IX Puchar Haczyka

IX Puchar Haczyka – odległość kluczem do sukcesu


Przeważnie „Puchar Haczyka” odbywał się przy sprzyjającej pogodzie. Tym razem jednak było zimno, wietrznie i co najgorsze, padał deszcz, raz mniejszy, a innym razem większy. Taka zmiana pogody musiała wpłynąć na żerowanie ryb i niestety potwierdziło się to „przy wadze”.

 

Trzy sektory po 15 osób, czyli w sumie 45 zawodników stanęło na starcie IX edycji „Pucharu Haczyka”, zawodów cyklicznie rozgrywanych od 2010 roku, czyli daty powstania Koła Wędkarskiego „Haczyk” w Lublinie. Miejsce rozgrywania zawodów, Zalew Zemborzycki, też nie jest wybierany przypadkowo. Przy odpowiednim rozłożeniu stanowisk jest to łowisko, gdzie każdy ma szansę na dobry wynik. Każda dozwolona metoda połowu (metody spławikowe lub feeder) ma również szansę na zwycięstwo.

Puchar Haczyka Sławomir Staroń
Pogoda nie sprzyjała, na szczęście dobre humory dopisywały


 

Drastyczna zmiana pogody wpłynęła na żerowanie ryb i „odsunęła” je od brzegu. Lepsze wyniki uzyskiwali zawodnicy łowiący feederem bądź odległościówką, jednak sam wybór metody nie dawał sukcesu. Należało jeszcze odpowiednio „dobrać” się do ryb, co tego dnia nie było łatwe. Warto dodać, że połowa zawodników nie przekroczyła nawet 1000 punktów, co świadczy o skali trudności, z jaką musieli się zmierzyć tego dnia wędkarze. W zawodach wzięło udział też kilkanaście osób spoza Okręgu PZW Lublin, co szczególnie cieszy organizatorów – dobra wieść o naszych zawodach niesie się coraz dalej 😉

Puchar Haczyka Jarek Kowalczyk
Jarek Kowalczyk rok temu feederem wygrał sektor, tym razem był drugi

W sektorze A od samego początku tempo nadawał Jarek Zieliński (stanowisko nr2) z Jackiem Kuną (stanowisko nr4). Wydawać by się mogło, że idą łeb w łeb i tak było, przynajmniej jeśli chodzi o liczbę ryb. Jednak waga wskazała zwycięstwo Jacka, który miał w siatce ryby odrobinę większe, co dało mu ostateczny triumf. Miejsce trzecie dla łowiącego feederem Sebastiana Krawczyka – przedstawiciela feederowej grupy sportowej z Koła Azoty Puławy.

Puchar Haczyka Adrian Okrutny
Adrian Okrutny zdobywa dwa puchary, za 2 miejsce oraz największą rybę zawodów

W sektorze B zwycięża debiutujący w „Pucharze Haczyka” Adrian Okrutny, również reprezentant feederowej grupy z Puław, a jego wynik był dwukrotnie większy od zawodnika z miejsca drugiego. Równocześnie Adrian łowi największą rybę dnia, leszcza o wadze prawie 1,1kg. Miejsce drugie również łowiący metodą drgającej szczytówki Jarosław Kowalczyk, a trzeci jest reprezentujący organizatora Tomek Kasperski.

Puchar Haczyka
„Szwedzki stół” dotarł do każdego zawodnika na stanowisku 😉

W sektorze C mieliśmy zdecydowanie największe wyniki i pasjonujący pojedynek dwóch doskonałych zawodników, którzy w tych warunkach postawili na… odległościówki. Taką metodą swoje wszystkie ryby złowił Maciek Woźniak, reprezentant sąsiedniego, chełmskiego okręgu PZW. Uzyskał znakomity wynik 8 790 punktów, a po piętach przez całe 4 godziny deptał mu Grzesiek Mirosław 7 320 pkt. Miejsce trzecie dla Bartosza Chebdy, z Okręgu PZW Konin! Kawał drogi, ale Bartosz zawitał do nas przy okazji „stacjonowania w okolicach Lublina” – dziękujemy i zapraszamy ponownie 😉

sponsorzy Puchar Haczyka

Krótko podsumowując… wielkie brawa należą się zawodnikom, prognozy pogody już od soboty nie rozpieszczały, jednak nikogo to nie powstrzymało aby pojawić się rano na zbiórce. Organizatorzy tych zawodów starają się połączyć dwie rzeczy – sportową rywalizację równocześnie zdejmując presję wyniku specjalnie przygotowanym zestawem śniadaniowym 😉 Miłym podziękowaniem w stronę organizatorów jest to, że nikt nie opuszcza otoczenia sekretariatu zawodów, aż do kończących imprezę słów „serdecznie zapraszamy za rok”. A za rok postaramy się, aby było wyjątkowo – będzie to symboliczna, okrągła, 10 edycja zawodów!
Duże podziękowania należą się sponsorom zawodów, dzięki Waszemu wsparciu możemy w odpowiedni sposób wynagrodzić trud włożony w te zawody przez każdego zawodnika.

 

Puchar Haczyka Zalew Zemborzycki
Drobnych upominków wystarczyło dla każdego ze startujących zawodników


 

zobacz WYNIKI ZAWODÓW

 

zobacz GALERIĘ ZDJĘĆ  
 

 

Kilka słów od najlepszego spławikowca oraz feederowca zawodów:

 

maciej woźniak puchar haczyka
Maciej Woźniak (1 miejsce – 8 790 pkt) Cały mój wynik zrobiony był odległościówką, którą zacząłem łowić dopiero po około 40 minutach od początku zawodów.Pod tyczką nic się nie działo, zarówno u mnie jak i u sąsiadów. Teraz mogę tylko żałować, że tak późno postanowiłem poszukać ryb waglerem. Zapewne wpływ na to miał mój piątkowy trening, gdzie ze słabego stanowiska zrobiłem porządny wynik wyłącznie tyczką. Jednak zmiana pogody musiała wpłynąć na ryby i po prostu odsunęła je od brzegu. Odległościówkę miałem zanęconą na około 30 metrze mieszanką zanęty leszczowej Milewskiego (zabarwionej na ciemno) i gliny w stosunku 1 litr do 4. W skład gliny wchodziła ziemia bełchatowska i własnoręcznie kopana glina wiążąco-rzeczna (szybko obsypująca się w wodzie, a dobrze lepiąca „w powietrzu”) w proporcji pół na pół. Pod tyczkę 1 litr tej samej zanęty połączyłem z 6 litrami dokładnie tej samej mieszanki glin. Robactwo jakie zużyłem podczas zawodów to około 0,7 litra jokersa, 0,15 ochotki i odrobina kastera. Na haczyk Katana 1131 numer 18 zakładałem 3 ochotki blokując je pinką bądź białym robakiem. Przypon o średnicy 0,10 o długości 30cm niemal w całości leżał na dnie, a na żyłce miałem obiążenie 2gr, gdzie śrucinami sygnalizacyjnymi były nr6 w ilości 3 sztuk. Łowiłem spławikiem 12 gramowym Lorpio Long Distance mocowanym na stałe i co mnie zdziwiło przy tej pogodzie, w ogóle zestaw się nie przemieszczał. Ważne było dokładne nęcenie jak i zarzucanie zestawu, co tego dnia udawało mi się idealnie. Pierwsze branie miałem po około 5 minutach od pierwszego zarzucenia odległościówki, a donęcanie co około 5-7 minut zacząłem gdzieś po 1,5 godzinie od rozpoczęcia zawodów.Na mój wynik złożyły się dwa leszczyki za około 1000 punktów, a najwięcej było tych z przedziału 300-500 punktów. Bardzo lubię łowić na Zalewie Zemborzyckim i zawsze chętnie tu przyjeżdzam na zawody, jeśli tylko grafik na to pozwala 😉
 
 
adrian okrutny puchar haczyka
Adrian Okrutny (2 miejsce – 5 000 pkt) Łowiłem metodą feeder. Od samego początku wiedziałem na jaką odległość chcę łowić, było to około 25 m. Byłem przygotowany, że mogę się skracać lub wydłużać z odległością łowienia, a zależało to od ilości brań. Na nęcenie wstępne podałem ok. 200ml robaka w tym był biały, pinka i jokers. Zostały one podane większym koszykiem zanętowym w czystej zanęcie bez gliny. W czasie zawodów zmieniłem koszyk na mniejszy i 25g. Gdy brania znikały próbowałem bliżej gdyż donęcanie nic nie dawało.Zauważyłem, że ryba szybko odchodziła z miejsc nęconych i trzeba było jej szukać. Przygotowałem 2,5kg zanęty, gazetę jokersa, 0,5 l pinki i 0,5l białego i 10dkg ochotki. Pierwsze ryby miałem po 30 minutach łowienia i był to bonus na 1095 pkt., który dał mi przewagę dosyć sporą, bo ryba, co się okazało później, bardzo słabo żerowała. Łowiłem na haczyk nr 16 przypon nr 0,12. Później odławiałem takie leszczyki na 250 pkt, co dało mi na koniec 5kg wagi.
 
 
 
 
 

 


 
sklep internetowy takaryba.com
Koło PZW Lublin Haczyk

Serdecznie zapraszamy do Koła PZW Lublin Haczyk, zostań naszym członkiem, na pewno znajdziesz tu coś dla siebie!

idź do strony Koła