Klub Spinningowo-Muchowy FENIX Lublin
Moderator: Malak
Witam na wstępie chciałbym podziękować za możliwość uczestniczenia w wycieczce ps. Dzięki za miło spędzony czas nad wodą jak i podczas podróży nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni ,jak najbardziej z pozytywnymi osobami jeśli chodzi o chobby .Tomek ekspedycja jak najbardziej pozytywna i i nie mam tu na myśli samych ryb tylko jak wspomniałeś przede wszystkim towarzystwa i miejsca zupełnie obce okolice,a strata kilkunastu przynęt to wszystko rekompensuje choć boli .Jeśli się tyczy samego łowienia na rzece Bug doświadczenia nie posiadam gdyż była to moja dopiero bodajże piąta wyprawa nad tą rzekę ,jak dla mnie niedzielny dzień nie był aż tak mocno dniem drapieżnika ,po za kilkoma atakami boleni inne gatunki ryb drapieżnych chyba odpoczywały. Brak oznak ich żerowania,rybki które mieliśmy były raczej miejscówkowo,a mimo sporo kontaktów z nimi większość z nich spadała choć były to ryby średnie(wymiarowe) te które zostały złowione w 100% miały tak samo zapiętą przynętę w pysku (te które widziałem).Żeby nie było ot tak w najbliższą niedzielę koło lsm fart organizuje spiningowe mistrzostwa koła na rzece Bug w miejscowości Kryłów wyjazd o 5-00 z przystanku z pod Leclerca.Więcej info w sklepie wędkarskim na Krochmalnej i na stronie klubowej.Pozdr.
Kamil Walos
Dziś wieczorem po bardzo długiej przerwie wybrałem się nad zalew miał do mnie dołączyć Duży i Kamil (tak przynajmniej przez telefon mówili) no ale suma summarum wyszło, że łowiłem sam bo coś tam chłopakom wypadło (podobno :)). Jedno branie i jedna rybka na brzegu - szczupak 82 cm. Zdjęcia brak bo już ciemnawo było.
Witam jak wspomniałem wcześniej koło lsm fart ,organizowało mistrzostwa koła na rzece Bug ,a że większość naszych klubowiczów należy do koła kilkoro z nas wygospodarowało czas by wspólnie z kolegami z koła niedzielę spędzić nad Bugiem . Poranek przywitał nas kilku stopniowym mrozem także podczas podróży było trzeba się grzać zarówno herbatą jak napojami o innym charakterze
Uploaded with ImageShack.us .Po dojeżdzie i zgłoszeniu się na strażnicy wyruszyliśmy powędkować nad Bugiem.Rzeka tego dnia nie była zbyt łaskawa i rybki niezbyt chętnie atakowały nasze przynęty,choć kilka rybek udało się złowić a że cały wyjazd był bardziej o charakterze towarzyskim niż zawodniczym był czas nie tylko na wędkowanie ale także na zjedzenie kiełbasy z ogniska i na wspólnych rozmowach nad brzegami rzeki
Uploaded with ImageShack.us.Pierwsze miejsce w kat seniorów zajął Walencik Mateusz zaś w kat junior Kulesza Michał obaj nasi klubowicze gratulacje chłopaki
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us.Wszystko co przyjemne szybko się kończy i nadszedł cza powrotu, mimo to humory wszystkim dopisywały od początku do samego końca
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us.
Uploaded with ImageShack.us .Po dojeżdzie i zgłoszeniu się na strażnicy wyruszyliśmy powędkować nad Bugiem.Rzeka tego dnia nie była zbyt łaskawa i rybki niezbyt chętnie atakowały nasze przynęty,choć kilka rybek udało się złowić a że cały wyjazd był bardziej o charakterze towarzyskim niż zawodniczym był czas nie tylko na wędkowanie ale także na zjedzenie kiełbasy z ogniska i na wspólnych rozmowach nad brzegami rzeki
Uploaded with ImageShack.us.Pierwsze miejsce w kat seniorów zajął Walencik Mateusz zaś w kat junior Kulesza Michał obaj nasi klubowicze gratulacje chłopaki
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us.Wszystko co przyjemne szybko się kończy i nadszedł cza powrotu, mimo to humory wszystkim dopisywały od początku do samego końca
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us.
Kamil Walos
Październikowe łowy
Wspólnie z Dużym wybraliśmy się dziś na największy zbiornik Lubelszczyzny.
Słoneczko z rzadka chwało się za chmurami, wiaterek raczej średni, łódeczek nie wiele na wodzie (mała konkurencja) - takie oto warunki przywitały nas nas wodą.
Samo łowienie trochę utrudniał wiatr choć najgorzej nie było. Rybki średnio chciały współpracować z nami choć zawsze mogło być gorzej.
Na pewno tam wrócimy i może jeszcze w tym roku
Słoneczko z rzadka chwało się za chmurami, wiaterek raczej średni, łódeczek nie wiele na wodzie (mała konkurencja) - takie oto warunki przywitały nas nas wodą.
Samo łowienie trochę utrudniał wiatr choć najgorzej nie było. Rybki średnio chciały współpracować z nami choć zawsze mogło być gorzej.
Na pewno tam wrócimy i może jeszcze w tym roku
Ostatnio zmieniony 25 paź 2011, 10:49 przez siatkaz, łącznie zmieniany 1 raz.
Widzę że wyjazd się udał szkoda że nie udało się wczoraj powędkował bym z wami ale będzie jeszcze okazja,ja kilka godz poświęciłem sandaczom na bugu ale na jednym branku się skończyło,to sobotnia rybka dużego zdjęć nie wrzucam bo obiektyw go nie objął choć magistra z ich łowienia mi pokazał
Uploaded with ImageShack.usa duży to kawał chłopa
Uploaded with ImageShack.usa duży to kawał chłopa
Kamil Walos
Witam Klubowiczów
Mam przyjemność zaprosić wszystkich klubowiczów na kolejną imprezę sezonu , zawody o "Puchar Prezesa Klubu KSM Fenix" odbedzie się ona w dniu 05.11.2011. Korzystając z uprzejmości włascicieli łowiska specjalnego JEZIORO BIAŁE SOSNOWICKIE /LIBISZOWSKIE/ mamy możliwość powędkować na tym urokliwym zbiorniku na którym podobno nie brakuje okazów . Zawody zostaną rozegrane na " żywej rybie "(proszę o zabranie miarek oraz podbieraków ) z łodzi , zbiórka o 7:00 na łowisku, start o 8:00 , wędkujemy do 13:00 później podsumowanie wręczenie pucharów , nagród i ognisko o charakterze integracyjnym .
Serdecznie zapraszam
Mam przyjemność zaprosić wszystkich klubowiczów na kolejną imprezę sezonu , zawody o "Puchar Prezesa Klubu KSM Fenix" odbedzie się ona w dniu 05.11.2011. Korzystając z uprzejmości włascicieli łowiska specjalnego JEZIORO BIAŁE SOSNOWICKIE /LIBISZOWSKIE/ mamy możliwość powędkować na tym urokliwym zbiorniku na którym podobno nie brakuje okazów . Zawody zostaną rozegrane na " żywej rybie "(proszę o zabranie miarek oraz podbieraków ) z łodzi , zbiórka o 7:00 na łowisku, start o 8:00 , wędkujemy do 13:00 później podsumowanie wręczenie pucharów , nagród i ognisko o charakterze integracyjnym .
Serdecznie zapraszam
No ja jako 100% uczestnik tej imprezy dodam jeszcze, że należy zabrać aparaty fotograficzne cyfrowe no i że gospodarze jeziora tj. Prezes Gospodarstwa Rybackiego "Polesie" oprócz udostępnienia nam łowiska i łodzi ufundował puchar za największą rybę zawodów.
Tak więc walczymy o dwa puchary, a przy okazji bawimy się dobrze.
Tak więc walczymy o dwa puchary, a przy okazji bawimy się dobrze.
Puchar Prezesa Klubu Fenix
W imieniu Prezesa Klubu postaram się opisać imprezę towarzysko-wędkarską, która została nazwana "Zawody o Puchar Prezesa Klubu Fenix".
Czas: 5 listopada 2011
Miejsce: Jezioro Libiszów (Białe Sosnowickie)
A więc:
Łowisko, na którym dane było nam się spotkać przy okazji przedmiotowej imprezy to jezioro Libiszów. Łowisko specjalne, którego gospodarzem jest Gospodarstwo Rybackie Polesie w Sosnowicy. Łowisko bardzo rybne, obfitujące w dużą ilość okazów, co ja sam potwierdzam oraz zaproszeni na imprezę koledzy z Parczewa, którzy znają łowisko jak własną kieszeń. Jezioro malowniczo położone, wśród otaczających go lasów i stawów oraz w bezpośrednim sąsiedztwie hodowli dzikiej zwierzyny (jelenie, sarny, dziki).
Niestety jak to w życiu bywa rybki spłatały nam figla ale o tym poniżej.
W liczbie 15 uczestników (11 klubowiczów + 4 gości) stawiliśmy się o 7 rano nad jeziorkiem. Pogoda wymarzona jak na listopadowe łowy - lekki wiaterek, dość ciepło i prawie u każdego nastawienie "będą brały". To "prawie" to kolega Marcin z Parczewa (dla większości znany jako cincin) który dzień przed zwodami powiedział, że nie będą brały bo ciśnienie nie takie.
No ale dalej. Wypływamy około 8 mej - 15 osób na 7 łodziach - całe jezioro dla nas, gdyż łowisko zamykane jest dla wędkarzy z dniem 1 listopada każdego roku.
Za nim moja łódź dociera do mojej bankowej miejscówki dostaję telefon od Marcina, że w pierwszym rzucie traci rybę, która prawdopodobnie odcina mu przypon powyżej łączenia z żyłką. Myślę..., ryba duża w pierwszym rzucie - jest dobrze, będą gryzły.
Niestety po pięciu godzinach okazało się, że Marcin miał częściowo rację bo nie została złowiona żadna wymiarowa ryba.
To, że ryby nie żerowały na jeziorze było potwierdzone w wynikach ale ni jak nie mogę sobie wytłumaczyć tego, co zastaliśmy w jednej z zatok jeziora tzw. "moczydupie".
Na tejże moczydupie drobnica była, można powiedzieć uskrzydlona, bo co raz wszystko wyskakiwało z wody i fruwało między grążelami. Z daleka wyglądał to jak spiningwe eldorado i pomyśleć można było, że co się nie wrzuci do wody to od razu będzie ryba. Nic bardziej mylnego - co by nie wrzucić do wody to ryby nie było, a ataki drapieżników nie ustawały. Jedna łódka wpływa do przedmiotowej zatoki i nic, druga i nic, trzecia i nic itd... Koledzy mówili, że okoń i szczupak ale ja osobiście zbaraniałem i z perspektywy czasu nie wiem czy to przypadkiem nie były bolenie albo jeszcze, co innego.
Część sportowo-wędkarska okazała się klapą, po części z braku żeru drapieżnika ale za pewne po części z braku naszych umiejętności (tym zdaniem mocno narażam się swoim klubowym kolegom).
Diametralnie inny przebieg miała część towarzyska imprezy - tutaj żadnych niespodzianek nie było, czyli - pełna integracja, wymiana doświadczeń, dyskusja, zabawa przy ognisku, grillu, pysznej wędzonej rybce (sponsoring Prezesa GP Polesie), a wiadomo rybka lubi pływać.
Podsumowując imprezę: Zawody o Puchar Prezesa Klubu Fenix Lublin nie zostały rozstrzygnięte, a więc puchar dla zwycięscy zawodów oraz puchar za największą rybę zawodów ufundowany przez GP Polesie zostają na następny rok.
Ps. Serdeczne podziękowania należą się Prezesowi Gospodarstwa Rybackiego Polesie tj. Panu Andrzejowi Armacińskiemu za nieodpłatne udostępnienie na czas zawodów łowiska oraz łodzi, a także pyszny poczęstunek w postaci wędzonej rybki.
Czas: 5 listopada 2011
Miejsce: Jezioro Libiszów (Białe Sosnowickie)
A więc:
Łowisko, na którym dane było nam się spotkać przy okazji przedmiotowej imprezy to jezioro Libiszów. Łowisko specjalne, którego gospodarzem jest Gospodarstwo Rybackie Polesie w Sosnowicy. Łowisko bardzo rybne, obfitujące w dużą ilość okazów, co ja sam potwierdzam oraz zaproszeni na imprezę koledzy z Parczewa, którzy znają łowisko jak własną kieszeń. Jezioro malowniczo położone, wśród otaczających go lasów i stawów oraz w bezpośrednim sąsiedztwie hodowli dzikiej zwierzyny (jelenie, sarny, dziki).
Niestety jak to w życiu bywa rybki spłatały nam figla ale o tym poniżej.
W liczbie 15 uczestników (11 klubowiczów + 4 gości) stawiliśmy się o 7 rano nad jeziorkiem. Pogoda wymarzona jak na listopadowe łowy - lekki wiaterek, dość ciepło i prawie u każdego nastawienie "będą brały". To "prawie" to kolega Marcin z Parczewa (dla większości znany jako cincin) który dzień przed zwodami powiedział, że nie będą brały bo ciśnienie nie takie.
No ale dalej. Wypływamy około 8 mej - 15 osób na 7 łodziach - całe jezioro dla nas, gdyż łowisko zamykane jest dla wędkarzy z dniem 1 listopada każdego roku.
Za nim moja łódź dociera do mojej bankowej miejscówki dostaję telefon od Marcina, że w pierwszym rzucie traci rybę, która prawdopodobnie odcina mu przypon powyżej łączenia z żyłką. Myślę..., ryba duża w pierwszym rzucie - jest dobrze, będą gryzły.
Niestety po pięciu godzinach okazało się, że Marcin miał częściowo rację bo nie została złowiona żadna wymiarowa ryba.
To, że ryby nie żerowały na jeziorze było potwierdzone w wynikach ale ni jak nie mogę sobie wytłumaczyć tego, co zastaliśmy w jednej z zatok jeziora tzw. "moczydupie".
Na tejże moczydupie drobnica była, można powiedzieć uskrzydlona, bo co raz wszystko wyskakiwało z wody i fruwało między grążelami. Z daleka wyglądał to jak spiningwe eldorado i pomyśleć można było, że co się nie wrzuci do wody to od razu będzie ryba. Nic bardziej mylnego - co by nie wrzucić do wody to ryby nie było, a ataki drapieżników nie ustawały. Jedna łódka wpływa do przedmiotowej zatoki i nic, druga i nic, trzecia i nic itd... Koledzy mówili, że okoń i szczupak ale ja osobiście zbaraniałem i z perspektywy czasu nie wiem czy to przypadkiem nie były bolenie albo jeszcze, co innego.
Część sportowo-wędkarska okazała się klapą, po części z braku żeru drapieżnika ale za pewne po części z braku naszych umiejętności (tym zdaniem mocno narażam się swoim klubowym kolegom).
Diametralnie inny przebieg miała część towarzyska imprezy - tutaj żadnych niespodzianek nie było, czyli - pełna integracja, wymiana doświadczeń, dyskusja, zabawa przy ognisku, grillu, pysznej wędzonej rybce (sponsoring Prezesa GP Polesie), a wiadomo rybka lubi pływać.
Podsumowując imprezę: Zawody o Puchar Prezesa Klubu Fenix Lublin nie zostały rozstrzygnięte, a więc puchar dla zwycięscy zawodów oraz puchar za największą rybę zawodów ufundowany przez GP Polesie zostają na następny rok.
Ps. Serdeczne podziękowania należą się Prezesowi Gospodarstwa Rybackiego Polesie tj. Panu Andrzejowi Armacińskiemu za nieodpłatne udostępnienie na czas zawodów łowiska oraz łodzi, a także pyszny poczęstunek w postaci wędzonej rybki.
Szkoda że nie brały.Dziękuję jeszcze raz za zaproszenie.Pogody się nie wybiera niestety.Co do pogody na tym jeziorku to są pewne zasady.Jest to płytkie jeziorko i ryby mocno reagują na zmiane ciśnienia i poziomu wody który się zmieniał jesienią.Te rybki w zatoce to były garbusy i na 100% koluchy sporych rozmiarów choć i sandałki widziałem wyskakujące w powietrze wśród tych grązeli za drobnicą.
Ogólnie kapryśne jeziorko.Trzeba dużo czasu mu poswięcić.
Tak do końca nie byla to obcinka tylko zerwany przypon do 6kg.Został kretlik.Szkoda.
Jeszcze raz dzieki za zaproszenie.Polecam się na przyszłość na tym jeziorku .
Ogólnie kapryśne jeziorko.Trzeba dużo czasu mu poswięcić.
Tak do końca nie byla to obcinka tylko zerwany przypon do 6kg.Został kretlik.Szkoda.
Jeszcze raz dzieki za zaproszenie.Polecam się na przyszłość na tym jeziorku .
cinek
Witam wyjazd na Libiszowskie spoko z rybkami gorzej ale tak to bywa,okonie piękny widok szkoda że się na sam koniec ogarnęliśmy w to miejsce z Piotrkiem,w przyszłym roku zrobimy dogrywkę ,my ostatnio trochę pojezdzilismy po mniejszych i większych rzekach z rybkami jak to z rybkami raz lepiej raz gorzej woda wszędzie strasznie niska wczoraj na spontanie nad Bug,kilka rybek złapanych choć bez okazów kilka rybek wygrało z nami walkę,ps szacunek dla kolegów klubowiczów za ... na Wiśle i kolegów z koła azoty zainteresowani wiedzą o co chodzi.
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us[url=http:[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/841/pc033546.jpg/][/url]
Uploaded with ImageShack.us//imageshack.us/photo/my-images/35/pc033539.jpg/][/URL]
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us[url=http:[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/841/pc033546.jpg/][/url]
Uploaded with ImageShack.us//imageshack.us/photo/my-images/35/pc033539.jpg/][/URL]
Uploaded with ImageShack.us
Ostatnio zmieniony 04 gru 2011, 19:51 przez kamilo, łącznie zmieniany 6 razy.
Kamil Walos
Oby pogoda dopisała.Spoko jest jak cisnienie konczy spadek-tzw przechodzenie frontu albo jest stale albo małe wahania.Jak rośnie to calkowicie lipa a wtedy rosło.Na głębszych zbiornikach jest inaczej bo rybka ma wiekszy zakres głębokosci żeby wyregulowac sobie ciśnienie a tutaj niestety tylko około 2m.
Te okonie to jeszcze pikus gdybys inne rzeczy zobaczyl, które ja widzialem na tym jeziorku.Ale każdy zbiornik ma swoje sekrety.Trzeba czasu zeby poznać zbiornik ja poznałem dosyć dobrze tą częśc jeziora a druga jest też ciekawa.
Te okonie to jeszcze pikus gdybys inne rzeczy zobaczyl, które ja widzialem na tym jeziorku.Ale każdy zbiornik ma swoje sekrety.Trzeba czasu zeby poznać zbiornik ja poznałem dosyć dobrze tą częśc jeziora a druga jest też ciekawa.
cinek
tak wody wszędzie mało na wisle także pływaliśmy trochę i i trzeba uważać co by na piachu nie stanąć już nie mówię o niektórych mniejszych rzekach które wyglądają teraz jak małe strumienieAreN pisze:Drugie zdjęcie z Bugu
Uploaded with ImageShack.us
Kamil Walos
Witam jako że mamy już nowy rok niezapomnianych chwil spędzonych nad wodą z klubowiczów mnie przypadło otworzyć noworoczny wątek 1 stycznia melduję się nad wodą z myślą o skuszeniu choć jednego jasia niestety rybki nie podzielały mojego entuzjazmu i nie chciały się przywitać inne rybki były bardziej łaskawe,Przemek rozpoczyna sezon dzień póżniej i pierwsza rybka 2012 jasio jak się pózniej okazało nie jedyny jeśli chodzi o ten gatunek inne rybki też były łaskawe po za jednym kaczociobym który nie chciał się przywitać dla detektywów na 2 zdjęciach jest data 2007 ale są programy na których można sprawdzić datę wykonania zdjęcia . Na spotkaniu świątecznym ustaliliśmy że w nadchodzącym roku w miarę możliwości zorganizujemy kilka wypraw wędkarskich . Pierwsza w połowie stycznia organizujemy wyjazd na Pomorkie rzeki jako że nie każdemu pozwala czas na kilkudniowy wyjazd mamy możliwość zabrać dwie trzy osoby nie związane z klubem, więcej szczegółów na temat wyjazdu na pw.Pozdrawiam i do zobaczenia nad wodą.
Uploaded with ImageShack.us[url=http:[URL=http:[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/651/01011210033.jpg/][/url]
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us//imageshack.us/photo/my-images/171/1020962.jpg/][/URL]
Uploaded with ImageShack.us//imageshack.us/photo/my-images/714/1020964.jpg/][/URL]
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us[url=http:[URL=http:[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/651/01011210033.jpg/][/url]
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us//imageshack.us/photo/my-images/171/1020962.jpg/][/URL]
Uploaded with ImageShack.us//imageshack.us/photo/my-images/714/1020964.jpg/][/URL]
Uploaded with ImageShack.us
Kamil Walos
Witam dziś mimo niezbyt przyjemnych warunków pogodowych,w składzie 3 osobowym wybraliśmy się nad wodę ,jako że jeden z nas nie miał opłaconych składek górskich ,decyzja jedziemy nad rzekę nizinną.Wybieramy odcinek rzeki gdzie wspólnie mamy możliwość powędkować razem jak i porozmawiać i pożartować i zrobić kilka fotek bez wyciągania rybek na brzeg ,choć plan nie był perfekcyjny gdyż wiatr dmuchał nam prosto w twarz kilka godz nad wodą zaspokoił niedosyt spowodowany brakiem obecnością nad wodą po kilku dniowej abstynencji.Chłopaki dziś pierwsza wyprawa nad wodę,sezon otworzyli łowiąc po kilka rybek,choć próbowaliśmy przechytrzyć białe rybki na brzegu zameldował się tylko mr karaś pierwsza rybka dzisiejszego wyjazdu.Pozdrawiam
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Kamil Walos
Dziś bardzo króciutko po południu wyskoczyłem na pstrążka. Pierwszy raz w tym sezonie byłem pierwszy - tzn. nikt przede mną nie był na tym odcinku dziś. Czyżby pogoda ludzi wystraszyła?
Rybka gryzła. Jeden ładny pstrążek spadł a drugi też ładny wyjęty. Rybka w zaskakująco dobrej kondycji.
No i nie zapomniałem dziś aparatu
Rybka gryzła. Jeden ładny pstrążek spadł a drugi też ładny wyjęty. Rybka w zaskakująco dobrej kondycji.
No i nie zapomniałem dziś aparatu
Ostatnio zmieniony 15 sty 2012, 20:23 przez siatkaz, łącznie zmieniany 2 razy.
Tomek fajny pstrążek i widać że ma na sobie trochę lokatorów na dziko .Ostatnio robię małe porządki z fotkami z ubiegłego sezonu ,Przyłów kolegi Marcina choć już były fotki rybek tego gatunku łowione metodą spiningową także w naszym gronie rybki były zazwyczaj przypadkowo podhaczane przynajmniej w kilku przypadkach .Ten jednak zatakował przynętę gumową.
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us,i fotka jego krewniaka u większości ludzi budzący strach i wstręt ja wyleczyłem się z tej choroby chodząc po szwedzkich lasach i czesto widząc po kilkadziesiąt osobników choć to są spokojne i pożyteczne stworzenia.
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us,i fotka jego krewniaka u większości ludzi budzący strach i wstręt ja wyleczyłem się z tej choroby chodząc po szwedzkich lasach i czesto widząc po kilkadziesiąt osobników choć to są spokojne i pożyteczne stworzenia.
Uploaded with ImageShack.us
Kamil Walos
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości