Klub "Expert" Lublin
Moderator: Malak
Dzięki za życzenia! Ja również wszystkim życzę wszystkiego najlepszego oraz spokojnych, wesołych Świąt. Obyśmy łapali takie rybki jakie Waldek prezentuje na zdjęciach :D
Łukasz Gapski, Klub Expert, Koło Daewoo
http://www.pzw.org.pl/wksexpertlublin/
http://www.pzw.org.pl/wksexpertlublin/
Za kilka dni rozpoczniemy nowy sezon wędkarski a w moim przypadku tradycyjnie zapewne będą to pstrągi. Łowiąc na wodach górskich OL, w moim zachowaniu odnajduję bardzo wiele z podejścia (skrzywienia) jakie zwykle możemy przykleić zawodnikom. Mam tu na myśli chęć złowienia wszystkich możliwych ryb które występują w danym środowisku, a nie tylko polowanie na kabany.
Wędkarska frekwencja, zachowanie i wymogi ryb na tym konkretnym łowisku, bardzo często przypominają mi atmosferę jaką spotykam w trakcie rozgrywania zawodów.
Oczywiście tak jak można było przewidzieć w tych warunkach, zmniejszając średnicę stosowanych zestawów jak i wielkość użytych przynęt-znacznie zwiększyłem swoje ilościowe wyniki.
Jak to zawodnicy zwykli mówić, fajnym bonusem przy zastosowaniu tej taktyki okazały się przyłowy w postaci większych pstrągów. Jeśli moje informacje dotyczące ilości złowionych dużych ryb przez innych wędkarzy którzy próbowali polować tylko na okazy, są choć trochę prawdziwe to mogę z całą pewnością stwierdzić, że ich wyniki okazały się znacznie skromniejsze.
W tym momencie pozostaje mi życzyć Wam konsekwencji w postępowaniu, wędkując w nadchodzącym sezonie. Przeżywania pasjonujących holi przy użyciu cienkich zestawów a następnie satysfakcji z uwalniania złowionych ryb.
Wędkarska frekwencja, zachowanie i wymogi ryb na tym konkretnym łowisku, bardzo często przypominają mi atmosferę jaką spotykam w trakcie rozgrywania zawodów.
Oczywiście tak jak można było przewidzieć w tych warunkach, zmniejszając średnicę stosowanych zestawów jak i wielkość użytych przynęt-znacznie zwiększyłem swoje ilościowe wyniki.
Jak to zawodnicy zwykli mówić, fajnym bonusem przy zastosowaniu tej taktyki okazały się przyłowy w postaci większych pstrągów. Jeśli moje informacje dotyczące ilości złowionych dużych ryb przez innych wędkarzy którzy próbowali polować tylko na okazy, są choć trochę prawdziwe to mogę z całą pewnością stwierdzić, że ich wyniki okazały się znacznie skromniejsze.
W tym momencie pozostaje mi życzyć Wam konsekwencji w postępowaniu, wędkując w nadchodzącym sezonie. Przeżywania pasjonujących holi przy użyciu cienkich zestawów a następnie satysfakcji z uwalniania złowionych ryb.
Ostatnio zmieniony 06 kwie 2013, 00:29 przez waldek, łącznie zmieniany 1 raz.
waldek pisze:Oczywiście tak jak można było przewidzieć w tych warunkach, zmniejszając średnicę stosowanych zestawów jak i wielkość użytych przynęt-znacznie zwiększyłem swoje ilościowe wyniki.
Jak to zawodnicy zwykli mówić, fajnym bonusem przy zastosowaniu tej taktyki okazały się przyłowy w postaci większych pstrągów. Jeśli moje informacje dotyczące ilości złowionych dużych ryb przez innych wędkarzy którzy próbowali polować tylko na okazy, są choć trochę prawdziwe to mogę z całą pewnością stwierdzić, że ich wyniki okazały się znacznie skromniejsze.
Słuszna uwaga Waldku! Trzeba szukać włąściwych rozwiązań i w ten sposób łapać ładne rybki, a ostatni sezon pokazał, że przy konsekwentnym powtarzaniu odpowiedniej taktyki można było łapać większe pstrągi praktycznie z wyjazdu na wyjazd. Oby nowy sezon nie był gorszy!
-
- kadet
- Posty: 233
- Rejestracja: 24 lis 2010, 17:55
- Lokalizacja: Lublin
Witam Kolegów !!
Z NOWYM ROKIEM życzę wędkarskich przygód.
W dniu dzisiejszym inauguracja sezonu spinningowego. Rybki mają się dobrze, wędkujący przy tak pięknej pogodzie też. Wędkowanie coroczne rozpoczynam od spotkania z kolegami na wspaniałej rzeczce Bystrej. Pstrągi dorodne i w dobrej kondycji. Wędkarzy jak tych drzewek na zdjęciu z Bystrzycy !!!
Rybka która przyniosła mi dużo satysfakcji z wędkowania w dniu dzisiejszym poniżej
Oczywiście nie obyło się bez spotkania z bobrem któremu nieomal stanąłem na ogon
Spotkanie Klubowe Noworoczne na Bystrzycy dzisiaj odbyło się. Zdominowała wspaniała MUCHA, sposobom wędkowania i techniką przyglądał się również kol. Kamil z poza ścisłego grona Experta.
Przypominam o kolejnym ważnym spotkaniu w dniu 03.01.2012r. o godz.20 wtorek w dotychczasowym miejscu. Ostateczny termin deklaracji finansowej do zakupu postanowień klubowych.!!!
Pozdrawiam !!
Z NOWYM ROKIEM życzę wędkarskich przygód.
W dniu dzisiejszym inauguracja sezonu spinningowego. Rybki mają się dobrze, wędkujący przy tak pięknej pogodzie też. Wędkowanie coroczne rozpoczynam od spotkania z kolegami na wspaniałej rzeczce Bystrej. Pstrągi dorodne i w dobrej kondycji. Wędkarzy jak tych drzewek na zdjęciu z Bystrzycy !!!
Rybka która przyniosła mi dużo satysfakcji z wędkowania w dniu dzisiejszym poniżej
Oczywiście nie obyło się bez spotkania z bobrem któremu nieomal stanąłem na ogon
Spotkanie Klubowe Noworoczne na Bystrzycy dzisiaj odbyło się. Zdominowała wspaniała MUCHA, sposobom wędkowania i techniką przyglądał się również kol. Kamil z poza ścisłego grona Experta.
Przypominam o kolejnym ważnym spotkaniu w dniu 03.01.2012r. o godz.20 wtorek w dotychczasowym miejscu. Ostateczny termin deklaracji finansowej do zakupu postanowień klubowych.!!!
Pozdrawiam !!
Ostatnio zmieniony 08 sty 2012, 20:34 przez PAWEŁKWIECINSKI, łącznie zmieniany 1 raz.
Paweł Kwieciński,Klub Expert,Koło Firlej.SSR 422
Przy okazji rozmów dotyczących możliwych długości jak i rodzajów wędek które moglibyśmy zastosować do łowienia pstrągów, poruszony został również temat średnicy żyłek. Jestem mile zaskoczony że w „czasach” w których większość wędkarzy wykazuje ogromną chęć zaadoptowania plecionki do wszystkich możliwych metod, praktycznie nie rozmawia się o niej.(uf !! jak dobrze) Niemniej jednak zaproponowanie żyłki o średnicy mniejszej niż 0,18 jest traktowane jako przesada i rzecz niemożliwa do zastosowania. Dla jakoby lepszego zobrazowania zauważyłem nawet takie przykłady.
"Jest jeszcze ważna kwestia szybkiego i bezpiecznego holu ryby.Przy zbyt lekkich kijach relatywnie ryzyko znacząco wzrasta i można zostawić kabana w zwalisku z woblerem w pysku,Slyszalem o wypadku jak pstrag zostawil szczeke na kotwicy i sie wyrwal w takich właśnie okolicznosciach,bo druga utkwila w konarze po wjezdzie ryby .Warto to przemyslec bo zostaje moral na dlugo i sie odechciewa lowic,Sam w tym roku zostawilem pstraga z wobkiem (gruba piekna samice co juz raz ja wyjalem 50+)i pewności nie mam czy się wytarła w tym sezonie ,ale to akurat nie wina kija .Najlepiej łowić na jigi i nawet po takiej akcji ryba ma wiele wieksza szanse ja wypluc zwlaszcza na bezzadziorowym haku"
.
Oczywiście sam temat jest bardzo rozległy i zapewne powrócę do niego jeszcze nie raz. W tej chwili odniosę się tylko do powyższego cytatu. Osobiście nie spotkałem się z podobną sytuacją a i ona sama chyba nie jest najszczęśliwsza, gdy pomyślę o udowodnieniu sensowności zastosowania grubszych zestawów. To właśnie takie zestawy których wytrzymałość umożliwia nam w praktyce wyciągnięcie, wyszarpanie na nim ryby- niosą ze sobą pewne zagrożenia.
Wyobraźcie sobie pstrąga o słusznych rozmiarach i znacznej wadze, szamoczącego się w trakcie przeciągania nad krzakami czy pomiędzy trawami. To w takich momentach dochodzi do okaleczeń, otarć czy rozszarpań samymi kotwicami co oczywiście staje się możliwe tylko przy mocnym zestawie. Takie zachowanie może zmienić świadomość że nie możemy na to sobie pozwolić. Konsekwencją stanie się rozpoczęcie HOLOWANIA, tym łagodniejszego dla ryby im cieńszy jest nasz zestaw oraz właściwe użycie podbieraka. Załóżmy w tej chwili hipotetycznie że pomimo naszych usilnych starań ryba znalazła się w zawadach. Zaplątana, zakleszczona żyłka uniemożliwia nam dalsze holowanie. No cóż pozostaje nam tylko zerwanie żyłki niemniej jednak sama ryba nadal nie uwolniła się. Tu staje się oczywiste, że grubą żyłkę będzie będzie o wiele trudniej zerwać rybie co może dalej doprowadzić do samookaleczenia lub nawet..........
Dlatego życzę wam po raz kolejny satysfakcji z pasjonującego HOLU, a to rybka o długości 61cm na średnicę niemożliwą czyli całe 0,119.
"Jest jeszcze ważna kwestia szybkiego i bezpiecznego holu ryby.Przy zbyt lekkich kijach relatywnie ryzyko znacząco wzrasta i można zostawić kabana w zwalisku z woblerem w pysku,Slyszalem o wypadku jak pstrag zostawil szczeke na kotwicy i sie wyrwal w takich właśnie okolicznosciach,bo druga utkwila w konarze po wjezdzie ryby .Warto to przemyslec bo zostaje moral na dlugo i sie odechciewa lowic,Sam w tym roku zostawilem pstraga z wobkiem (gruba piekna samice co juz raz ja wyjalem 50+)i pewności nie mam czy się wytarła w tym sezonie ,ale to akurat nie wina kija .Najlepiej łowić na jigi i nawet po takiej akcji ryba ma wiele wieksza szanse ja wypluc zwlaszcza na bezzadziorowym haku"
.
Oczywiście sam temat jest bardzo rozległy i zapewne powrócę do niego jeszcze nie raz. W tej chwili odniosę się tylko do powyższego cytatu. Osobiście nie spotkałem się z podobną sytuacją a i ona sama chyba nie jest najszczęśliwsza, gdy pomyślę o udowodnieniu sensowności zastosowania grubszych zestawów. To właśnie takie zestawy których wytrzymałość umożliwia nam w praktyce wyciągnięcie, wyszarpanie na nim ryby- niosą ze sobą pewne zagrożenia.
Wyobraźcie sobie pstrąga o słusznych rozmiarach i znacznej wadze, szamoczącego się w trakcie przeciągania nad krzakami czy pomiędzy trawami. To w takich momentach dochodzi do okaleczeń, otarć czy rozszarpań samymi kotwicami co oczywiście staje się możliwe tylko przy mocnym zestawie. Takie zachowanie może zmienić świadomość że nie możemy na to sobie pozwolić. Konsekwencją stanie się rozpoczęcie HOLOWANIA, tym łagodniejszego dla ryby im cieńszy jest nasz zestaw oraz właściwe użycie podbieraka. Załóżmy w tej chwili hipotetycznie że pomimo naszych usilnych starań ryba znalazła się w zawadach. Zaplątana, zakleszczona żyłka uniemożliwia nam dalsze holowanie. No cóż pozostaje nam tylko zerwanie żyłki niemniej jednak sama ryba nadal nie uwolniła się. Tu staje się oczywiste, że grubą żyłkę będzie będzie o wiele trudniej zerwać rybie co może dalej doprowadzić do samookaleczenia lub nawet..........
Dlatego życzę wam po raz kolejny satysfakcji z pasjonującego HOLU, a to rybka o długości 61cm na średnicę niemożliwą czyli całe 0,119.
Ostatnio zmieniony 06 kwie 2013, 00:30 przez waldek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- kijanka
- Posty: 21
- Rejestracja: 02 gru 2011, 12:26
- Lokalizacja: Puławy
-
- kijanka
- Posty: 21
- Rejestracja: 02 gru 2011, 12:26
- Lokalizacja: Puławy
Proszę mnie chociaż nie mieszać w mycie czyjejś d... za czyimiś plecami . Rób to Waldek sam z kolegami, ale z tymi swoimi opisami i zdjęciami już byś dał sobie spokój. I tak każdy wie , że jesteś najlepszy!
Szarpcie się dalej i licytujcie kto "gorszy" jak dzieci !
Szarpcie się dalej i licytujcie kto "gorszy" jak dzieci !
Ostatnio zmieniony 06 sty 2012, 16:34 przez gliździasz, łącznie zmieniany 1 raz.
Uploaded with ImageShack.us
Wyobraźcie sobie pstrąga o słusznych rozmiarach i znacznej wadze, szamoczącego się w trakcie przeciągania nad krzakami czy pomiędzy trawami. To w takich momentach dochodzi do okaleczeń, otarć czy rozszarpań samymi kotwicami co oczywiście staje się możliwe tylko przy mocnym zestawie. Takie zachowanie może zmienić świadomość że nie możemy na to sobie pozwolić. Konsekwencją stanie się rozpoczęcie HOLOWANIA, tym łagodniejszego dla ryby im cieńszy jest nasz zestaw oraz właściwe użycie podbieraka. Załóżmy w tej chwili hipotetycznie że pomimo naszych usilnych starań ryba znalazła się w zawadach. Zaplątana, zakleszczona żyłka uniemożliwia nam dalsze holowanie. No cóż pozostaje nam tylko zerwanie żyłki niemniej jednak sama ryba nadal nie uwolniła się. Tu staje się oczywiste, że grubą żyłkę będzie będzie o wiele trudniej zerwać rybie co może dalej doprowadzić do samookaleczenia lub nawet..........
Widac waldku,ze nie wielka masz wyobraznie..Gruba zylka jest po to by moc zatrzymac rybe by nie weszla w zawady i sila zatrzymanie jej przed zwaliskiem,a nie na sile wyciaganie jej z tamtad,bo jak juz jest w tych krzakach to raczej tam zostanie .A o trawy rzeczywiscie pstrag sie strasznie pokaleczy hehe.Masz racje na cienkiej zylce mozesz sobie rozpoczac holowanie ryby w zwalisku ,to doprawdy bardzo madre ,najlepiej razem z kilkumetrowym konarem na przykladowo 0.14.,tym lagodniej im ciensza zylka.Szkoda mi ryb ,ze tacy ludzie je lowia bez żadnej empatii dla nich.W jednym sie zgodzę ,ze jak juz kaban siedzi w zwalisku to czy to 0.16 czy 0.25 nie ma roznicy ,a moze i niewielka jest na korzyść cieńszej.Najlepiej lowic z wyobraźnia i nie rzucac tam gdzie nie da sie zatrzymać ryby przed niebezpieczna sytuacja dla niej,czyli na 0.14 najlepiej wogole nie lowic.Wszystko tyczy sie woblerow i przynet z kotwica do jiga mam inne zdanie i mozna zejsc troche ze srednicy.Na szerokiej wodzie bez żadnych zawad da sie wyjąc i na 0.12 i cieszyć się dluugim holem i miec gdzieś to czy ryba po tak meczącym holu przeżyje.
Wyobraźcie sobie pstrąga o słusznych rozmiarach i znacznej wadze, szamoczącego się w trakcie przeciągania nad krzakami czy pomiędzy trawami. To w takich momentach dochodzi do okaleczeń, otarć czy rozszarpań samymi kotwicami co oczywiście staje się możliwe tylko przy mocnym zestawie. Takie zachowanie może zmienić świadomość że nie możemy na to sobie pozwolić. Konsekwencją stanie się rozpoczęcie HOLOWANIA, tym łagodniejszego dla ryby im cieńszy jest nasz zestaw oraz właściwe użycie podbieraka. Załóżmy w tej chwili hipotetycznie że pomimo naszych usilnych starań ryba znalazła się w zawadach. Zaplątana, zakleszczona żyłka uniemożliwia nam dalsze holowanie. No cóż pozostaje nam tylko zerwanie żyłki niemniej jednak sama ryba nadal nie uwolniła się. Tu staje się oczywiste, że grubą żyłkę będzie będzie o wiele trudniej zerwać rybie co może dalej doprowadzić do samookaleczenia lub nawet..........
Widac waldku,ze nie wielka masz wyobraznie..Gruba zylka jest po to by moc zatrzymac rybe by nie weszla w zawady i sila zatrzymanie jej przed zwaliskiem,a nie na sile wyciaganie jej z tamtad,bo jak juz jest w tych krzakach to raczej tam zostanie .A o trawy rzeczywiscie pstrag sie strasznie pokaleczy hehe.Masz racje na cienkiej zylce mozesz sobie rozpoczac holowanie ryby w zwalisku ,to doprawdy bardzo madre ,najlepiej razem z kilkumetrowym konarem na przykladowo 0.14.,tym lagodniej im ciensza zylka.Szkoda mi ryb ,ze tacy ludzie je lowia bez żadnej empatii dla nich.W jednym sie zgodzę ,ze jak juz kaban siedzi w zwalisku to czy to 0.16 czy 0.25 nie ma roznicy ,a moze i niewielka jest na korzyść cieńszej.Najlepiej lowic z wyobraźnia i nie rzucac tam gdzie nie da sie zatrzymać ryby przed niebezpieczna sytuacja dla niej,czyli na 0.14 najlepiej wogole nie lowic.Wszystko tyczy sie woblerow i przynet z kotwica do jiga mam inne zdanie i mozna zejsc troche ze srednicy.Na szerokiej wodzie bez żadnych zawad da sie wyjąc i na 0.12 i cieszyć się dluugim holem i miec gdzieś to czy ryba po tak meczącym holu przeżyje.
Ostatnio zmieniony 07 sty 2012, 23:27 przez pawelG, łącznie zmieniany 2 razy.
Istnieje ogromna różnica pomiędzy umieszczaniem za wszelką cenę, zdjęć wszystkich złowionych ryb na wielu ogólnopolskich forach tylko po to by się pochwalić, a umieszczaniem niewielkiej części zdjęć złowionych ryb wraz z OPISEM promującym ich ochronę czy uwalnianie, lub wieloma zdjęciami relacji wyłącznie w klubowym temacie. Nawet ta niewielka część okazała się dla kolegi „gliździasz” przytłaczająca.
Zwróciłeś również kolego „gliździasz” uwagę na mycie. Gdyby twoje wypowiedzi posiadały choć odrobinę obiektywizmu zauważyłbyś, że Paweł Kwieciński to klubowicz Experta a zarazem członek zarządu OL i autor wniosku o odwołanie rzecznika ZO (a co Ty zrobiłeś w tym kierunku by twój kolega nie kłusował?).
Wyjaśnij mi na czym polega ten „fenomen” który to właśnie Tobie daje prawo oceniania i narzekania? Mało tego. znajdujesz się w klubowym temacie gdzie nikt cię nie zna (nie wstydź się) i oczekujesz że ktoś potraktuje te insynuacje poważnie?.
Tego pstrąga złowiłem dzisiaj. Nie jest pierwszym pstrągiem tego sezonu, nie był również największym. Złowiłem też fajne lipienie lecz nie Ty kolego będziesz decydował o tym, kiedy i jakie zdjęcie umieszczę.
Zwróciłeś również kolego „gliździasz” uwagę na mycie. Gdyby twoje wypowiedzi posiadały choć odrobinę obiektywizmu zauważyłbyś, że Paweł Kwieciński to klubowicz Experta a zarazem członek zarządu OL i autor wniosku o odwołanie rzecznika ZO (a co Ty zrobiłeś w tym kierunku by twój kolega nie kłusował?).
Wyjaśnij mi na czym polega ten „fenomen” który to właśnie Tobie daje prawo oceniania i narzekania? Mało tego. znajdujesz się w klubowym temacie gdzie nikt cię nie zna (nie wstydź się) i oczekujesz że ktoś potraktuje te insynuacje poważnie?.
Tego pstrąga złowiłem dzisiaj. Nie jest pierwszym pstrągiem tego sezonu, nie był również największym. Złowiłem też fajne lipienie lecz nie Ty kolego będziesz decydował o tym, kiedy i jakie zdjęcie umieszczę.
Ostatnio zmieniony 06 kwie 2013, 00:32 przez waldek, łącznie zmieniany 1 raz.
waldek pisze:Istnieje ogromna różnica pomiędzy umieszczaniem za wszelką cenę, zdjęć wszystkich złowionych ryb na wielu ogólnopolskich forach tylko po to by się pochwalić, a umieszczaniem niewielkiej części zdjęć złowionych ryb wraz z OPISEM promującym ich ochronę czy uwalnianie, lub wieloma zdjęciami relacji wyłącznie w klubowym temacie. Nawet ta niewielka część okazała się dla kolegi „gliździasz” przytłaczająca.
Zwróciłeś również kolego „gliździasz” uwagę na mycie. Gdyby twoje wypowiedzi posiadały choć odrobinę obiektywizmu zauważyłbyś, że Paweł Kwieciński to klubowicz Experta a zarazem członek zarządu OL i autor wniosku o odwołanie rzecznika ZO (a co Ty zrobiłeś w tym kierunku by twój kolega nie kłusował?).
Wyjaśnij mi na czym polega ten „fenomen” który to właśnie Tobie daje prawo oceniania i narzekania? Mało tego. znajdujesz się w klubowym temacie gdzie nikt cię nie zna (nie wstydź się) i oczekujesz że ktoś potraktuje te insynuacje poważnie?.
Tego pstrąga złowiłem dzisiaj. Nie jest pierwszym pstrągiem tego sezonu, nie był również największym. Złowiłem też fajne lipienie lecz nie Ty kolego będziesz decydował o tym, kiedy i jakie zdjęcie umieszczę.
Tak istnieje wielka różnica ,jak sie wstawi fotke na ogolnopolskim forum bez podania miejsca zamieszkania,a co innego na forum lokalnym ,gdzie wiadomo,ze ryba zlowiona u nas.A pozniej strażnicy musza sie uzerac z najazdami Hunów z calej polski bo jakis dzieciak musial sie pochwalic wszystkim jaki to jest super lowca.Ta ryba urosła dzięki czyjejś ciężkiej pracy,ze ktoś jej dal taka możliwość, warto by to docenić ...
Ostatnio zmieniony 07 sty 2012, 23:29 przez pawelG, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- kadet
- Posty: 233
- Rejestracja: 24 lis 2010, 17:55
- Lokalizacja: Lublin
Witam Kolegów !!
Dzisiaj iście zimowa sceneria ten czas spędziłem wspierając WOŚP
Lecz w piątek szaro, pochmurno, deszczowo. Woda górska, czysta krystalicznie,płytka również a jednak udało się podejść kilka kropek i lipienia.
Urokliwe miejsce jeszcze nie odwiedzane wcześniej przeze mnie.
Sytuacja jaką zastałem na tym odcinku zmusiła mnie do użycia delikatnego sprzętu i odpowiedniej techniki, aby osiągnąć pozytywne wyniki.
Wędkujący wraz zemną Piotrek T. z pewnością zaobserwował skuteczność takiego sposobu wędkowania. Przemoczeni i zmarźnięci po spożyciu gorącej herbaty z sokiem malinowym opuściliśmy urokliwą rzeczkę pstrąga i lipienia.
Pozdrawiam !!
Dzisiaj iście zimowa sceneria ten czas spędziłem wspierając WOŚP
Lecz w piątek szaro, pochmurno, deszczowo. Woda górska, czysta krystalicznie,płytka również a jednak udało się podejść kilka kropek i lipienia.
Urokliwe miejsce jeszcze nie odwiedzane wcześniej przeze mnie.
Sytuacja jaką zastałem na tym odcinku zmusiła mnie do użycia delikatnego sprzętu i odpowiedniej techniki, aby osiągnąć pozytywne wyniki.
Wędkujący wraz zemną Piotrek T. z pewnością zaobserwował skuteczność takiego sposobu wędkowania. Przemoczeni i zmarźnięci po spożyciu gorącej herbaty z sokiem malinowym opuściliśmy urokliwą rzeczkę pstrąga i lipienia.
Pozdrawiam !!
Paweł Kwieciński,Klub Expert,Koło Firlej.SSR 422
W trakcie tych kilku pierwszych dni sezonu tradycyjnie przekonaliśmy się o tym, że w naszych wodach górskich nadal żyją pstrągi i lipienie. Nietrudno było również zaobserwować wzmożoną frekwencję wędkarską.
Z myślą o tym by uniknąć tego zamieszania jednocześnie wykorzystując dodatnią temperaturę przy której można swobodnie łowić na woblery, trafiliśmy (Tomek K. Artur L i ja) nad Wieprz. Umowa pomiędzy nami była prosta, trzymamy się blisko siebie i próbujemy odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki charakter stanowisk odpowiada dzisiaj rybom? Przy okazji tradycyjnie wymusili na mnie taskanie aparatu, zapewniając wcześniej „będziemy robić zdjęcia” Poziom wody trochę wzrósł a i przezroczystość zmniejszyła się. Pomimo wszystko ryby i to różnych gatunków wykazywały aktywność.
To wystarczyło by moi towarzysze poczuli się na tyle pewnie by zniknąć, zapominając o obietnicy. W konsekwencji zdjęcie zmuszony zostałem wykonać sobie sam (nie lubię ich w ogóle)
Może pokażą wam choć zdjęcie płotki. (wykonane aparatem telefonu chi,chi,)
Z myślą o tym by uniknąć tego zamieszania jednocześnie wykorzystując dodatnią temperaturę przy której można swobodnie łowić na woblery, trafiliśmy (Tomek K. Artur L i ja) nad Wieprz. Umowa pomiędzy nami była prosta, trzymamy się blisko siebie i próbujemy odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki charakter stanowisk odpowiada dzisiaj rybom? Przy okazji tradycyjnie wymusili na mnie taskanie aparatu, zapewniając wcześniej „będziemy robić zdjęcia” Poziom wody trochę wzrósł a i przezroczystość zmniejszyła się. Pomimo wszystko ryby i to różnych gatunków wykazywały aktywność.
To wystarczyło by moi towarzysze poczuli się na tyle pewnie by zniknąć, zapominając o obietnicy. W konsekwencji zdjęcie zmuszony zostałem wykonać sobie sam (nie lubię ich w ogóle)
Może pokażą wam choć zdjęcie płotki. (wykonane aparatem telefonu chi,chi,)
Ostatnio zmieniony 06 kwie 2013, 00:33 przez waldek, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości