Klub "Expert" Lublin
Moderator: Malak
-
- kadet
- Posty: 233
- Rejestracja: 24 lis 2010, 17:55
- Lokalizacja: Lublin
-
- kadet
- Posty: 233
- Rejestracja: 24 lis 2010, 17:55
- Lokalizacja: Lublin
-
- kadet
- Posty: 233
- Rejestracja: 24 lis 2010, 17:55
- Lokalizacja: Lublin
Cieszę się Paweł z pomyślnego umieszczenia miniatur fotek lecz w tej chwili chciałbym podziękować za szczególny post który uzmysławia nam jak wiele może nieść korzyści sama możliwość obcowania z wodą a efekt który osiągnąłeś potwierdziło już kilka osób przede mną i wszystko to bez udziału nawet jednej ryby na zdjęciu, Super.
Uploaded with ImageShack.us
Swoim opisem zmobilizowałeś mnie do zdania relacji z wędkarskiego wypadu na ryby z moim bardzo dobrym kolegą który choć wędkuje nie od dziś to jednak przygodę z pstrągami dopiero rozpoczyna. Sam o sobie mówi że dobrze czuje się w świecie internetu i potrafi zawsze w nim coś wyszukać (zupełnie odwrotnie niż ja) i wielokrotnie z tego korzystał przy okazji odwiedzania przeróżnych łowisk głównie poza granicami naszego kraju. Tym razem jednak Jacek zapragnął złowić pstrąga w naszych trudnych, wymagających warunkach i by ten cel osiągnąć w tej szczególnej rzeczywistości na przewodnika wybrał mnie. (myślę że nie był świadomy tego co robi) W tym konkretnym przypadku wybór łowiska również był oczywisty czyli najbardziej rozreklamowana w internecie Bystrzyca. Niepozostawiając mi zbyt wielkiego wyboru, wymusił odwołanie wszystkich moich planów, jak i spakowanie klamotów w dość krótkim czasie. Muszę jednak przyznać bez bicia, pogodę mieliśmy znakomitą w porównaniu z tym co się działo w ostatnim czasie, pozostało tylko życzyć sobie by i ryby podzielały tą opinię. Pełni optymistycznego nastawienia jedziemy rozpoczynając od zwiedzenia ujścia Krężniczanki następnie Prawiedniki i w górę Osmolice aż do Zakrzowa. W trakcie tej wycieczki staram się rzetelnie przedstawić wszystkie odcinki co do możliwości dojazdu jak i zaparkowania z jednoczesnym podaniem krótkiej charakterystyki by na koniec zaproponować Jackowi wybranie jednego z odcinków na którym będziemy wędkować. W tym momencie nie udało się mojemu koledze ukryć pojawiającej się na jego twarzy konsternacji by po krótkiej chwili zawahania stwierdzić- przecież wszyscy twierdzą że do złowienia pstrąga jest konieczna znajomość miejscówek, użycie słynnych przynęt, cudownych zabawek, nagminne jest również używanie stwierdzeń, nie mów, nie pokazuj, schowaj tło.
Osobiście przez ten okres jaki poświęciłem spinningowaniu nie miałem okazji poznać miejscówki która przyniosłaby mi kilkanaście dużych ryb tak jak również nie przypominam sobie odcinka Bystrzycy na którym nie złowiłem większej ryby.
Uploaded with ImageShack.us
Odpowiedz na kolejne pytanie była znacznie prostsza, a to pytanie brzmiało tak: „czyli chcesz mi powiedzieć że na każdym odcinku złowię rybę?”, oczywiście potwierdziłem (kłamałem) dorzucając że ilość zależy od nas samych czyli podejścia do samego wędkowania i dopasowania się do wymogów ryb. Pojawiając się na zupełnie przypadkowo wybranym odcinku usłyszałem od Jacka że jest dla niego zupełnie nowym doświadczenie wędkowanie w wodzie na dnie której wszystko widać oprócz ryb na domiar złego podąża za nim wędkarz który i owszem służy radą i pomocą to jednak każe nie wierzyć własnym oczom i łowić coś czego nie ma a na ramieniu zamiast siatki nosi aparat.(myślę że gdyby mnie tam nie było Jacek uciekłby znad tej wody już po paru minutach) Nad samą wodą rzeczywistość również okazała się mało kolorowa dla Jacka a mianowicie zakupił żyłkę o tej samej średnicy co ja lecz już na pierwszy rzut oka można było zauważyć jej większą średnice a tworząca się spirala po próbach podrzucenia lekką przynęta podkreślała jej znaczną sztywność i skutecznie uniemożliwiają osiągnięcie nawet krótkiego dystansu nie wspomnę o celności.
Uploaded with ImageShack.us
Jakby tego było mało wędka która posiadała opis w postaci bardzo niewielkiego ciężaru rzutowego zapewne z powodu wklejonej szczytówki (producenci zbrojąc wklejone szczytówki stosują większą ilość o małej średnicy przelotek co również wpływa niekorzystnie na osiągane odległości, lekką przynęty) w porównaniu z kijem użytym w tym czasie przeze mnie okazał się bardzo twardym i sztywnym potwornikiem nie pomagającym tak w holowaniu ryb jak i oszczędzeniu w trakcie samego wędkowania cienkiej żyłki. Przy wystąpieniu tych wszystkich niedogodności Jacek okazał się znakomitym wędkarzem, łowiąc swoje pierwsze pstrągi a jego radość z tego powodu była ogromna i na pewno zasługiwała na uwiecznienie lecz tego nie uczyniłem choć na pewno byłem do tego dobrze przygotowany. Przyczyn tego stanu rzeczy było kilka, wymienię choć jedną. Po pierwszych spostrzeżeniach na temat samego holu na tak płytkiej wodzie w rodzaju: holuj wędką a nie kołowrotkiem czy, trzymaj szczytówkę po lewej lub po prawej stronie a nie wysoko uniesioną i dźwigająca, kozłującą rybę, by w konsekwencji po prostu uwolnić rybę w wodzie gdyż taka możliwość istniała.
Na tej wyprawie dała o sobie znać ironia losu gdyż choć nie miałem takiego zamiaru to jednak moja ryba znalazła się na brzegu co w zaistniałej sytuacji spowodowało.............
Uploaded with ImageShack.us
Jacek myślę że będzie jeździł na pstrągi, natomiast to jakim okaże się wędkarzem czas pokaże. Jeśli tego typu wyprawy, opisy! lub w określonej formie fotki choć trochę wpłyną na lepsze traktowanie ryb, środowiska, lub nas samych ta ja pozwolicie będę nadal ….........
Na koniec mówiąc bardzo ogólnie i nie odnosząc się do nikogo osobiście, spotykam nad wodą w realnym świecie osoby które utożsamiają się z „C&R” które ze względu na brak wyników nie mają możliwości wykonać fotki a jeśli już mają to bardzo często po to by się pochwalić i wykonują to z brakiem szacunku dla samej zdobyczy, tak jak „zawodników” którzy nadal nie wiedzą co to jest podbierak jak i samo uwalnianie ryb lub „pstrągaży” którym brakuje szacunku dla jakiegokolwiek innego gatunku ryb. Pamiętam siebie, jeszcze nie tak dawno ale zauważam również i znaczne zmiany, czy stać was na podobne?
Uploaded with ImageShack.us
To fotka jak zwykle dla urozmaicenia spoza Bystrzycy oczywiście nie moja lecz Waldka
Uploaded with ImageShack.us
Swoim opisem zmobilizowałeś mnie do zdania relacji z wędkarskiego wypadu na ryby z moim bardzo dobrym kolegą który choć wędkuje nie od dziś to jednak przygodę z pstrągami dopiero rozpoczyna. Sam o sobie mówi że dobrze czuje się w świecie internetu i potrafi zawsze w nim coś wyszukać (zupełnie odwrotnie niż ja) i wielokrotnie z tego korzystał przy okazji odwiedzania przeróżnych łowisk głównie poza granicami naszego kraju. Tym razem jednak Jacek zapragnął złowić pstrąga w naszych trudnych, wymagających warunkach i by ten cel osiągnąć w tej szczególnej rzeczywistości na przewodnika wybrał mnie. (myślę że nie był świadomy tego co robi) W tym konkretnym przypadku wybór łowiska również był oczywisty czyli najbardziej rozreklamowana w internecie Bystrzyca. Niepozostawiając mi zbyt wielkiego wyboru, wymusił odwołanie wszystkich moich planów, jak i spakowanie klamotów w dość krótkim czasie. Muszę jednak przyznać bez bicia, pogodę mieliśmy znakomitą w porównaniu z tym co się działo w ostatnim czasie, pozostało tylko życzyć sobie by i ryby podzielały tą opinię. Pełni optymistycznego nastawienia jedziemy rozpoczynając od zwiedzenia ujścia Krężniczanki następnie Prawiedniki i w górę Osmolice aż do Zakrzowa. W trakcie tej wycieczki staram się rzetelnie przedstawić wszystkie odcinki co do możliwości dojazdu jak i zaparkowania z jednoczesnym podaniem krótkiej charakterystyki by na koniec zaproponować Jackowi wybranie jednego z odcinków na którym będziemy wędkować. W tym momencie nie udało się mojemu koledze ukryć pojawiającej się na jego twarzy konsternacji by po krótkiej chwili zawahania stwierdzić- przecież wszyscy twierdzą że do złowienia pstrąga jest konieczna znajomość miejscówek, użycie słynnych przynęt, cudownych zabawek, nagminne jest również używanie stwierdzeń, nie mów, nie pokazuj, schowaj tło.
Osobiście przez ten okres jaki poświęciłem spinningowaniu nie miałem okazji poznać miejscówki która przyniosłaby mi kilkanaście dużych ryb tak jak również nie przypominam sobie odcinka Bystrzycy na którym nie złowiłem większej ryby.
Uploaded with ImageShack.us
Odpowiedz na kolejne pytanie była znacznie prostsza, a to pytanie brzmiało tak: „czyli chcesz mi powiedzieć że na każdym odcinku złowię rybę?”, oczywiście potwierdziłem (kłamałem) dorzucając że ilość zależy od nas samych czyli podejścia do samego wędkowania i dopasowania się do wymogów ryb. Pojawiając się na zupełnie przypadkowo wybranym odcinku usłyszałem od Jacka że jest dla niego zupełnie nowym doświadczenie wędkowanie w wodzie na dnie której wszystko widać oprócz ryb na domiar złego podąża za nim wędkarz który i owszem służy radą i pomocą to jednak każe nie wierzyć własnym oczom i łowić coś czego nie ma a na ramieniu zamiast siatki nosi aparat.(myślę że gdyby mnie tam nie było Jacek uciekłby znad tej wody już po paru minutach) Nad samą wodą rzeczywistość również okazała się mało kolorowa dla Jacka a mianowicie zakupił żyłkę o tej samej średnicy co ja lecz już na pierwszy rzut oka można było zauważyć jej większą średnice a tworząca się spirala po próbach podrzucenia lekką przynęta podkreślała jej znaczną sztywność i skutecznie uniemożliwiają osiągnięcie nawet krótkiego dystansu nie wspomnę o celności.
Uploaded with ImageShack.us
Jakby tego było mało wędka która posiadała opis w postaci bardzo niewielkiego ciężaru rzutowego zapewne z powodu wklejonej szczytówki (producenci zbrojąc wklejone szczytówki stosują większą ilość o małej średnicy przelotek co również wpływa niekorzystnie na osiągane odległości, lekką przynęty) w porównaniu z kijem użytym w tym czasie przeze mnie okazał się bardzo twardym i sztywnym potwornikiem nie pomagającym tak w holowaniu ryb jak i oszczędzeniu w trakcie samego wędkowania cienkiej żyłki. Przy wystąpieniu tych wszystkich niedogodności Jacek okazał się znakomitym wędkarzem, łowiąc swoje pierwsze pstrągi a jego radość z tego powodu była ogromna i na pewno zasługiwała na uwiecznienie lecz tego nie uczyniłem choć na pewno byłem do tego dobrze przygotowany. Przyczyn tego stanu rzeczy było kilka, wymienię choć jedną. Po pierwszych spostrzeżeniach na temat samego holu na tak płytkiej wodzie w rodzaju: holuj wędką a nie kołowrotkiem czy, trzymaj szczytówkę po lewej lub po prawej stronie a nie wysoko uniesioną i dźwigająca, kozłującą rybę, by w konsekwencji po prostu uwolnić rybę w wodzie gdyż taka możliwość istniała.
Na tej wyprawie dała o sobie znać ironia losu gdyż choć nie miałem takiego zamiaru to jednak moja ryba znalazła się na brzegu co w zaistniałej sytuacji spowodowało.............
Uploaded with ImageShack.us
Jacek myślę że będzie jeździł na pstrągi, natomiast to jakim okaże się wędkarzem czas pokaże. Jeśli tego typu wyprawy, opisy! lub w określonej formie fotki choć trochę wpłyną na lepsze traktowanie ryb, środowiska, lub nas samych ta ja pozwolicie będę nadal ….........
Na koniec mówiąc bardzo ogólnie i nie odnosząc się do nikogo osobiście, spotykam nad wodą w realnym świecie osoby które utożsamiają się z „C&R” które ze względu na brak wyników nie mają możliwości wykonać fotki a jeśli już mają to bardzo często po to by się pochwalić i wykonują to z brakiem szacunku dla samej zdobyczy, tak jak „zawodników” którzy nadal nie wiedzą co to jest podbierak jak i samo uwalnianie ryb lub „pstrągaży” którym brakuje szacunku dla jakiegokolwiek innego gatunku ryb. Pamiętam siebie, jeszcze nie tak dawno ale zauważam również i znaczne zmiany, czy stać was na podobne?
Uploaded with ImageShack.us
To fotka jak zwykle dla urozmaicenia spoza Bystrzycy oczywiście nie moja lecz Waldka
-
- kadet
- Posty: 197
- Rejestracja: 26 gru 2007, 23:26
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Dziękuję Ci Mateusz za brak komentarza z Twojej strony ponieważ obaj wiemy co to oznacza. Szanuje Twoje ideały które są również i moimi oraz widzę że starasz się mnie zrozumieć natomiast wyczuwam pewną wątpliwość z twojej strony, więc jeśli pozwolisz zapytam: "Czy jesteś przekonany że taka postawa przyczyni się do zmiany myślenia i postaw większej ilości osób które starają się "czerpać" informacje z tego forum ode mnie ale czy nie mogliby również od Ciebie?". Uważam że moja sytuacja jest beznadziejna w przypadku przekazywania tych ideałów ale próbuję, może i Ty spróbujesz?
-
- kadet
- Posty: 197
- Rejestracja: 26 gru 2007, 23:26
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
To był na tyle mroźny dzień że sam zastanawiałem się czy wędkowanie w tych warunkach to na pewno dobry pomysł.
Uploaded with ImageShack.us
Nasz młody „Expert” nie dość że wędkował przy tej mroźnej temperaturze to jeszcze przyjmował postawę godną klubowicza i twardego wędkarza.
Uploaded with ImageShack.us
Holu ryby również sobie nie odmówił.
Uploaded with ImageShack.us
Myślę PiotrzeS że nowe lubelskie kluby mogą zacząć się już obawiać naszych najmłodszych adeptów.
Jeszcze raz gratuluję i pozdrawiam Młodego łowcę jak i autora zdjęć (dumnego tatę)
Uploaded with ImageShack.us
lecz przede wszystkim pozdrawiam Mamę, Agnieszkę (podziwiam wyrozumiałość dla tak beznadziejnego przypadku jakim jest wędkarstwo, syna i męża)
Uploaded with ImageShack.us
Nasz młody „Expert” nie dość że wędkował przy tej mroźnej temperaturze to jeszcze przyjmował postawę godną klubowicza i twardego wędkarza.
Uploaded with ImageShack.us
Holu ryby również sobie nie odmówił.
Uploaded with ImageShack.us
Myślę PiotrzeS że nowe lubelskie kluby mogą zacząć się już obawiać naszych najmłodszych adeptów.
Jeszcze raz gratuluję i pozdrawiam Młodego łowcę jak i autora zdjęć (dumnego tatę)
Uploaded with ImageShack.us
lecz przede wszystkim pozdrawiam Mamę, Agnieszkę (podziwiam wyrozumiałość dla tak beznadziejnego przypadku jakim jest wędkarstwo, syna i męża)
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 11:25 przez waldek, łącznie zmieniany 4 razy.
Zielony, jest jeszcze jedna kwestia, wielu wędkarzy niedawano nawróciło się na C&R, spotyka się wielu takich, rozmawia się nimi mówią teraz to tylko zdjątko pstryk i do wody, zmienili się nie przynoszą ryb do domu a fotki jeśli skutecznie zniechęcisz ich do robienia fotek oby nie cofneli się do dawnych przekonań.
Dawid Kaszlikowski TeamMikado
-
- kijanka
- Posty: 48
- Rejestracja: 18 maja 2009, 18:08
- Lokalizacja: Lublin
Właśnie dlatego, że nas zastąpią, trzeba promować właściwe zachowania i służyć im przykładem, ale trzeba to robić ze spokojem i rozwagą!!
Pozdrawiam!!
Pozdrawiam!!
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 22:08 przez gapik, łącznie zmieniany 1 raz.
Łukasz Gapski, Klub Expert, Koło Daewoo
http://www.pzw.org.pl/wksexpertlublin/
http://www.pzw.org.pl/wksexpertlublin/
-
- kijanka
- Posty: 48
- Rejestracja: 18 maja 2009, 18:08
- Lokalizacja: Lublin
-
- kadet
- Posty: 233
- Rejestracja: 24 lis 2010, 17:55
- Lokalizacja: Lublin
Młody "Expert" prezentuje się wyśmienicie ! Rybka jest drugoplanowa. Zapał, uśmiech mówi samo za siebie ! Pozdrowienia !
Faktycznie było mroźno. W Prawiednikach po południu byłem godzinkę. Kilka puknięć i szczupak mały w dobrej kondycji pływa dalej.
INNE METODY zamieściłem tam temat.
Kolejnym spostrzeżeniem i impulsem dla wędkarzy pragnę zwrócić uwagę na metodę i sport nie związany z rybą, fotką, miejscówką itp. a współzawodnictwem, techniką, samodoskonaleniem w wędkarstwie. Myślę że na forum jest szansa na kącik tej dyscypliny.
Faktycznie było mroźno. W Prawiednikach po południu byłem godzinkę. Kilka puknięć i szczupak mały w dobrej kondycji pływa dalej.
INNE METODY zamieściłem tam temat.
Kolejnym spostrzeżeniem i impulsem dla wędkarzy pragnę zwrócić uwagę na metodę i sport nie związany z rybą, fotką, miejscówką itp. a współzawodnictwem, techniką, samodoskonaleniem w wędkarstwie. Myślę że na forum jest szansa na kącik tej dyscypliny.
Paweł Kwieciński,Klub Expert,Koło Firlej.SSR 422
-
- kadet
- Posty: 233
- Rejestracja: 24 lis 2010, 17:55
- Lokalizacja: Lublin
Wybrałem się dzisiaj po 15 na rzekę górską, lodu nie było. Było słońce, efektów brak, dwóch wędkarzy schodziło z łowiska jeden miał krótkiego pstrążka( tak mówił) łowił na woblera drugi na muchówkę bez rezultatów. Zaszło słońce 15.40. wobler, kopytko, obrotówka na wszystko ryby kąsały. Wszystkie były ponad wymiar, wypinałem je w wodzie- ładnie odpływały. Na tym odcinku rzeki były stare ślady przyprószone śniegiem, szedł po drugiej stronie wędkarz, łowił na pływającego woblera miał jednego na kiju ładnego ale mu spadł, o 16.30 wracałem. Pozdrawiam.
Paweł Kwieciński,Klub Expert,Koło Firlej.SSR 422
Dziś kolejny raz mogliśmy się przekonać o gościnności Kolegów organizujących spotkanie miłośników ryb łososiowatych w Urzędowie. Frekwencja dopisała przyjechało ponad 30 wędkarzy. Po krótkiej odprawie rozpoczęły się trwające ok. 3 godz. "zawody o najdłuższą rybę" w tej rywalizacji zwyciężył kolega Skawiński rybą 47 cm, zgłoszonych ryb było 3 Gratulacje. Później odbyła się licytacja przynęt sprawnie prowadzona przez Piotrka Mirosława. Można było wylicytować wobki: Wojtka Grocholi, Waldka Stachniaka, Leszka Dylewskiego, Piotra Kardasa, Storki i wiele innych. Muchy: Piotrka Zieleniaka, Mateusz Irsaka, Pawła Boguty i hit żabki Grzesia Gajewskiego wymieniłem tylko tych, których pamiętam, a było jeszcze wielu Autorów przynęt licytowanych. Wojtek nawet pokazał jak skuteczne są jego wobki. Atmosfera super nie było podziałów, wszyscy działali dla wspólnego dobra jakim są nasze łowiska. Dziękuję Organizatorom za rok też przyjadę. Oczywiście jako zapalony pstrągarz, rybę ulubionego gatunku złowiłem.
Uploaded with ImageShack.us
Pozdrawiam wszystkich uczestników i jeszcze raz dziękuję organizatorom i Waldkowi bez, którego by mnie tam nie było.
Uploaded with ImageShack.us
Pozdrawiam wszystkich uczestników i jeszcze raz dziękuję organizatorom i Waldkowi bez, którego by mnie tam nie było.
Ostatnio zmieniony 27 lut 2011, 20:09 przez Skalka, łącznie zmieniany 1 raz.
Piotr Skałecki Lublin Expert
-
- kadet
- Posty: 233
- Rejestracja: 24 lis 2010, 17:55
- Lokalizacja: Lublin
Skalka,
Dzięki za informację! Impreza fajna lecz nie wszyscy mogli być np. ja. PO południu wybrałem się nad rzekę, pstrągi były. jeden z nich miał bliznę po ataku ........
Świeże ślady wędkarzy nie przeszkadzały widocznie im. Słońce zaszło i wszystko poszło spać ..........
Dzięki za informację! Impreza fajna lecz nie wszyscy mogli być np. ja. PO południu wybrałem się nad rzekę, pstrągi były. jeden z nich miał bliznę po ataku ........
Świeże ślady wędkarzy nie przeszkadzały widocznie im. Słońce zaszło i wszystko poszło spać ..........
Ostatnio zmieniony 01 mar 2011, 19:04 przez PAWEŁKWIECINSKI, łącznie zmieniany 1 raz.
Paweł Kwieciński,Klub Expert,Koło Firlej.SSR 422
W ubiegłym tygodniu Piotrka S męczyło choróbsko, którego echo słyszeliśmy jeszcze dzisiaj w trakcie rozmów. Ten tydzień należał jednak do mnie ponieważ zaległem w wyrku na trzy dni jednak jak to na psychicznych wędkarzy przystało którzy potrafią zadbać o swoje zdrowie umówiliśmy się na pstrągowe spotkanie z kolegami w Urzędowie.
To że Piotr w sobie „coś ma” powtarza zawsze jego żona lecz nie przypuszczałem że tą opinię podzielają również koledzy z klubu Feniks jak i Haczyk którzy nie odstąpili od niego na krok a tak liczyłem na trochę swobody, dla tego uciekłem w odwrotnym kierunku.
W pierwszej godzinie tego spotkania dało się odczuć mróz i powiewy przenikliwego wiatru lecz na zakończenie dnia słoneczko uprzyjemniło nam chwile przy ognisku i grillu. Atmosfera znakomita tak jak i strawa (Piotrek zachwalał kociołek i w poprzednich sezonach) co chyba potwierdza to zdjęcie
Uploaded with ImageShack.us
( możecie mi wierzyć to nie pierwsze ich podejście)
.
Organizator zadbał o to by cały czas coś się działo.
Uploaded with ImageShack.us
Wyłoniony został również łowca najdłuższego pstrąga (47cm) Gratulujemy!!
Uploaded with ImageShack.us
Przeprowadzili również aukcję wędkarskich przynęt a środki jakie pozyskali w całości zostaną przeznaczone na zakup materiału zarybieniowego, brawo !! (nie zapomnę wam tego że mojego woblera na aukcji nazwaliście wielbłądem i następnym razem przygotuję się lepiej ilościowo)
Uploaded with ImageShack.us
Wojtek w trakcie zachwalania skuteczności swoich produktów udowodnił namacalnie jak są skuteczne (choć nie wiem czy to będzie pamiętał).
Uploaded with ImageShack.us
Na pożegnanie extra towarzystwa zbiorowe zdjęcie i do zobaczenia w dobrym zdrowiu za rok (lub za chwilę nad wodą w trakcie prywatnych wypadów).
Uploaded with ImageShack.us
Jeszcze raz dziękuje za spotkanie.
Uploaded with ImageShack.us
Jeden z trzech złowionych pstrągów (nie uważałem za konieczne jej zgłoszenie) a to nie wszystkie ryby.
To że Piotr w sobie „coś ma” powtarza zawsze jego żona lecz nie przypuszczałem że tą opinię podzielają również koledzy z klubu Feniks jak i Haczyk którzy nie odstąpili od niego na krok a tak liczyłem na trochę swobody, dla tego uciekłem w odwrotnym kierunku.
W pierwszej godzinie tego spotkania dało się odczuć mróz i powiewy przenikliwego wiatru lecz na zakończenie dnia słoneczko uprzyjemniło nam chwile przy ognisku i grillu. Atmosfera znakomita tak jak i strawa (Piotrek zachwalał kociołek i w poprzednich sezonach) co chyba potwierdza to zdjęcie
Uploaded with ImageShack.us
( możecie mi wierzyć to nie pierwsze ich podejście)
.
Organizator zadbał o to by cały czas coś się działo.
Uploaded with ImageShack.us
Wyłoniony został również łowca najdłuższego pstrąga (47cm) Gratulujemy!!
Uploaded with ImageShack.us
Przeprowadzili również aukcję wędkarskich przynęt a środki jakie pozyskali w całości zostaną przeznaczone na zakup materiału zarybieniowego, brawo !! (nie zapomnę wam tego że mojego woblera na aukcji nazwaliście wielbłądem i następnym razem przygotuję się lepiej ilościowo)
Uploaded with ImageShack.us
Wojtek w trakcie zachwalania skuteczności swoich produktów udowodnił namacalnie jak są skuteczne (choć nie wiem czy to będzie pamiętał).
Uploaded with ImageShack.us
Na pożegnanie extra towarzystwa zbiorowe zdjęcie i do zobaczenia w dobrym zdrowiu za rok (lub za chwilę nad wodą w trakcie prywatnych wypadów).
Uploaded with ImageShack.us
Jeszcze raz dziękuje za spotkanie.
Uploaded with ImageShack.us
Jeden z trzech złowionych pstrągów (nie uważałem za konieczne jej zgłoszenie) a to nie wszystkie ryby.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości