Lubelska PLWS – Spławikowe Mistrzostwa Par
Województwa Lubelskiego
PLWS nadal ma się dobrze
Polska Liga Wędkarstwa Spławikowego już 6 rok cieszy się sporym uznaniem wśród zawodników spławikowych województwa lubelskiego. Są lata gorsze pod względem frekwencji, ale były też i takie, gdzie trzeba było rozgrywać eliminacje, aby uzyskać odpowiednią liczbę drużyn. W stosunku do poprzedniego roku, gdzie zdecydowano się na lekkie zmiany co do ilości osób w drużynie (z 3 osób na 2), w sezonie 2019 mieliśmy o 4 drużyny więcej. Śmiało też zawody Polskiej Ligi Wędkarstwa Spławikowego możemy nazwać Spławikowymi Mistrzostwami Par Województwa Lubelskiego – bo właśnie tutaj mogą ze sobą rywalizować zawodnicy z sąsiednich okręgów: Biała Podlaska, Chełm, Lublin i Zamość. Ciekawym rozwiązaniem jest też spora rotacja łowisk, przez te lata (1 sezon to 3 tury) zawody odbywały się już na 11 różnych łowiskach! Biorąc pod uwagę wysoki poziom sportowy zawodników, a także to, że swoją reprezentację ma każdy z okręgów województwa, śmiało można nazwać zawody PLWS Spławikowymi Mistrzostwami Par Województwa Lubelskiego
![]() |
Zbiornik Lubańki w Krasnymstawie debiutował w lidze PLWS. I to bardzo udanie! |
Tura nr1 – Krasnystaw 07.04.2019
Sezon 2019 rozpoczynamy od nowego łowiska. Jest to dość „świeży” zbiornik, w „użyciu” wędkarskim dopiero od kilku lat. Powoli rozgrywa się na nim coraz więcej zawodów, zaczynając od kół do okręgu chełmskiego kończąc. Zbiornik Lubańki miał być równym łowiskiem, z dominacją płotki w granicach 10-20cm. Pewną niepewność wśród organizatorów mógł wzbudzać fakt, że właściwie tak wcześnie jeszcze nie rozgrywano tu sporych, na 36 osób zawodów. Nie wiadomo było, czy jakiś nocny przymrozek nie zahamuje żerowania płotek, czy stanowiska płytsze nie będą lepsze od tych odrobinę głębszych bądź na odwrót. Przebieg zawodów rozwiał wszelkie wątpliwości. Ładna, wiosenna pogoda i dobre żerowanie ryb, a co najważniejsze – losowanie zupełnie nie miało znaczenia. Liczyła się tylko taktyka i technika użytkowa zawodników. Łowisko niemal idealne (idelane, gdyby mogło się pomieścić 100 osób).
Pierwszą turę zdominowali zawodnicy Top Anglers Dęblin (Bartosz Chebda, Tomasz Kurdziałek), którzy wygrali swoje podsektory. Najlepszy wynik dnia (7745pkt) należał jednak do Andrzeja Wołosiuka z The Bug Brothers (drużynowo na miejscu 5). Podium z sumą 5 punktów sektorowych należało do: Górek Arno Team River (Maciej Woźniak, Marek Kupisz) oraz Piscari spod Lublina (Andrzej Wasil, Paweł Hondra). W żadnym z 4 podsektorów nie wygrał zawodnik ze skrajnego (pierwsze lub ostatnie) stanowiska. Na pewno, łowisko to zostało w notatnikach wielu zawodników, jako świetna baza do wczesnowiosennego treningu.
Pierwszą turę zdominowali zawodnicy Top Anglers Dęblin (Bartosz Chebda, Tomasz Kurdziałek), którzy wygrali swoje podsektory. Najlepszy wynik dnia (7745pkt) należał jednak do Andrzeja Wołosiuka z The Bug Brothers (drużynowo na miejscu 5). Podium z sumą 5 punktów sektorowych należało do: Górek Arno Team River (Maciej Woźniak, Marek Kupisz) oraz Piscari spod Lublina (Andrzej Wasil, Paweł Hondra). W żadnym z 4 podsektorów nie wygrał zawodnik ze skrajnego (pierwsze lub ostatnie) stanowiska. Na pewno, łowisko to zostało w notatnikach wielu zawodników, jako świetna baza do wczesnowiosennego treningu.
![]() |
Rozłożony parasol na Husynnym dawał chociaż kawałek cienia, to był bardzo gorący dzień |
Tura nr2 – Husynne 15.06.2019
Druga tura miała się odbyć w Dorohusku na rzece Bug. Niestety, jak to z rzekami bywa, często zawody przegywają z siłami natury. Tym razem powodem przeniesienia zawodów była wysoka woda, dość długo się utrzymująca, niepozwalająca rozegrać zawodów w miarę równych warunkach (dostępność stanowisk). Organizator zawodów postanowił przenieść zawody na pobliskie łowisko zastępcze – Husynne. Zbiornik ten znany jest z linowych zasiadek, jednak zdecydowana większość zawodników szykowała się na drobną płotkę, której było mnóstwo. W odróżnieniu od łowiska z 1-wszej tury, tutaj zawodników czekał marsz ze sprzętem na stanowiska, a Ci co polosowali najdalej mieli do przejścia nawet trochę ponad… 500 metrów. Dodatkowo tego dnia żar lał się z nieba, połowa czerwca i upalne, afrykańskie lato w pełni.
Tego dnia słynnych „bonusów” było jak na lekarstwo, w dodatku zdarzały się strefy z mniejszą populacją drobnych płotek, co szybko miało odzwierciedlenie w wynikach. Bardzo słabe były szczególnie dwa środkowe podsektory, gdzie przeważnie nie przekroczono 1000 punktów. W tych ciężkich warunkach najlepiej poradziała sobie „okoliczna” drużyna Grube Ryby w składzie Wojciech Kowalczyk i Jerzy Bernacki, którzy zebrali w sumie 4 punkty sektorowe. Tuż za ich plecami ekipa Boland (5 pkt), czyli Franciszek Wysocki i Bartłomiej Sobolewski, a miejsce trzecie (5,5pkt) zajęła ekipa znad Bugu – Arno River Team (Roman Zagoła i Rafał Guzowski). Druga tura dla wszystkich zawodników była bardzo wymagająca i ciężka, jedak czasami i w takich warunkach trzeba pokazać swój kunszt wędkarski.
Tego dnia słynnych „bonusów” było jak na lekarstwo, w dodatku zdarzały się strefy z mniejszą populacją drobnych płotek, co szybko miało odzwierciedlenie w wynikach. Bardzo słabe były szczególnie dwa środkowe podsektory, gdzie przeważnie nie przekroczono 1000 punktów. W tych ciężkich warunkach najlepiej poradziała sobie „okoliczna” drużyna Grube Ryby w składzie Wojciech Kowalczyk i Jerzy Bernacki, którzy zebrali w sumie 4 punkty sektorowe. Tuż za ich plecami ekipa Boland (5 pkt), czyli Franciszek Wysocki i Bartłomiej Sobolewski, a miejsce trzecie (5,5pkt) zajęła ekipa znad Bugu – Arno River Team (Roman Zagoła i Rafał Guzowski). Druga tura dla wszystkich zawodników była bardzo wymagająca i ciężka, jedak czasami i w takich warunkach trzeba pokazać swój kunszt wędkarski.
![]() |
Takie piękne leszcze można łowić na puławskim odcinku Wisły |
Tura nr3 – rzeka Wisła w Puławach 28.09.2019
Ostatnia tura zawodów odbyła się na „królowej polskich rzek” w Puławach. O finał (4 najlepsze drużyny) wciąż mogło myśleć aż 9 drużyn, także zapowiadała się ciekawa rywalizacja. Niestety, na starcie zawodów stanęło jedynie 12 drużyn, tym samym drużyny zajmujące czołowe miejsca po 2 turach miały większy bufor bezpieczeństwa. Na te zawody ostrzyli sobie zęby szczególnie zawodnicy z okręgu lubelskiego – ich planowana tura GP Okręgu właśnie na Wiśle została przełożona na inne łowisko ze względu na… nagły, podwyższony stan wody. Siły natury na rzkach bywają okrutne, już o tym wspominałem. Organizatorzy rozsądną decyzją przedłużyli czas „wejścia na stanowiska” o 15 minut, co zbiegło się z końcem deszczu, który padał od samego rana. W ogóle trzeba wspomnieć o bardzo dobrej organizacji ostatniej tury nie tylko osobom pod nazwą Bogdan&Bogdan, ale i ekipie klubu Lerby. Chłopaki mocno się przyłożyli, aby finał naszych wojewódzkich rozgrywek wypadl okazale. Dzięki wielkie chłopaki!
Wracając do zawodów… Tym razem były ryby, nie tylko krąpie, ale też i fajne, duże leszcze. Największego, ważącego niemal 2,8kg złowił Bogdan Wąsik i wierzę w to, że było to podziękowanie za jego trud włożony w organizację zawodów. Nieco mniejszego leszcza złowił też jego kolega z drużyny Lerby Team – Bogusław Łacek. Jednak ich 3 punkty sektorowe nie wystarczyły, aby wygrać zawody. Wyprzedzili ich chłopaki z drużyny Boland, Bartek Sobolewski (1 sektorowa z wynikiem 3455pkt) oraz Franciszek Wysocki z niesamowitą wagą 10 520 punktów! Franek na Wiśle już nie po raz pierwszy daje prawdziwe SHOW, wielkie brawa! Miejsce trzecie dla równo łowiących cały sezon (3, 4 i 3 miejsce) chłopaków z Piscari spod Lublina.
Wracając do zawodów… Tym razem były ryby, nie tylko krąpie, ale też i fajne, duże leszcze. Największego, ważącego niemal 2,8kg złowił Bogdan Wąsik i wierzę w to, że było to podziękowanie za jego trud włożony w organizację zawodów. Nieco mniejszego leszcza złowił też jego kolega z drużyny Lerby Team – Bogusław Łacek. Jednak ich 3 punkty sektorowe nie wystarczyły, aby wygrać zawody. Wyprzedzili ich chłopaki z drużyny Boland, Bartek Sobolewski (1 sektorowa z wynikiem 3455pkt) oraz Franciszek Wysocki z niesamowitą wagą 10 520 punktów! Franek na Wiśle już nie po raz pierwszy daje prawdziwe SHOW, wielkie brawa! Miejsce trzecie dla równo łowiących cały sezon (3, 4 i 3 miejsce) chłopaków z Piscari spod Lublina.
Podsumowanie
Po trzech turach dosłownie o włos Lubelską PLWS wygrali… Piscari spod Lublina! Miejsce drugie, również z sumą miejsc 10 zajmuje drużyna Boland, jednak o ich miejscu decydowało zaledwie 0,5 punkta sektorowego wiecej. Chłopaki z drużyny Pana Bogusława Bruda mieli też najwyższy wynik wagowy łącznie – prawie 29 kilogramów. Miejsce trzecie, na najniższym stopniu podium przypadło drużynie Arno River Team z Dorohuska. Wszyscy wiemy, że miejsce 4 dla sportowców jest zazwyczaj pechowe, ale nie u nas. Mimo iż tuż za podium, to nadal jest to miejsce dające prawo startu w ogólnopolskim finale PLWS. Mimo małej „wtopy” w ostatniej turze, miejsce to zajmuje ekipa Radast Biała Podlaska. Warto dodać, że od 3 sezonów kiedy chłopaki z drużyby Radast startują w PLWS, wygrywają oni 3 kolejne prawo startu w finale!
Wszystkim drużynom reprezentującym województwo lubelskie życzymy powodzenia na finałowych zawodach w Częstochowie. I do zobaczenia w sezonie 2020.
Wszystkim drużynom reprezentującym województwo lubelskie życzymy powodzenia na finałowych zawodach w Częstochowie. I do zobaczenia w sezonie 2020.
zobacz KLASYFIKACJĘ KOŃCOWĄ Lubelskie PLWS 2019
zobacz Wyniki 1 tury, Lubańki
zobacz Wyniki 2 tury, Husynne
zobacz Wyniki 3 tury, rzeka Wisła w Puławach