Klub "Expert" Lublin
Moderator: Malak
W swej rozległej łaskawości wybaczam, niemniej zwracając uwagę na post kolegi z Experta pozwolę sobie nie wypowiadać się więcej w tym temacie. Zaznaczałem wielokrotnie, że jeśli moje posty są tu zbędne, to nie będę ich tu umieszczał. Kolega skorzystał z możliwości zwrócenia mi uwagi. Serdecznie pozdrawiam.
P.S. Czy wolno mi czytać posty w tymże tamacie??
P.S. Czy wolno mi czytać posty w tymże tamacie??
Krzysiek, rocznik '83
Drogi Kyllerze jako członek klubu Expert udzielam ci zezwolenia czytania postów zamieszczanych w tym temacie. Ponadto pomny twych zasług i pomocy przy robieniu fotek pewnego zacnego gatunku ryb szlachetnych. Na mocy posiadanej nadaję ci prawo pisania w tym temacie jednego posta w dni powszednie i dwóch w dni wolne od pracy. Rozporządzenie to obowiązuje od tej chwili . Pozdrówka idźta spać
Piotr Skałecki Lublin Expert
-
- kijanka
- Posty: 21
- Rejestracja: 02 gru 2011, 12:26
- Lokalizacja: Puławy
Dwa dni spędziłem nad wodą (to dla mnie dobry czas). W sobotę walczyłem jako uczestnik w podlodowych mistrzostwach koła. Pogoda nam sprzyjała, wyniki jakie osiągaliśmy tradycyjnie były różne, tak więc gratulacje dla zwycięzców i do zobaczenia za rok.
Uploaded with ImageShack.us
W niedzielę nie planowałem żadnego wyjazdu lecz zauważywszy dobry nastrój mojej kochanej żony, jak na starego drania przystało wykorzystałem tą sytuację i pod byle pretekstem urwałem się nad wodę. Oczywiście tylko dlatego, że nic wcześniej nie planowałem pojawił się problem gdzie wyruszyć? lód? a może jazie? czy wody górskie i …......?
W lutym też można na nie skutecznie polować.
Bardzo niewiele brakowało a pokazałbym wam jeszcze naprawdę ładnego, grubego, tłustego pstrąga (przeciwieństwo wyglądu tych ryb jeszcze z sprzed miesiąca)ale.......... mam co pamiętać.
Pozdrawiam Waldek
Uploaded with ImageShack.us
W niedzielę nie planowałem żadnego wyjazdu lecz zauważywszy dobry nastrój mojej kochanej żony, jak na starego drania przystało wykorzystałem tą sytuację i pod byle pretekstem urwałem się nad wodę. Oczywiście tylko dlatego, że nic wcześniej nie planowałem pojawił się problem gdzie wyruszyć? lód? a może jazie? czy wody górskie i …......?
W lutym też można na nie skutecznie polować.
Bardzo niewiele brakowało a pokazałbym wam jeszcze naprawdę ładnego, grubego, tłustego pstrąga (przeciwieństwo wyglądu tych ryb jeszcze z sprzed miesiąca)ale.......... mam co pamiętać.
Pozdrawiam Waldek
Ostatnio zmieniony 01 kwie 2013, 21:40 przez waldek, łącznie zmieniany 1 raz.
Waldku znowu zaczynasz z tymi Lipionkami - a tak poważnie to pokazujesz, że można je łapać nawet w takich warunkach, gdy się wędkuje ze zrozumieniem.
Jazik także bardzo fajny - Piotrek dzięki za dalszą motywację
Pozdrawiam!
Jazik także bardzo fajny - Piotrek dzięki za dalszą motywację
Pozdrawiam!
Łukasz Gapski, Klub Expert, Koło Daewoo
http://www.pzw.org.pl/wksexpertlublin/
http://www.pzw.org.pl/wksexpertlublin/
Dobrze wiesz Piotrek, że do łowienia jazi nie trzeba mnie namawiać. Zapewne zrobię to lecz za dziewięć dni gdyż sytuacja dla samych lipieni, ulegnie znacznej zmianie (okres ochronny). Jak to dobrze, że gdy to już nastąpi podobnie jak i TY Piotrze nie będę musiał udowadniać nikomu że potrafię lub nie- je łowić. Mam jeszcze prośbę, ponieważ polujesz na nie częściej a przy tym bardzo skutecznie, podziel się z nami poczynionymi spostrzeżeniami. (miejscówki do wytropienia, tradycyjnie pozostawiam innym)
-
- kadet
- Posty: 233
- Rejestracja: 24 lis 2010, 17:55
- Lokalizacja: Lublin
Pozdrowienia dla spędzających czas na robieniu fotek wspaniałych rybek i przemyślanego wędkowania.
W dniu wczorajszym razem z Markiem B. mieliśmy mniej zabawy.
Korzystając z ładnej pogody i lodu po wcześniejszych rozmowach oraz chęci odwiedzenia miejsc trudno dostępnych w okresie letnim wybraliśmy Wisłę i okolice.
Niestety również i nie tylko wędkarze widać odwiedzili to miejsce.
Kilka odwiertów w lodzie dość grubym około 40 cm na różnych głębokościach w klatkach otwartych nie przyniosło rezultatu.
Wisła pokryta lodem robi wrażenie.
Czasem strzelało pod stopami, czasem podwójny lód, spory uciąg lub zastoisko woda czysta nie dająca oznak przyboru. Przy takim marszu i licznych wierceniach nie było szans na zmarźnięcie. Konsultacje z Grzesiem A. również nie przyniosły pozytywnego wyniku.
Nie obyło się bez straty przynęt przy zwaliskach drzew i krzaków. Adrenalina również podwyższona toć to rzeka i zaskakiwała podczas kolejnego się przemieszczania i wiercenia w lodzie.
Cali i zdrowi bogatsi o kolejne doświadczenie wracając do domu zastanawialiśmy się co nie tak ? co w takich sytuacjach ......... Porozmawiamy na kolejnym spotkaniu klubowym w pierwszy wtorek miesiąca.
Pozdrawiam.
W dniu wczorajszym razem z Markiem B. mieliśmy mniej zabawy.
Korzystając z ładnej pogody i lodu po wcześniejszych rozmowach oraz chęci odwiedzenia miejsc trudno dostępnych w okresie letnim wybraliśmy Wisłę i okolice.
Niestety również i nie tylko wędkarze widać odwiedzili to miejsce.
Kilka odwiertów w lodzie dość grubym około 40 cm na różnych głębokościach w klatkach otwartych nie przyniosło rezultatu.
Wisła pokryta lodem robi wrażenie.
Czasem strzelało pod stopami, czasem podwójny lód, spory uciąg lub zastoisko woda czysta nie dająca oznak przyboru. Przy takim marszu i licznych wierceniach nie było szans na zmarźnięcie. Konsultacje z Grzesiem A. również nie przyniosły pozytywnego wyniku.
Nie obyło się bez straty przynęt przy zwaliskach drzew i krzaków. Adrenalina również podwyższona toć to rzeka i zaskakiwała podczas kolejnego się przemieszczania i wiercenia w lodzie.
Cali i zdrowi bogatsi o kolejne doświadczenie wracając do domu zastanawialiśmy się co nie tak ? co w takich sytuacjach ......... Porozmawiamy na kolejnym spotkaniu klubowym w pierwszy wtorek miesiąca.
Pozdrawiam.
Paweł Kwieciński,Klub Expert,Koło Firlej.SSR 422
Dzięki chłopaki, ano wydłubałem. Waldku ja tą fotkę ze strachu wstawiłem żeby mnie nikt o brak efektywność nie posądził bo teraz mamy nowy typ wędkarza bezefektywnego. Nie znam jeszcze kryteriów ale na wszelki wypadek fotkę wstawiłem . Przypomina mi się jak to mieliśmy pisać więcej artykułów życie zweryfikowało nasze plany dobrze, że inni piszą to choć poczytać można. Ja jak wiążę przynętę do 14 to już oczka mrużę kiedyś nie musiałem Tak to już jest, a tak jak napisałeś udowadniać chyba niczego już nie musimy. Jak się zbiorę w sobie to coś napiszę. Pozdrawiam naszych podlodowców oraz efektywnych i tych bez nie normalnie nie mogę
Piotr Skałecki Lublin Expert
Sobota-zawody / niedziela-lipienie i było fajnie szczególnie, że to po kilkutygodniowej przerwie. To uczucie trwało jednak zbyt krótko czyli do momentu zamieszczenia zdjęcia jazia. Łukasz ten fakt określił jako motywacja do pojawienia się nad wodą (bardzo dobre podejście). Piotrek z wrodzoną skromnością stwierdził, że zrobił to tylko ze strachu by nie zostać określony jako bez-efektywny. Ja osobiście uważam, że jest to ewidentna przyczyna zachwiania mojego dobrego samopoczucia. Z tego powody choć mogłoby się wydawać że jestem osobą dorosłą w poniedziałek około dwunastej zamiast zająć się tym co konieczne, ląduję na rybach. Pod pretekstem kupienia czegoś słodkiego zatrzymuję się obok sklepu by po chwili wędkować na znanym nam odcinku. Wieje silny wiatr tak więc chyba już w drugim żucie moje nimfy lądują w gałązkach nadbrzeżnych drzew i na tyle skutecznie plączą się w nich by w konsekwencji spowodować zerwania całego zestawu. Po ponownym zmontowaniu zestawu i PRÓBACH równego poprowadzenia łowię leszcza (leszcz to nie jaź) Międzyczasie próbują taranować mnie, znacznej wielkości kawałki oderwanego lodu. Wytrzymałem może trzydzieści minut by w końcu dojrzeć i zadać sobie pytanie co ja tu robię?.
Krótka przejażdżka i jestem za wiatrem bez płynących farfocli i przy łagodnej temperaturze. Reszta czasu jaką spędziłem nad wodą wyglądała zupełnie normalnie spokój, cisza totalna nuda a zapomniałbym i siedem sztuk najnormalniejszych w świecie lipieni.
Piotrek jak to dobrze, że nikt nie może zabrać nam naszej chęci i przyjemności z wędkowania. (proszę o kolejne zaburzenia mojego samopoczucia). Bez-efektywność /zaryzykuję, dzisiaj bez zdjęć (istnieje duża szansa że nikt tego nie przeczyta)
Krótka przejażdżka i jestem za wiatrem bez płynących farfocli i przy łagodnej temperaturze. Reszta czasu jaką spędziłem nad wodą wyglądała zupełnie normalnie spokój, cisza totalna nuda a zapomniałbym i siedem sztuk najnormalniejszych w świecie lipieni.
Piotrek jak to dobrze, że nikt nie może zabrać nam naszej chęci i przyjemności z wędkowania. (proszę o kolejne zaburzenia mojego samopoczucia). Bez-efektywność /zaryzykuję, dzisiaj bez zdjęć (istnieje duża szansa że nikt tego nie przeczyta)
-
- kadet
- Posty: 233
- Rejestracja: 24 lis 2010, 17:55
- Lokalizacja: Lublin
-
- kadet
- Posty: 233
- Rejestracja: 24 lis 2010, 17:55
- Lokalizacja: Lublin
Witam Klubowiczów.
W najbliższą niedzielę 26.02.2012r. o godzinie 8.00 spotykamy się w plenerze, około godziny 13.30
ponownie również w tym samym miejscu, a o gdzie 14.00 Rzutowe Mistrzostwa Klubu w trójboju spinningowym.
Zabierzcie swoje rodziny i sympatie.
Pozdrawiam.
W najbliższą niedzielę 26.02.2012r. o godzinie 8.00 spotykamy się w plenerze, około godziny 13.30
ponownie również w tym samym miejscu, a o gdzie 14.00 Rzutowe Mistrzostwa Klubu w trójboju spinningowym.
Zabierzcie swoje rodziny i sympatie.
Pozdrawiam.
Paweł Kwieciński,Klub Expert,Koło Firlej.SSR 422
Tak tak jazie nieśmiało wychylają noski z wody.
Może nawet więcej niż nieśmiało lecz tylko dla tych którym się chce ruszyć się nad wodę a nad woda ruszyć głową.
Jakoś tak wyszło że od zeszłego roku nieco bliżej zapoznałem się z chłopakami z Experta.
Najpierw zakiełkował pomysł zmiany kija na „podlodówkę” –ukłon w stronę Waldka a co się z tym wiążę ogólne odchudzenie zestawu.
Wspólne wyjazdy i zmiana podejścia do spinningu (cienka żyłka, małe dyskretne przynęty) i okazało się że czysta płytka woda nie jest już taka jałowa jak mi się wcześniej wydawało
Efekt był tak że w końcówce ubiegłego sezonu złowiłem więcej kleni j jazi niż przez kilka sezonów wczesniej.
W tym roku nauki ciąg dalszy.
Może nawet więcej niż nieśmiało lecz tylko dla tych którym się chce ruszyć się nad wodę a nad woda ruszyć głową.
Jakoś tak wyszło że od zeszłego roku nieco bliżej zapoznałem się z chłopakami z Experta.
Najpierw zakiełkował pomysł zmiany kija na „podlodówkę” –ukłon w stronę Waldka a co się z tym wiążę ogólne odchudzenie zestawu.
Wspólne wyjazdy i zmiana podejścia do spinningu (cienka żyłka, małe dyskretne przynęty) i okazało się że czysta płytka woda nie jest już taka jałowa jak mi się wcześniej wydawało
Efekt był tak że w końcówce ubiegłego sezonu złowiłem więcej kleni j jazi niż przez kilka sezonów wczesniej.
W tym roku nauki ciąg dalszy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 63 gości