relacja z gpo łuków 2014

 

Niesamowity wynik drużyny Świdnik WSK!


Zawody na zalewie „Zimna Woda” w Łukowie właściwie niczym nowym nie zaskoczyły. No może tym, że tym razem sektor juniorsko/kobiecy nie okazał się tak rybny jak zawsze. A tak mieliśmy powtórkę z rozrywki, czyli ciężką walkę o każdą punktowaną rybę. Warto odnotować rewelacyjny wynik drużyny Świdnik WSK – całe zawody skończyli z jedynie 22 punktami sektorowymi, a w 2 turze zeszli poniżej „dychy” notując 8 punktów. To chyba drużynowy rekord zarówno jeśli chodzi o całe zawody jak i pojedynczą turę, rekord który długo może być nieosiągalny.

 

Pochmurna sobota przywitała zawodników wiatrem i deszczem co dodatkowo utrudniało łowienie. Wśród seniorów zaobserwować było wyraźny podział – sektor A (od miecha) jako ten najlepszy, sektor B – słabszy, no i C najbliżej juniorów (z którego wykluczono teoretycznie 3-4 najlepsze stanowiska dla wyrównania sektora) jako ten najcięższy. Co sprawiało trudność? Rybostan, a ściślej mówiąc ryby punktowane. W sektorze A było najwięcej płotki, jazgarza, zdarzały się bonusy w postaci leszczy i karasi czy ledwo wymiarowych karpi. Sektor B to zdecydowanie mniejsza ilość płoci, sporo jazgarza, ale także niewymiarowy okonik czy wszędobylska, również za mała wzdręga. Sektor A to prawie wyłącznie okoń, wzdręga, jazgarz… Kto potrafił sprowadzić płotkę w swoje łowisko był wielkim wygranym. Tradycyjnie sektor junior-kobieta powinien obdarować startujących najlepszymi wynikami, jednak w tym roku tak się nie stało. Prawie zupełny brak płotki spowodował bardzo słabe wyniki jak na tą część łowiska.

 

Zwycięstwo w Grand Prix Łukowa to największe dotychczasowe osiągnięcie Mateusza Gorzkowskiego

 

Podczas 1 tury w sektorze A najlepiej radziło sobie 4 zawodników siedzących obok siebie. Zwyciężył startujący zaledwie drugi rok wśród seniorów Dominik Krasucki (3 380 pkt na samej płotce) przed Sławkiem Staroniem (2 955pkt), który tradycyjnie do swojego wyniku wagowego dodał ryby bonusowe dające spory skok  w górę sektora. Trzecie miejsce przypadło najlepszemu w 2013 roku Franciszkowi Wysockiemu, który swój wynik zbudował płotką głównie w końcówce zawodów. Czwarte miejsce dla Bogumiła Kota, który jednak miał już znaczną stratę do czołowej trójki. Śmiałoby można rzec, że faworyci nie zawiedli – najlepiej sobie poradzili i zgarnęli najlepsze lokaty.
Sektor B, niezwykle wyrównany padł łupem Sławomira Kasprzaka, który z przewagą prawie 400 punktów pokonał Sławomira Obla i Marka Winiarskiego. Dalsze wyniki to straszny ścisk, a każda pojedyncza płotka dawała skok na wyższe miejsce. Sektor C zwyciężca otwierający całą stawkę Bogusław Łacek, dobre losowanie (stanowiska nr2 i nr4) wykorzystują także Wojciech Brzana (2 miejsce) oraz Paweł Gębała (3 miejsce). Im dalej końca sektora, tym gorzej, średnia wagowa zawodnika tego dnia w tym sektorze wyniosła 495 punktów.
Sektor junior-kobieta to znakomite zwycięstwo Mateusza Gorzkowskiego. O prawie kilogram pokonuje Olę Włodarczyk i Maćka Maruszaka. Faworyci – poza podium.
Po pierwszym dniu z rewelacyjnymi 14 punktami przewodzi drużyna Świdnik WSK, drugie miejsce Sensas Lublin II już z 8 punktami straty oraz Selekt, który traci 10 punktów do lidera.

 

Najlepszy senior weekendu – Dominik Krasucki, a jeszcze nie tak dawno udanie rywalizował w sektorze młodzieżowym…

 

Druga tura mimo znacznie ładniejszej pogody (słonecznie, z rzadszymi podmuchami wiatru) przynosi tylko delikatnie lepsze wyniki. Sektor „pod lasem” zwycięża Grzegorz Błaszczyk, podobnie jak w Bychawie deklasując rywali.  Drugie miejsce dla Szymona Hunka a trzeci jest Mateusz Gorzkowski, który tym samym z 4 punktami sektorowymi zdecydowanie zwycięża całe zwody. Drugi jest równo łowiący Maciej Maruszak z 9 punktami, a trzeci Kacper Bordzoł.
Sektor C zdecydowanie zwycięża Bogumił Kot, losując zamykające sektor stanowisko wykręca aż 3 340 punktów! W tym najmniej rybnym sektorze to niesamowity wynik! Drugie miejsce należy do siedzącego tuż przed nim Pawła Gębali, a trzeci jest Tomasz Buczek. Tym razem dopiero 11 Bogusław Łacek, tym samym traci on szanse na końcowy sukces w zawodach. Sławomir Juć pewnie zwycięża sektor B, za jego plecami małe różnice punktowe ale 2 punkty wędrują do Grzegorza Mirosława, zaś trzeci jest Grzegorz Grzegorski. Dopiero 7 miejsce Sławomira Staronia, ten wynik również raczej nie da pudła na koniec zawodów. O zwycięstwie w zawodach miał zadecydować pojedynek dwóch „jedynek” (S.Kasprzak, D.Krasucki) oraz trzeciego po pierwszym dniu Marka Winiarskiego. Zwycięzcą sektora okazał się jednak Tomasz Iwanowski, który tym samym dorzucił trzecią „jedynkę” w tych zawodach (sobota – 11, niedziela – 1). Drugi jest Marek Winiarski, a trzeci Dominik Krasucki, który tym samym z 4 punktami sektorowymi odnosi swój największy sukces w kategorii seniorów. Ten utalentowany zawodnik po wielu sukcesach w niższych kategoriach wiekowych zaledwie w swoim drugim seniorskim sezonie zwycięża w zawodach rangi Grand Prix Okręgu! Wielkie brawa!
Drugie miejsce dla Bogumiła Kota, który dorzuca kolejne „mocne punkty” do klasyfikacji rocznej cyklu. Podium wśród seniorów uzupełnia Marek Winiarski – kapitan drużyny ze Świdnika. To właśnie ta drużyna w niedziele zdobywa 8 punktów sektorowych – nie pamiętam tak rewelacyjnego wyniku, więc jest to prawdopodobnie rekord, a już na pewno najlepszy wynik drużynowy z jednej tury od lat.

 

 

 

Drużynowe podium z rewelacyjną drużyną Świdnik WSK na najwyższym stopniu!

 

W klasyfikacji drużynowej mamy ciężki nokaut! Wspomniana przeze mnie już nie raz drużyna ze Świdnika z przewagą ponad 20 punktów sektorowych zwycięża w sposób wręcz fenomenalny! 22 punkty to dobry wynik podczas jednej tury, oni natomiast z takim wynikiem zakończyli  dwuturowe zawody! Wielkie gratulacje, ten wynik na pewno przejdzie do historii zawodów spławikowych okręgu. Drugie miejsce dla Koła Selekt, gdzie tym razem lider drużyny Bogumił Kot otrzymał mocne wsparcie kolegów. Trzecie miejsce dla pierwszej drużyny Klubu Sensas Lublin.

 

Kolejne zawody na zalewie Zemborzyckim w ostatni weekend maja. Rok temu były to nietypowe zawody, gdzie losowanie miało bardzo duży wpływ na końcowy wynik. Jak będzie tym razem?

 

zobacz WYNIKI ZAWODÓW

zobacz GALERIĘ ZDJĘĆ

 

Gwiazda zawodów:

Świdnik WSK – Ta drużyna dokonała w Łukowie rzeczy niemal niemożliwej. W sumie 22 punkty sektorowe i tylko 8 w niedzielę – ten rekord na długo zapisze się w historii lubelskiego spławika

Pozytywna niespodzianka zawodów:

Sławomir Obel – zawodnik drużyny Piscari Ryba Bełżyce z 6 punktami sektorowymi zajmuje miejsce 5, tuż za podium. Jeśli koledzy z drużyny poprawią swoje lokaty to możemy mieć nową drużynę w walce o drużynowe podium

Rozczarowanie zawodów:

Tomasz Samoń – ubiegłoroczny zwycięzca zawodów w Łukowie (z dwiema „1” sektorowymi) tym razem zajmuje odległe miejsce łowiąc słabo i bezbarwnie, a jego drużynę przed ostatnim miejscem po raz drugi w 2 turze ratuje junior

 

Po zawodach powiedzieli:

Dominik Krasucki – Sensas Lublin I (1 miejsce, 4 pkt – 5 615)
Łuków był dla mnie bardzo łaskawy pod względem losowania. Dwa razy byłem w sektorze bez zaczepów, przez co mogłem skupić się tylko na łowieniu. W obydwu turach zanęta wyglądała tak samo: gros gardons + lake ss. Glina to 2 paczki ziemi torfowej i 2 paczki argile. Część trafiła do zanęty, reszta do jokersa. Na wstępne nęcenie ok. 80% wszystkiego trafiło do wody, żeby nie donęcać jak najdłużej. W pierwszej turze na początku łowiłem jazgarze, płoć weszła po około godzinie. W drugiej turze wejście w zanętę zajęło płotkom trochę dłużej, bo około 2h. Największe ryby brały z przegruntowanego o około 3 cm zestawu ze spławikiem 1,2g i przyponem na żyłce 0,07 z haczykiem 18 owner sode. Aby przytrzymać płocie konieczne było strzelanie konopiami z procy, nawet po każdej rybie. W drugiej turze w strzelaniu z procy przeszkadzał silny boczny wiatr, co niestety odbiło się na wyniku – dużo słabszym niż w pierwszej.

Bogumił Kot – Selekt Lublin (2 miejsce, 5 pkt – 5 215)
Znowu Łuków był dla mnie łaskawy, zresztą lubię tu wędkować. Na zawody miałem przygotowane 1kg zanęty oraz 4kg gliny rozpraszającej i 2kg gliny wiążącej, 0,75 jokersa na turę. Skład zanęty to 2 części super gros gardons mondial f, 1 część etang brune mondial f, 1 część special vorn, 0,5 części epiciene, atraktor vanilla mondial f. Zestawy miałem zbudowane na żyłce 0,08 gramatura spławików od 0,3g do 1gr. Głównie stosowałem 0,5g z gruntem ustawionym na styk z dnem w obu turach, przypon 0,06 z hakami 22 lub 20 katana km9 i km2. Sam sposób łowienia w całych zawodach był podobny – delikatne wstawienie zestawu, naturalny przepływ, po chwili delikatne przytrzymanie i wpuszenie i tak 4h. Pierwszego dnia w miarę szybko miałem płotki – 12 po godzinie, później 2h słabe i pod koniec dołowiłem 8 sztuk. W sumie miałem 26 płotek, 21 jazgarzy co dało 1840 wagi. Drugiego dnia płotki miałem od początku do końca – 70 sztuk i 11 jazgarzy dało wagę 3340.

 

Marek Winiarski – Świdnik WSK (3 miejsce, 5 pkt – 4 165)
Witam wszystkich. Do Łukowa przyjechaliśmy troszkę namieszać. Wiem o tutejszym zbiorniku bardzo dużo, ale zawsze mnie zaskakuje i o dziwo tym razem w pozytywnym znaczeniu. Jak wszyscy wiemy ważne jest dobre losowanie – stanowisk bez zaczepów. Pierwszego dnia przy mocno wiejącym wietrze w twarz postanowiłem zanęcić tylko jedno miejsce oddalone od brzegu o 12.5m. Do wody trafiła wilgotna mieszanka ziemi z glinką i niewielką ilością jokersa oraz zanęta z gliną przygotowana w dwóch konsystencjach. Razem do wody trafiło 22 kule co stanowiło 3/4 całej mieszanki. Zanęty zużyłem po kilogramie na turę, łowiliśmy mieszankami Sensasa z Mundialem. Atraktora płociowego poszła nam jedna paczka na 8 kg zanęty. Łowiłem spławikami Sensasa z metalowym kilem i antenką 0.4g, 0.5g, 0.6g, i 0.8g, przyponów używałem 17 cm o grubości 0.06mm, haczyki Milo 305 o rozmiarach 20 i 18. Po zarzuceniu zestawu szybko nastąpiło branie ruskiego sandacza, po chwili następnego i nie były one takie malutkie, grunt przestawiłem na styk i postanowiłem odławiać je do końca. Znając wyniki ostatnich treningów kolegów, którzy łowili kilka dni wcześniej obrana taktyka wydała mi się słuszna, choć po dwóch godzinach złowiłem bonusa – jazia 28 cm zacząłem kombinować i szukać płotek wiedząc, że mam przewagę nad zawodnikami sąsiadującymi z moim stanowiskiem. Drugi dzień to ładniejsza pogoda i wiatr wiejący z boku, glina tym razem mniej nawilżona i zanęta mocniej pracująca wylosowałem stanowisko nr 2, dzień wcześniej na stanowisku nr 1 kolega z drużyny Sławek złowił chyba 8 płotek więc z losowania byłem zadowolony wiedząc, że one w tych rejonach się kręcą. Łowiłem na te same zestawy i zanętę tylko haczyk z dwiema ochotkami wisiał 2cm -3cm nad dnem. W stanowisku od razu pojawiły się płotki których nie umiałem przytrzymać do końca zawodów (bezmyślne, częste donęcanie). Podsumowując zawody bardzo udane dla naszej drużyny i naszego juniora Mateusza, który przygodę z wędkarstwem rozpoczął w tamtym roku. Mateusz – jeszcze raz wielkie GRATULACJE. Impreza bardzo udana organizacyjnie, wspaniałe puchary i bardzo dużo nagród. Wielki SZACUN dla organizatorów.

Do zobaczenia i spotkania na następnej imprezie.