Niesamowity wynik drużyny Świdnik WSK!
Zawody na zalewie „Zimna Woda” w Łukowie właściwie niczym nowym nie zaskoczyły. No może tym, że tym razem sektor juniorsko/kobiecy nie okazał się tak rybny jak zawsze. A tak mieliśmy powtórkę z rozrywki, czyli ciężką walkę o każdą punktowaną rybę. Warto odnotować rewelacyjny wynik drużyny Świdnik WSK – całe zawody skończyli z jedynie 22 punktami sektorowymi, a w 2 turze zeszli poniżej „dychy” notując 8 punktów. To chyba drużynowy rekord zarówno jeśli chodzi o całe zawody jak i pojedynczą turę, rekord który długo może być nieosiągalny.
Zwycięstwo w Grand Prix Łukowa to największe dotychczasowe osiągnięcie Mateusza Gorzkowskiego |
Najlepszy senior weekendu – Dominik Krasucki, a jeszcze nie tak dawno udanie rywalizował w sektorze młodzieżowym… |
Drużynowe podium z rewelacyjną drużyną Świdnik WSK na najwyższym stopniu! |
Kolejne zawody na zalewie Zemborzyckim w ostatni weekend maja. Rok temu były to nietypowe zawody, gdzie losowanie miało bardzo duży wpływ na końcowy wynik. Jak będzie tym razem?
zobacz WYNIKI ZAWODÓW
zobacz GALERIĘ ZDJĘĆ
Świdnik WSK – Ta drużyna dokonała w Łukowie rzeczy niemal niemożliwej. W sumie 22 punkty sektorowe i tylko 8 w niedzielę – ten rekord na długo zapisze się w historii lubelskiego spławika
Pozytywna niespodzianka zawodów:
Sławomir Obel – zawodnik drużyny Piscari Ryba Bełżyce z 6 punktami sektorowymi zajmuje miejsce 5, tuż za podium. Jeśli koledzy z drużyny poprawią swoje lokaty to możemy mieć nową drużynę w walce o drużynowe podium
Rozczarowanie zawodów:
Tomasz Samoń – ubiegłoroczny zwycięzca zawodów w Łukowie (z dwiema „1” sektorowymi) tym razem zajmuje odległe miejsce łowiąc słabo i bezbarwnie, a jego drużynę przed ostatnim miejscem po raz drugi w 2 turze ratuje junior
Po zawodach powiedzieli:
Dominik Krasucki – Sensas Lublin I (1 miejsce, 4 pkt – 5 615)
Łuków był dla mnie bardzo łaskawy pod względem losowania. Dwa razy byłem w sektorze bez zaczepów, przez co mogłem skupić się tylko na łowieniu. W obydwu turach zanęta wyglądała tak samo: gros gardons + lake ss. Glina to 2 paczki ziemi torfowej i 2 paczki argile. Część trafiła do zanęty, reszta do jokersa. Na wstępne nęcenie ok. 80% wszystkiego trafiło do wody, żeby nie donęcać jak najdłużej. W pierwszej turze na początku łowiłem jazgarze, płoć weszła po około godzinie. W drugiej turze wejście w zanętę zajęło płotkom trochę dłużej, bo około 2h. Największe ryby brały z przegruntowanego o około 3 cm zestawu ze spławikiem 1,2g i przyponem na żyłce 0,07 z haczykiem 18 owner sode. Aby przytrzymać płocie konieczne było strzelanie konopiami z procy, nawet po każdej rybie. W drugiej turze w strzelaniu z procy przeszkadzał silny boczny wiatr, co niestety odbiło się na wyniku – dużo słabszym niż w pierwszej.
Bogumił Kot – Selekt Lublin (2 miejsce, 5 pkt – 5 215)
Znowu Łuków był dla mnie łaskawy, zresztą lubię tu wędkować. Na zawody miałem przygotowane 1kg zanęty oraz 4kg gliny rozpraszającej i 2kg gliny wiążącej, 0,75 jokersa na turę. Skład zanęty to 2 części super gros gardons mondial f, 1 część etang brune mondial f, 1 część special vorn, 0,5 części epiciene, atraktor vanilla mondial f. Zestawy miałem zbudowane na żyłce 0,08 gramatura spławików od 0,3g do 1gr. Głównie stosowałem 0,5g z gruntem ustawionym na styk z dnem w obu turach, przypon 0,06 z hakami 22 lub 20 katana km9 i km2. Sam sposób łowienia w całych zawodach był podobny – delikatne wstawienie zestawu, naturalny przepływ, po chwili delikatne przytrzymanie i wpuszenie i tak 4h. Pierwszego dnia w miarę szybko miałem płotki – 12 po godzinie, później 2h słabe i pod koniec dołowiłem 8 sztuk. W sumie miałem 26 płotek, 21 jazgarzy co dało 1840 wagi. Drugiego dnia płotki miałem od początku do końca – 70 sztuk i 11 jazgarzy dało wagę 3340.
Marek Winiarski – Świdnik WSK (3 miejsce, 5 pkt – 4 165)
Witam wszystkich. Do Łukowa przyjechaliśmy troszkę namieszać. Wiem o tutejszym zbiorniku bardzo dużo, ale zawsze mnie zaskakuje i o dziwo tym razem w pozytywnym znaczeniu. Jak wszyscy wiemy ważne jest dobre losowanie – stanowisk bez zaczepów. Pierwszego dnia przy mocno wiejącym wietrze w twarz postanowiłem zanęcić tylko jedno miejsce oddalone od brzegu o 12.5m. Do wody trafiła wilgotna mieszanka ziemi z glinką i niewielką ilością jokersa oraz zanęta z gliną przygotowana w dwóch konsystencjach. Razem do wody trafiło 22 kule co stanowiło 3/4 całej mieszanki. Zanęty zużyłem po kilogramie na turę, łowiliśmy mieszankami Sensasa z Mundialem. Atraktora płociowego poszła nam jedna paczka na 8 kg zanęty. Łowiłem spławikami Sensasa z metalowym kilem i antenką 0.4g, 0.5g, 0.6g, i 0.8g, przyponów używałem 17 cm o grubości 0.06mm, haczyki Milo 305 o rozmiarach 20 i 18. Po zarzuceniu zestawu szybko nastąpiło branie ruskiego sandacza, po chwili następnego i nie były one takie malutkie, grunt przestawiłem na styk i postanowiłem odławiać je do końca. Znając wyniki ostatnich treningów kolegów, którzy łowili kilka dni wcześniej obrana taktyka wydała mi się słuszna, choć po dwóch godzinach złowiłem bonusa – jazia 28 cm zacząłem kombinować i szukać płotek wiedząc, że mam przewagę nad zawodnikami sąsiadującymi z moim stanowiskiem. Drugi dzień to ładniejsza pogoda i wiatr wiejący z boku, glina tym razem mniej nawilżona i zanęta mocniej pracująca wylosowałem stanowisko nr 2, dzień wcześniej na stanowisku nr 1 kolega z drużyny Sławek złowił chyba 8 płotek więc z losowania byłem zadowolony wiedząc, że one w tych rejonach się kręcą. Łowiłem na te same zestawy i zanętę tylko haczyk z dwiema ochotkami wisiał 2cm -3cm nad dnem. W stanowisku od razu pojawiły się płotki których nie umiałem przytrzymać do końca zawodów (bezmyślne, częste donęcanie). Podsumowując zawody bardzo udane dla naszej drużyny i naszego juniora Mateusza, który przygodę z wędkarstwem rozpoczął w tamtym roku. Mateusz – jeszcze raz wielkie GRATULACJE. Impreza bardzo udana organizacyjnie, wspaniałe puchary i bardzo dużo nagród. Wielki SZACUN dla organizatorów.
Do zobaczenia i spotkania na następnej imprezie.