relacja z zawodów gpo bychawa1 2014

 

Spławikowe Grand Prix Okręgu 2014 rozpoczęte!


Spławikowe Grand Prix Okręgu PZW Lublin 2014 rozpoczęte! Wstępnie zawody miały odbyć się na Majdanie Zahorodyńskim, jednak okazało się, że stan brzegów uniemożliwia przeprowadzenie zawodów i równomiernego wyznaczenia stanowisk w sektorach. Organizatorzy pierwszych 2 tur zawodów, czyli Koło Lin Czuby oraz Klub Milo MatchPro Lublin, sprawnie wyznaczyli nowe łowisko zmagań najlepszych spławikowców – zawody odbyły się na zalewie „Podzamcze” w Bychawie.

Do tej zalew w Bychawie był areną kończącą cykl zawodów, zresztą taki jest ten plan na ten rok. W porównaniu z rokiem ubiegłym wyznaczono bardzo rozsądne daty oficjalnego treningu – jeden dzień w sobotę tydzień przed zawodami oraz dzień drugi we wtorek, kilka dni przed rozpoczęciem zmagań. Wiadomym jest, że oficjalne treningi nie są obowiązkowe i nie wszyscy zawodnicy w nich uczestniczą. Trening w piątek, dzień przed zawodami, jest pomyłką i niepotrzebnym „psuciem” stanowisk. Odpowiednie ustalenie dni oficjalnego treningu jest szczególnie ważne w przypadku, gdy zawody rozgrywane są na łowisku specjalnym, tak jak miało to miejsce na „Podzamczu”. Treningi pokazały jedno… Zapowiadały się zawody nieco inne, niż przyzwyczaiło nas jesienne łowienie w ubiegłych latach.

 

Zaraz ruszą! Po raz pierwszy w roku 2014!

 

Podczas zawodów okazało się bowiem, że płotka (ryba dominująca na tym zbiorniku, którą głównie budowało się wynik punktowy) może nie odegrać głównej roli. Tym bardziej, że łowienie jej krótkim kijem zupełnie się nie opłacało – zupełnie inaczej niż podczas jesiennych zmagań. Płotki było mniej i była zdecydowanie dalej od brzegu, zaczynała się mniej więcej na 9-11 metrze. Aby liczyć na wysoką pozycję w sektorze należało skutecznie dołowić bonusy w postaci leszczyków, karasi czy linów (których zresztą spora liczba była niewymiarowa). Łowienie płoci na skróta bądź pełną tyczkę nie dawało pierwszej trójki sektora. W korzystnej sytuacji byli Ci, którzy podczas pierwszej tury mieli przygotowaną odległościówkę – oczywiście jeśli umiejętnie jej użyli. Znakomicie do panujących warunków dopasował się pierwszego dnia Tomasz Kasperski, który w sektorze B łowił średnią rybę z pełnej trzynastki oraz właśnie odległościówką. Takie łowienie dało mu zasłużoną „1” w silnym sektorze, minimalnie wyprzedzając Łukasza Gałązkę (2 miejsce w GPO’13) czy Pawła Gębałę (MO’13). Przejdźmy jednak na chwilę do sektora A – tutaj znakomicie bardzo dobre losowanie (A1 przy miechu) wykorzystuje Sławek Staroń. Waga wskazuje niemal 6 kilogramów ryb, prawie dwukrotnie więcej niż drugi Wojciech Brzana (wylosował niemal to samo stanowisko co dnia pierwszego w ubiegłym roku), a trzeci jest Bogumił Kot. Seniorski sektor C ulokowany został pod lasem – w historii zawodów w Bychawie chyba tylko dwukrotnie zawodnicy mieli okazję rywalizować w tej części zalewu. Zawsze sektor ten był najmniej rybny, przez co najtrudniejszy. Tym razem było to sektor z największymi wynikami, podczas pierwszej tury zawodnicy łowili tu niemal 0,5kg więcej ryb, natomiast podczas tury drugiej średnia na zawodnika dochodziła do 3000 punktów! W tymże sektorze ku zaskoczeniu wielu zawodników zwycięża debiutujący w GPO – Arkadiusz Nakonieczka ze Startu Dęblin, drugie miejsce… również dla debiutanta – Adam Leszek, a trzecia pozycja należy do Sławka Rożka, debiutanta z roku ubiegłego, który zresztą opuścił większość tur. Co za zaskoczenie!

 

Bogumił „Marcin” Kot – tradycyjnie zaliczany jest do faworytów, rozpoczął dobrze, czy w końcu uda mu się zwyciężyć w całym cyklu?

 

Sektor junior/kobieta został ulokowany na długiej prostej, tuż za sektorem B seniorów. Do tej pory sektor ten znajdował się zawsze na wyspie. Czy zmiana ta wyszła na lepsze? Trudno ocenić. Na pewno losowanie miało duże znaczenie, podobnie jak na wyspie także i tym razem były stanowiska lepsze i zdecydowanie gorsze. Już po pierwszym dniu wiadomym było, że lepiej znaleźć się w niższej „połówce” sektora – stanowiska od numeru 1 do 5 dawały szansę na walkę, stanowiska 6-11 oznaczały walkę o jak najwyższe miejsce… w dolnej części klasyfikacji. Dnia pierwszego zwycięża Kacper Bordzoł przed Natalią Jabłońską i Szymonem Hunkiem. Tuż za ich plecami Michał Rubaj, Artur Gałka i Maciek Maruszak – właściwie nie ma żadnego zaskoczenia, no może poza niższą pozycją Oli Włodarczyk, ale ona wylosowała trudne stanowisko nr6. Drugi dzień to wielka niespodzianka. Ze słabego stanowiska nr11 wygrywa sektor Grzesiek Błaszczyk notując znakomity wynik 2 780 punktów! Obok siedzi bezradny Kacper Bordzoł – kończy jedynie z 120 punktami, które dają mu zaledwie 9 miejsce w sektorze. Miejsca 2-6 to zawodnicy z początkowych stanowisk, czyli 1,2,3,4 i 5. Oprócz Kacpra, pech losowania dopadł Michała Rubaja czy Artura Gałkę, gorsze stanowisko niweczy ich szanse na dobry wynik.
Całe zawody w sektorze junior/kobieta wygrywa Natalia Jabłońska notując dwie sektorowe „2”. Prawdopodobnie jest to pierwszy sygnał, że w roku 2014 będziemy mieć zdecydowaną liderkę sektora młodzieżowego, mimo młodego wieku Natalia ma ogromne doświadczenie w porównaniu do innych młodych zawodników i zawodniczek, a w tym roku po raz trzeci będzie uczestniczyła w zawodach rangi Grand Prix Polski – trzymamy oczywiście kciuki za jak najlepsze wyniki. Mam nadzieję, że Natalii nie zabraknie w naszych okręgowych zawodach. Jeśli podczas drugich zawodów GPO w Łukowie powiększy swoją przewagę, to już przed półmetkiem cyklu będzie mogła spokojnie kontrolować przebieg wydarzeń. Nieoczekiwanie, głównie dzięki rewelacyjnej postawie dnia drugiego, na drugim stopniu podium plasuje się Grzegorz Błaszczyk z 8 punktami sektorowymi, a podium „domyka” Kacper Bordzoł.

 

 

 

Sławek „Dominator” Staroń prezentuje bonusy, bez których nie było mowy o zwycięstwie w jakimkolwiek z sektorów

 

Wśród seniorów stanowisko A1 po raz kolejny jest szczęśliwe – tym razem losowanie wykorzystuje jedyny przedstawiciel gospodarzy – Kazimierz Dudkiewicz, wygrywa sektor tuż przed Romanem Borowskim i Andrzejem Paluchem. Po raz drugi słabo jak na swoje możliwości wypada Tomasz Iwanowski – 18 punktów sektorowych z dwóch dni to nie jest to, czego można by oczekiwać. Siła Tomka tkwi jednak w tym, że kolejne 18 punktów może „zaliczyć” w ciągu najbliższych… 6 tur i znowu się okaże, że walka o podium cyklu GPO jest realna. Sektor B, ponownie chyba najmocniej obsadzony. Tutaj swoją drugą „1” kompletuje Sławomir Staroń, za swoimi plecami ma Marcina Cękalskiego i Franciszka Wysockiego. Tym razem na miejscu 5 sobotni zwycięzca – Arek Nakonieczka. W sektorze C zwycięża z najwyższym wynikiem sektorowym zawodów Jacek Kuna z Milo MatchPro, miejsce 2 zajmuje Bogdan Wąsik a trzeci jest zabójczo równo łowiący Bogumił Kot.
Całe zawody zwycięża Sławomir Staroń z dwiema „1” – to jego najlepszy występ w Bychawie do tej pory. Dobre losowanie, ekstra łowienie i wynik nie mógł być inny. Znakomity początek sezonu dla Sławka, należy dodać, że w roku ubiegłym nie udało mu się ani razu zwyciężyć w sektorze. Czyżby sroga zemsta mistrza? Zobaczymy 😉
Drugi jest rewelacyjny debiutant – Arkadiusz Nakonieczka z 6 punktami sektorowymi, który punktami wagowymi pokonuje Bogumiła Kota oraz Tomka Kasperskiego. W czołówce Franek Wysocki (miejsce 8) oraz Łukasz Gałązka (miejsce 11) – ich czołowe lokaty w roku poprzednim nie były przypadkowe.
Drużynowo najlepszy okazał się klub Sensas Lublin I – dyrygowany przez Marcina Kasprzaka, ale tym razem zza pleców. Drugie miejsce tradycyjnie mocny za sprawą swoich seniorów Lerby Team, a trzecie miejsce dla Milo MatchPro – dzięki fantastycznym 14 punktom sektorowym w 2 turze. To chyba ich najlepsza tura w krótkiej historii klubu, to oni najlepiej odrobili lekcje z dnia pierwszego, kiedy to zakończyli turę z 41 punktami na koncie. Poniżej oczekiwań zespół Selektu – osamotniony Bogumił Kot tym razem nie miał punktowego wsparcia kolegów, a nieoczekiwanie ostatnie miejsce dla Klubu Maver-Spławik, gdzie najlepiej punktującym był najmłodszy z drużyny – Kacper Bordzoł (10 pkt).
Warto odnotować także udany powrót Grześka Mirosława po ponad rocznej przerwie spowodowanej kontuzją ręki. Równe łowienie i 6 miejsce w klasyfikacji seniorów, znakomity come-back do zawodów!

 

W pierwszy weekend maja zawody w Łukowie na „Zimnej Wodzie”. Czy będziemy świadkami sensacyjnych rozstrzygnięć podobnie jak w roku ubiegłym? Wszystko wyjaśni się już niebawem, po 4 turach być może będziemy mieć już wstępny obraz tego, kto aspiruje do walki o najwyższe laury w sezonie 2014.

 

zobacz WYNIKI ZAWODÓW

zobacz GALERIĘ ZDJĘĆ

Gwiazda zawodów:

Sławomir Staroń – jego najlepszy występ w Bychawie, początek sezonu i wymarzony start, dwie sektorowe „1” to ogromny kapitał. Taki wynik jest chyba zapowiedzią walki Sławka o powrót na tron spławikowego nr1 po roku przerwy.

Pozytywna niespodzianka zawodów:

Arkadiusz Nakonieczka – rewelacyjna 1 tura, bardzo dobra niedziela i ostatecznie drugie miejsce w klasyfikacji seniorów. Tego nikt się nie spodziewał, na pewno nawet sam zawodnik 😉 Brawo!

Rozczarowanie zawodów:

Maver Spławik – falstart. Na pewno nikt się nie spodziewał, że drużyna Mavera zamknie klasyfikację drużynową. Tym samym prawdopodobnie zamykają sobie drogę do drużynowego podium na zakończenie cyklu.

Po zawodach powiedzieli:

Natalia Jabłońska – Sensas Lublin I (1 miejsce, 4 pkt – 3 070)
I zaczęło się… Fajnie jest zobaczyć te same twarze po pół roku, a adrenalinka daje znowu o sobie znać 😉 Pierwsza tura zawodów zaczęła się niewesoło. Zrobiłam podstawowy błąd taktyczny i więcej towaru wrzuciłam pod bata zamiast pod tyczkę, a rybki jak to rybki, nie chciały podejść pod brzeg. Zemściło się to, bo trzeba było nieźle kombinować, żeby ściągnąć rybę i nie polec, ale udało się, jedynie Kacper okazał się tego dnia lepszy.
Zaczęłam od skróta, jednak przeszłam na tyczkę, gdy zobaczyłam, że boki łowią. Ryba brała przede wszystkim z prowokacji, czekanie na nią nie miało sensu, bo tylko przytapiała spławik i nie chciała się zacinać.
Drugiego dnia zanęciłam głównie pod tyczkę, poza tym łowiłam tak samo.
Na obie tury zdecydowaliśmy z tatą użyć słonej płociowej zanęty sensasa z lake i gliny jasnej rozpraszającej z bełchatowską, spławik 0,4-0,5g, przypon 0,7 i haczyk 18 Milo, śruty miałam rozłożone na trzy, z dużymi odstępami między sobą, grunt na styk, regularne donęcanie z kubka bardzo pomagało (smuga przyciągała rybę).
Trzeba również podkreślić ze stanowiska były nierówne. W obu turach miałam bardzo dobre losowanie, co miało duży wpływ na moje zwycięstwo, ale jak to się mówi… szczęście też jest potrzebne.
Wielkie gratulacje dla pana Sławka Staronia za dwie jedynki 🙂

Sławomir Staroń – Lerby Team Ryki (1 miejsce, 2 pkt – 9 380)
Bychawa okazała się łowiskiem dość trudnym i wymagającym, sporo pracy. Pierwszego dnia, dobrze losując, postanowiłem zanęcić dwa miejsca, na tyczkę 13m pod leszcza i pod płoć na bata 4m . Z kolegami z klubu mieliśmy jeszcze plan na 9 m pod skrócony zestaw na trudne płocie,ale losowanie zweryfikowało go . Wylosowałem sektor A stanowisko I . Postawiłem 14 kul z gliny i joka z ręki oraz 10 kul zanęty na leszcza z kubeczka( typowego Marcela) na 13m . Pod płocie na bata (nikogo nie zaskoczę ) Lake i Grosa ( trochę podrasowaną z nutką wanilii) oraz glina z jokersem . W oba miejsca podeszły ryby , płocie na 4m,a leszczyki i linki na tyczkę (choć dopiero po godzinie ). Trzeba było dużo pracować na obu długościach. Jak siadało na jednym to przechodziłem na drugie miejsce , donęcając to co gasło . Odławiając kilka rybek batem wracałem na tyczkę do momentu,aż po leszczykach pojawiały się płotki. To dawało sygnał ,żeby wracać do bata, bo był szybszy . Kolejny powrót na tyczkę poprzedzało bąblowanie . Tak wyglądała taktyka. W drugim dniu wylosowałem 9 stanowisko , czyli środek sektora. Nic nie zmieniłem, bo pierwszego dnia wynik 5875 dał 1 sektorową ,a ryby się słuchały. Mała korekta-mniejsza ilość robactwa, bo ryby nie brały zbyt agresywnie i nie chciałem ich przesycić . Mogło to być spowodowane zimnymi nocami lub okresem tarła . Na obie tury zużyłem 0,7 l joka , 0 pinki i parę kokonów i kompościaków . Drugi dzień i środek sektora też dał 1 miejsce i wynik 3305 , czyli strategia była słuszna . A jeszcze jedno spławiki jakie użyłem to Dik Mavera 0,5 g i 0,75 g, przypon 0,08 i haki 18 i 20 Katany . Walka była ciężka , bo nie mając człowieka za plecami który kontrolował by cały sektor , nie można było zorientować się jak wygląda sytuacja i jak łowią inni. Było zbyt dużo drobnej i niewymiarowej ryby. Skupiłem się na łowieniu , co na pewno pozwoliło złowić parę rybek więcej. Zawody uważam za bardzo udane choć wymagające . Pozdrawiam i do spotkania w Łukowie .

 

Arkadiusz Nakonieczka – Start Dęblin (2 miejsce, 6 pkt – 7 620)
Przyjechałem do Bychawy pierwszy raz 😀 na temat tego łowiska nie wiedziałem dużo jedynie trochę informacji od kolegów jak również z relacji z zawodów. W związku z powyższym postanowiłem iż będę łowił na trzech długościach tj.13 metrach gdzie położyłem zanętę mało pracująca licząc na większe rybki, na odległości 9,5 metra położyłem zanętę pracującą na płotki na które chyba każdy tego dnia liczył 😉 ostatnią długością był 4 metrowy bacik na który jak się okazało nie łowiłem wcale. Od początku łowiłem płotki na 9,5 metra spławikiem 0,3gr z metalową antenką, przyponem 0,08mm długości 20cm wygruntowanym 5cm nad dnem i haczykiem nr22. Łowiąc cały czas obserwowałem co się dzieje na 13 metrze 🙂 po około 30 minutach zauważyłem iż na wodzie pokazują się bąbelki które były dla mnie sygnałem iż prawdopodobnie pojawiły się tam większe rybki 😀 po wstawieniu zestawu złowiłem pierwszego leszczyka a po nim odławiałem kolejne oraz linki i karasie. Łowiłem spławikiem 0,8gr, przyponem 0,08mm długości 25cm przegruntowanym o 7cm i haczykiem nr20 z trzema ochotkami. Jak się później okazało był trochę za mały ponieważ przez to spiąłem około 15 sporych rybek. 🙁
Drugi dzień był również jak dla mnie bardzo udany 😀 , taktyka podobna choć łowiłem wyłącznie płotki na stanowisku B1, bez jakichkolwiek bonusów. Jak się później dowiedziałem od kolegów na tym stanowisku nie można było liczyć za bardzo na bonusiki 🙁 Jednak jestem zadowolony z wyniku uzyskanego łowiąc wyłącznie drobna płotkę 😉
Podsumowując jak na swój debiut w Grand Prix jestem baaardzo zadowolony ze zdobycia 2 miejsca w Bychawie. Z tego miejsca wielkie gratulacje dla Sławka Staronia za wygranie zawodów w tak pięknym stylu!!! 🙂 Do zobaczenia na kolejnych zawodach w Łukowie!! 😉