
Łowiłem przede wszystkim na Białym Dunajcu ale zahaczyłem również o Czarny Dunajec, Lepietnice i Rogoźnik. Urzekły mnie krajobrazy tych rzek, coś pięknego, łowienie tam to największa z wędkarskich przyjemności, aż żal było schodzić wieczorem do domu. Co będę opowiadał o urodzie tych rzek lepiej popatrzcie sami.







Rybki również dopisały złowiłem kilkanaście potokowców i jeszcze więcej lipieni, miałem dwie bardzo duże ryby jednak wygrały walke, pierwszą długo zapamiętam, rybka wzięła nieopodal progu, po czym wykonała odjazd na 10 metrów w środek kipieli wyskoczyła nad wode i się wypieła.
Pstrągi brały na zielonkawe nimfy i glajchy, stały klasycznie w rynnach za kamieniami, trudno tam poprowadzić nimfe, jest głęboko i z reguły silny nurt.



Lipienie stały również w rynnach ale już raczej pod koniec ich gdzie wylewały się w szerokie, głębokie i wolniejsze płanie, brały na czerwonawe, brązowe i zółte nimfy.




Według mnie Podhale to miejsce które każdy miłośnik pstrągów i lipieni i górskich rzek powinien w życiu zaliczyć, super spędzony czas, piękne krajobrazy, krystalicznie czyste rzeki i ..... ryby.