330 punktów wyłączając… Przemka, który ze stanowiska 23 „wykręcił” kosmiczny wręcz wynik jak na tą część sektora.
W sektorze C było najmniej ryb (przynajmniej tych złowionych), przeważali zawodnicy z 1 bądź 2 rybami w siatce. Znakomicie w tych warunkach poradził sobie Jacek Kuna, który łowiąc głównie odległościówką osiągnął wynik 2 675 punktów. Drugie miejsce dla Rafała Dębickiego 880pkt, trzecie Sławek Jarosz 555, a czwarte Kamil Kołodyński 465 punktów.
![]() |
Najlepsza drużyna 1 tury PLWS Lubelskie – SARS Haczyk Gardons Team |
Najlepszą drużyną okazała się drużyna SARS Haczyk Gardons Team w składzie z Tomkiem i Przemkiem Niećko. Do dwóch sektorowych „1” Marcin Alter dodał „9” i z 11 punktami sektorowymi zajęli 1 miejsce. Tuż za ich plecami dwie równo łowiące drużyny, gdzie żaden z zawodników nie wygrał sektora, ale też nie był dalej niż na miejscu 6. Lepszą wagą z 13 pkt sektorowymi 2 miejsce zajmują Zamojskie Spławiki (Piotr Buczek 2, Marcin Będziejewski 5, Łukasz Będziejewski 6), a 3 z taką samą ilością punktów sektorowych drużyna Sensas Lublin (Piotr Bałamut 3, Konrad Domagała 4, Grzegorz Paszkowski 6), która do rozgrywek PLWS dołączyła z kwietniowych Eliminacji.
zobacz WYNIKI ZAWODÓW
zobacz GALERIĘ ZDJĘĆ
Po zawodach powiedzieli:
Na pierwsze zawody PLWS 2016 czekałem z wielką niecierpliwości. Okazało się, że pierwsza tegoroczna tura odbędzie się na zalewie – ostatnimi czasy dobrze nam tam idzie (mi i tacie), a po ostatnich zawodach byłem pewny niektórych rzeczy, które tydzień później się potwierdziły. Pewnym było, że ryba płoć lub leszcz chętniej pobierają przynętę podaną bardziej stabilnie. To wymusiło cięższe zestawy, założyłem więc 1g, 1,5g i 2g. Pogoda w dniu zawodów była podobna do zeszło tygodniowej, przez większość czasu była flauta, ale spory uciąg. Co do towaru to przygotowałem gliny somme i Bełchatów wymieszane razem plus zanęta gold pro i supercup pół kg. Z robactwa miałem 50ml. ochotki, trochę pinki, której nie użyłem i litr joka .Glinę podzieliłem na dwie części, dodałem zanętę, jedną część dokleiłem bentonitem 100ml. Drugą podałem taka jaka była. Całość towaru podałem na początku, a do donęcania miałem argille i wiążącą. Początek zawodów był taki sam jak tydzień temu, na branie czekałem 20-30 minut. Czekałem spokojnie i nie donęcałem, aż przyjdą. Po pierwszej rybie, a był to leszcz 350pkt., wyjechałem kubkiem z duża ilością joka. Łowienie zacząłem od spławika 1g. Okazało się szybko, że jest za mały, po założeniu 1.5g. i podaniu argilli ryby pojawiły się od razu. Były to płocie około 30cm. Przez całe zawody tak donęcałem co jakiś czas, zmieniłem zestaw z 1.5 na 2g. Ryby brały ze styku lub z dna. Na 30min. przed końcem pojawiło się stadko leszczy, których wyjąłem 4szuki takich na 300pkt. Dominujacym gatunkiem była jednak płoć od 20 do 30cm., do tego pare leszczy. Wszystkich ryb miałem 25szt. Łowilem na jedna ochotkę, haczyk 20-22, przypon 0,08-0,06 o długości 25cm. Tego dnia zalew pokazał p oraz kolejny jaki jest wymagający i nieprzewidywalny. Sektor można wygrać nawet ze środka i to po raz kolejny mi się udało, a nie z otworka jak od dawna się utarło.
Na zalewie Zemborzyckim miałem przyjemność wędkować dopiero drugi raz i tu chciałem podziękować chłopakom z Milo Matchpro Lublin za wspólny trening. Na wstępne nęcenie pod tyczkę podałem 5 l gliny (2 cz. argili, 1 cz. wiążącej) wymieszanej z 1 l zanęty i 200 ml joka. Na to podałem z kubka 4 kule z dużą ilością jokersa oraz 4 czystej zanęty. Odległościówkę zanęciłem 4 l gliny ( 1 cz argile, 1 cz wiążącej) wymieszanej z 0,5 l zanęty i 200 ml joka. Właśnie odległościówka przyniosła mi pierwsze 3 leszczyki, jednak zobaczyłem, że na sąsiednim stanowisku pojawiły się leszczyki na tyczkę. Wtedy zacząłem obficie donęcać na przemian gliną z jokersem i zanętą. Po około 1,5 h od rozpoczęcia zawodów złowiłem pierwszego leszczyka z 13 metra. Najlepszym zestawem okazał się ten z 0,8 g spławikiem i przyponem 25 cm położonym na dnie w całości oraz haczykiem milo 305. Donęcałem po każdej złowionej rybie gliną z jokersem, jeśli brań nie było dłuższy czas donęcałem czystą zanętą i to pozwoliło utrzymać je do samego końca. Za swój mały sukces uważam to, że spiąłem tylko jednego leszczyka i to poza polem nęcenia. Moja drużyna kolejny już raz pokazała się z bardzo dobrej strony i drugie miejsce drużynowo w tak trudnych warunkach jest świetnym wynikiem. Pozdrawiam i do zobaczenia nad Bugiem.