Otóż usiłuję znaleźć nowy dom dla 4 młodziutkich kociąt. Są potomstwem bezdomnej kotki która to postanowiła powić małe na mojej posesji właśnie. Serce mam, więc dbałem o te zwierzaki póki nie podrosły, ale nie mogę trzymać w obejściu 5 kotów z tendencją do powiększania tej liczby, przeto pytam - może ktoś chce lub ktoś zna kogoś z sercem, który chciał by przygarnąć małego mruczka
Kotki to oczywiście dachowce, urocze jak to tylko kotki być potrafią, młodziutkie i podatne na wychowanie, mogą więc przebywać w domu jak i obejściu. W dobre ręce chętnie oddam, jak coś to do Lublina mogę podwieźć, płciowo to zdaje się 2 samiczki i dwa samce, ale głowy nie dam bo i średnio się na tym znam
Jak ktoś ma ochotę to podeślę parę fot.
To fajne i młode zwierzaki, nie chciał bym oddawać ich do schroniska
Tylko nie piszcie mi proszę (jak niektórzy) że wolicie psy. To nie ma nic wspólnego z tematem
