Potrójna korona zdobyta!
Klub Sensas Lublin zwycięzcą w 3 klasyfikacjach końcowych – taki wynik na pewno przejdzie to historii lubelskiego spławika. Zwycięstwo w klasyfikacji drużynowej (z przewagą 3 miejsc na klubem Lerby Team I Ryki), w klasyfikacji indywidualnej seniorów Franciszek Wysocki z przewagą 4 miejsc oraz najlepsza w sektorze junior/kobieta Natalia Jabłońska z przewagą również 4 miejsc. Ale zacznijmy od początku.
![]() |
Już pierwszego dnia w jednym sektorze walczyli prowadzący Tomasz Samoń (pierwszy z prawej) i jak się później okazało zwycięzca całego cyklu Franciszek Wysocki (pierwszy z lewej) |
![]() |
Sektor junior/kobieta tradycyjnie umiejscowiony był na „wyspie” |
![]() |
Marek Winiarski odhacza ledwo wymiarowego karpika – obok średnich leszczy częsty bonus na „krótkiej prostej” |
Tym samym kończą się zmagania spławikowe na najwyższym poziomie w okręgu. Na podsumowanie na pewno przyjdzie czas, zapewne gdy za oknami będzie już leżał śnieg 😉 Zapraszam do przejrzenia wyników i do zobaczenia za rok!
zobacz WYNIKI ZAWODÓW
zobacz WYNIKI KOŃCOWE GPO 2013
Natalia Jabłońska – Doskonała końcówka pozwoliła jej odrobić straty i z 4 punktową przewagą zwyciężyć w całym cyklu GPO. W ciągu roku jako jedyna „wykręca” dwie sektorowe „1” z całego sektora junior/kobieta.
Pozytywna niespodzianka zawodów:
Paulina Plak – Ostatecznie zajmuje 5 miejsce w zawodach co jest jej najlepszym tegorocznym wynikiem. Szczególnie dobrze łowiła podczas niedzielnej tury, gdzie zajęła drugie miejsce w swoim sektorze.
Rozczarowanie zawodów:
Tomasz Samoń – Prowadził przez niemal cały cykl, od 1 do 8 tury. Fatalne łowienie w Bychawie spowodowało, że stracił całą przewagę i wylądował aż na 9 miejscu. Na swoim koncie ma 6 tur na podium, jak i również 4 zupełnie nieudane starty, gdzie lokował się w końcówce sektora.
Po zawodach powiedzieli:
Natalia Jabłońska – Sensas Lublin (1 miejsce, 2 pkt – 9 320)
Przed zawodami nie miałam zbyt tęgiej miny, po osadnikowej wtopie i spadku w generalce na 8 miejsce wiedziałam, że nie będzie łatwo, jednak to tylko ryby i walczyć trzeba było do końca.
Nikt z drużyny nie trenował przed zawodami na tym zbiorniku, więc praktycznie całą taktykę ułożyliśmy z tatą w domu i oparliśmy ją o doświadczenia z poprzednich lat. Opowieści o tonach wpuszczonych karpi i karasi wprowadziły mały zamęt, ale znając specyfikę ”wyspy” nastawiliśmy się typowo pod płotkę i jej szybkościowe odławianie. Taktyka, jak później się okazało była nadzwyczaj skuteczna i pozwoliła mi wygrać obie tury zwodów w tak doborowej stawce zawodników i zawodniczek.
Szkoda tylko że łowisko nie było równe i nie pozwoliło wszystkim pokazać swoich możliwości, bo zamiast skupić się na rybach musieli walczyć z dziwnymi rzeczami które mieli w łowisku. Jednak każda woda ma takie miejscówki i szczęśliwie ich unikając możemy pokazać co naprawdę umiemy (ukłon w stronę Ani i Magdy).
Skład zanęty i gliny bez większych cudów: odsiany Gros i czarny Lake oraz glina rozpraszająca z bełchatowską (4:1) w kolorze brązowym. Podane na wstępie 5 kulek gliny z zanętą (1:1), 10 kulek gliny ze 150g dżoka. Obsłużyłam się praktycznie jednym 4-metrowym batem. Spławik 0,4g, bombka z metalowym kilem, śruty skupione przy 15cm przyponie wygruntowane koniecznie na styk, żyłka 10/8. Regularne donęcanie co 2-3 rybki małymi kulkami gliny z zanętą koniecznie smużącej z odrobiną jokersa skutecznie utrzymywało je w łowisku i pozwoliło złowić 220-250 rybek w ciągu 3 godzin.
Taka taktyka pozwoliła mi zrobić 2 jedynki i rzutem na taśmę wygrać całe GP.
Cieszące jest też to że potrójna korona trafiła w ręce Sensas Lublin. W przyszłym roku, jeśli w ogóle będzie przyszły rok, wszystko wskazuje na to że drużyna będzie jeszcze mocniejsza, ale to już niespodzianka.
Dzięki wszystkim za walkę do końca i niemałe emocje na łowiskach.
Pozdrawiam wszystkich i do następnego spotkania nad wodą.
Paulina Plak – Barrakuda (5 miejsce, 14 pkt – 6 480)
Po nieobecności na Osadniku z niecierpliwością czekałam na GPL w Bychawie. Niestety nie byłam na treningu. Pierwszego dnia losuje stanowisko numer 8, środek sektora. Nadszedł czas przygotowania, rozłożyłam topy, baty i założyłam zestawy różnej gramatury. Pierwszy strzał-pod tyczkę rzucam ok. 15 kul, pod bata 8-10 kul. Drugi strzał i łowimy. Odławiałam płotki, ale nieco wolniej niż boki. Całą turę przełowiłam na 4metrowego bacika ze spławikiem 0,8g, na żyłce głównej 0,10, a przypony 0,08. Ostatecznie uplasowałam się na 12 pozycji. Drugi dzień przyniósł nową koncepcję. Ponownie losuje stanowisko numer 8. Wszystko rozkładam tak jak poprzedniego dnia. Ta sama zanęta i kompozycja glin. Zanęciłam nieco inaczej-pod tyczkę podałam ok.13 doklejonych kul z kubeczka, pod bata tylko kilka delikatnie zlepionych malutkich gałeczek. Zmiana taktyki wpłynęła pozytywnie. Od pierwszych minut systematycznie odławiam dość spore płotki. Po krótki czasie dochodzą mnie słuchy, że jestem w czołówce sektora, dalej robię swoje. W ostatniej godzinie zobaczywszy, że bok ma bonusa wyjechałam tyczką. Po kilku minutach bez rezultatu wracam do bata. Rybki już nieco drobniejsze i biorą tylko na ochotkę. Ostatni sygnał-kończymy. Schodzę z kosza zadowolona, ale wiadomo, że ważenie wszystko dokładnie zweryfikuje. Okazuje się, że przegrywając tylko o parę deko z Natalką zajmuję drugą pozycję. Po dwóch turach uplasowałam się na dobrym 5 miejscu. Również drużynowo zajęliśmy świetne 2 miejsce. To mój najlepszy występ w GPL. W ten weekend bezkonkurencyjna była Natalia. serdeczne gratulacje ! Pozdrawiam wszystkim startujących w GPL i do zobaczenia ! 🙂
Franciszek Wysocki – Sensas Lublin (2 miejsce, 4 pkt – 10 890)
W niedziele poprzedzającą zawody wybrałem się popatrzeć co w wodzie piszczy na zawody miejscowego koła. W tym roku raz wędkowałem na zalewie Podzamcze na mistrzostwach koła było to w czerwcu.
Główną rybą na którą liczyliśmy z kolegami z klubu była drobna płotka łowiona batem o długości 3,5; 4 i 5 metrów której skuteczne odławianie gwarantowało dobre miejsce dla drużyny. Przy dobrym losowaniu w grę wchodziły leszczyki łowione na 13 metrze tyczką które windowały indywidualnie.
Zanęta na płotkę Gardons SS z gliną rozpraszającą 1:1; na leszcza Bremes 3000 SS+ Argila, ziemia Bełchatowska i Glina wiążąca. Z robactwa jockers+ ochotka hakowa, kaster, pinka i gnojak
Pierwszego dnia uśmiecha się do mnie szczęście w losowaniu A1 czyli otworek przy miechu. Na wstępne nęcenie do wody wędruje 8 kul gliny z jockersem, 3 kule zanęty z gliną oraz z kubka glina z gnojakiem oraz kasterem. Pod brzeg na odległość bata 4 m grunt na styk z dnem pięć kul wielkości mandarynki zanęty płociowej z gliną, na tą odległość ustawiam skróta. Przez pierwsze 2 godziny łowię batem drobną płotkę obserwując łowiących na tyczkę- bez większego efektu. Po 2 godzinach dochodzą sygnały o karpiach w moim sektorze. Sięgam po tyczkę, spławik 0,5 g metalowa antenka na haku pęczek ochotek, przypon 0,8 mm 25 cm na dnie. Po włożeniu branie i leszcz ok. 400g, po nim kilka następnych, po donęceniu gliną z zanętą ryby wychodzą na ok. 20 min, potem donęcam samą gliną z robactwem co nie płoszy ryb. Do końca tury łowię na tyczkę wynik końcowy 6500 zbudowany głównie leszczem z tyczki.
W niedzielę losowanie C3- początek sektora silnie obstawiony. Nęcenie jak dnia poprzedniego. Przez 3 godziny łowię płotki które są grubsze w porównaniu do tych z dnia poprzedniego, po godzinie łowienia zaczynam donęcać punktowo kubkiem co ok. 10 min kulką wielkości orzecha włoskiego. W trzeciej godzinie Bogdan daje popis łowienia leszczy po mojej prawicy, przechodzę na tyczkę, jednak nie przynosi to spodziewanych efektów leszcz ok 300g i podobny okoń przez ok. 30 min, wracam do bata i pozostaje wierny płotkom do końca zawodów. Zajmuję 3 miejsce w sektorze.
Pozdrawiam!!!!