1turaPLWSlubelskie15

 

Lubelska Liga Spławikowa ruszyła!


W niedzielę 12 kwietnia ruszyła Lubelska Liga Spławikowa rozgrywana w ramach ogólnopolskiego cyklu – Polskiej Ligi Wędkarstwa Spławikowego. Najlepsze drużyny z województwa lubelskiego spotkały się nad kanałem w Stężycy, aby rozegrać pierwszą z trzech tur eliminacji do Wielkiego Finału PLWS. Zawody zorganizowało Koło PZW w Stężycy z Krzysztofem Nyczem na czele wraz z pomocą Bogdana Wąsika. Warto też dodać, że zawody objęła swoim patronatem Przewodnicząca Rady Powiatu Ryckiego – Pani Hanna Czerska-Gąsiewska, która osobiście wręczała pamiątkowe puchary i patery dla najlepszych zawodników oraz drużyn.

 

Miejsce zmagań pierwszej tury cyklu zawodów było dość nietypowe. Kanał w Stężycy to łowisko należące do Okręgu PZW w Radomiu, jednak najbliżej działające koło PZW w Stężycy należy do Okręgu PZW Lublin. Co więcej, kanał leży w granicach powiatu ryckiego, który należy do województwa lubelskiego. Samo łowisko ma duży potencjał sportowy, jednak pod względem dużych zawodów spławikowych jest zupełnie niewykorzystywane. Jedynie czasami odbywają się tutaj zawody okolicznych kół PZW, które jednak nie przekraczają ilości 20 zawodników. Polska Liga Wędkarstwa Spławikowego to jednak nowe otwarcie sportu spławikowego pod każdym względem. Rok temu odkryliśmy nowe, urocze i coraz lepiej rozwijające się łowisku w Chodlu, tym razem padło na Stężycę. W zawodach wzięło udział 45 zawodników, ale swobodnie można tu organizować zawody z dwukrotnie większą liczbą uczestników.
Kanał w Stężycy to łowisko zupełnie niewykorzystane pod względem zawodniczym jeśli chodzi o duże zawody spławikowe. Na zdjęciu 45 osób w 3 sektorach, a za mostem i przed „Wyspą Wisła” spokojnie zmieszczą się jeszcze 2 sektory.

 

Do edycji Lubelskiej Ligi Spławikowej w 2015 przystąpiło 15 trzyosobowych drużyn, co jest wynikiem 3-krotnie większym niż w premierowym, ubiegłym roku. Widocznie „świeże” podejście do zawodów i ich organizacji ludzi związanych z zawodami spławikowymi od strony czysto zawodniczej, w przeciwieństwie do ludzi znających zawody z teoretycznej jedynie strony organizujący zawody okręgowe, coraz bardziej zachęca zawodników do rywalizacji. A mimo dopiero rozpoczęcia sezonu i rozegraniu 1 z 3 tur Ligi już trwają wstępne ustalenia do roku kolejnego, kiedy zapowiadana jest jeszcze większa frekwencja.
 
Pierwsze wiosenne treningi nie nastrajały optymistycznie. Kto wybrał się pod koniec marca by zapoznać się z nowym łowiskiem często nawet nie tylko nic nie złowił, ale nawet nie miał brania! Jednak wraz z ociepleniem ryb było coraz więcej, a raczej rybek, bo w okresie wiosennym w kanale łowi się głównie drobną płotkę. I tak też było podczas samych zawodów, dominowała drobna płotka, a kluczem do sukcesu było w miarę możliwości „wygrubienie” ryb oraz wstrzelenie się chimeryczne i nieprzyzwyczajone do zgiełku zawodów spławikowych gusta ryb. Dodatkowym utrudnieniem był mocny, porywisty wiatr wiejący w przeciwnym kierunku niż uciąg wody w kanale, który tutaj raczej w ogóle nie występuje (kanał ten jest zagospodarowanym starorzeczem rzeki Wisły, który jednak nie ma z nią połączenia i stąd też można to łowisko zaliczyć do wód stojących). Zdecydowana większość zawodników zdecydowała się łowić z tyczką skróconą o 1 element, a i przy zastosowaniu tego zabiegu niektóre wędki gięły się niemal do granic swoich wytrzymałości.
 

Sławomir Juć i jego bonusowa płoć

 
W sektorze A najwyraźniej było widać gdzie najczęściej trenowali zawodnicy przed zawodami. Wynik powyżej 1kg uzyskali zawodnicy w 90% siedzący na pierwszych 10 stanowiskach od… parkingu 😉 Sektor ten był też najrybniejszy, a zdecydowanie najlepszy wynik uzyskał Tomasz Buczek reprezentujący drużynę Milo MatchPro Lublin. Miejsce 2 i 3 przypadło łowiącym po Tomka prawej i lewej ręce – Markowi Winiarskiemu (WSK Świdnik I) oraz Markowi Kupiszowi (Nadburzański Górek Team).
 
Zwycięzcą sektora B zostaje otwierający ten sektor na stanowisku nr18 Krzysztof Marczak, na co dzień wędkarz pobliskiego koła w Dęblinie. Za jego plecami z minimalnymi różnicami punktowymi meldują się Sławomir Basaj (Nadburzański Górek Team) oraz Kamil Kołodyński (Sklep Wędkarski Antek Łęczna). Sektor B pod względem sumy złowionych ryb był najgorszym, zapewne to tu odbyło się najmniej treningów, gdyż jest tu daleko zarówno od pierwszego jak i drugiego parkingu, który znajduje się przy moście 😉

 

Najlepsza drużyna WSK Świdnik I, Pani Przewodnicząca Rady Powiatu Ryckiego, Bogdan Wąsik oraz robiący zdjęcia Krzysztof Nycz

 

W sektorze C mamy do czynienia z prawdziwą „petardą”, czyli najlepszym wynikiem dnia – 4 534punktów Marcina Cękalskiego (Milo MatchPro Lublin), który łowił ze stanowiska zamykającego całą stawkę zawodników. Niemal dwukrotnie niższy wynik uzyskuje Bogusław Łacek (Lerby Team), który dosłownie 1-2 rybkami wygrywa ze Sławomirem Juciem (WSK Świdnik I), który dodaje swojej drużynie bardzo ważne 3 punkty sektorowe.
 
W najważniejszej, bo premiującej 5 najlepszych drużyn do udziału w wielkim, ogólnopolskim, dwudniowym finale Polskiej Ligi Wędkarstwa Spławikowego, klasyfikacji drużynowej zwycięża Świdnik WSK I z 9 punktami sektorowymi. Warto dodać, że zwycięstwo tej drużyny jest w pełni zasłużone, gdyż każdy z zawodników zajął w swoim sektorze wysokie miejsce i dołożył swoją „cegiełkę” do ogólnego wyniku. Drugie miejsce dla drużyny Milo MatchPro Lublin z dwiema sektorowymi „1” jak i z najwyższym wynikiem wagowym ze wszystkich startujących drużyn. Trzecie miejsce dla wiekowo najmłodszej drużyny biorącej udział w rywalizacji – Sklep Wędkarski Antek w Łęcznej.

 

Pamiątkowe zdjęcie uczestników zawodów

 

Druga tura zawodów odbędzie się 16 maja (sobota) w Okręgu PZW Zamość na zalewie w Krynicach. Na „swoich śmieciach” na pewno groźne będą drużyny najlepiej znające to łowisko, czyli najlepsza drużyna z roku poprzedniego Zamojskie Spławiki (7 miejsce w zawodach w Stężycy) oraz Wydra Team (14 miejsce w Stężycy). Po pierwszych zawodach trudno jeszcze typować drużyny z szansami na finał, ale wydaje mi się, że na dobrej drodze do wielkiego finału stoją chłopaki z Nadburzański Górek Team. Jeśli nie zawalą najbliższych zawodów to ostatnią turę mają u siebie „w domu”, a roku ubiegłym turę na Bugu w Woli Uhruskiej wygrali zdecydowanie.

 

zobacz WYNIKI ZAWODÓW

 
zobacz GALERIĘ ZDJĘĆ

 

 

Po zawodach powiedzieli:

 

Kamil Kołodyński – Sklep Wędkarski Antek Łęczna (3 miejsce w sektorze B – 1 420pkt)
Na pierwsze zawody Polskiej Ligi Wędkarstwa Spławikowego w województwie lubelskim wybrałem się niestety bez treningu. Informacje znad wody na dzień przed zawodami nie napawały optymizmem w związku z powyższym postanowiłem podać towar bardzo ubogo w dużej ilości gliny bez donęcania. Mieszanka składała się z 2 paczek ziemi bełchatowskiej, 1 Argilli brune i 1 Argilli jasnej a to wszystko wzbogacone było jeszcze minerałem płociowym. Po wymieszaniu i wspólnym przetarciu glin wyszedł naturalny brązowy kolor, który w wodzie na pewno uwalniał rudą smugę. Do przygotowanej mieszanki glin dodałem 0,5 paczki zanęty GG oraz garść konopi prażonych przed samym lepieniem kul. Z całej mieszanki zrobiłem kilka konsystencji dodając do coraz bardziej sklejonej coraz więcej jocka. Łowiłem bez żadnych atraktorów. Mimo porywistego wiatru w dzień zawodów łowiłem na pełnej długości kij. Najlepiej sprawdzał się zestaw ze spławikiem 1 g Milo Luthor, żyłka główna 0,10, przypon 0,07, haczyk R305 na 25 cm przyponie położonym o dziwo na dnie. Główną trudnością było prowadzenie zestawu, którego uciąg ciągnął mocno pod wiatr. Mam nadzieje, że mimo nieudanego poprzedniego roku w PLWS ten okaże się dla naszej młodej drużyny dużo lepszym a zajęte 3 miejsce drużynowo w pierwszych zawodach eliminacyjnych przybliży nas do finału 🙂

 

Marcin Cękalski – Milo MatchPro Lublin (1 miejsce w sektorze C – 4 534pkt)
Do pierwszej odsłony wiosennych zawodów PLWS w Stężycy byłem nastawiony z dobrą myślą. Po dobrze przeprowadzonym treningu oraz losowaniu zdecydowałem się na łowienie batem 3m, skrótem na piąty element i tyczką 11m. Najlepszym sposobem na odławianie ładnych płotek okazała się jednak tyczka 11m,
lecz nie było to łatwe, ponieważ wiał bardzo mocny wiatr boczny. Zestawem jakim najlepiej się wpasowałem był to zestaw: żyłka 0.10mm, spławik 0.75g z metalową antenką, haczyk milo r113 rozm.20 zawiązany na żyłce 0.8. Mieszankę jaką zastosowałem składała się z zanęt sensas gros gardons i lake
black całość 1 kg, wraz z czterema paczkami glin. Całość bardzo dobrze sklejona. To doprowadziło do
bardzo dobrego wyniku w tych trudnych warunkach. Jako całość bardzo podobały mi się zawody, organizacja i oprawa z Panią burmistrz, brawo dla chłopaków: Krzysztofowi Nyczowi, Bogdanowi Wąsikowi oraz Tomkowi Samoniowi za dobrą robotę w przeprowadzeniu zawodów. Chciałbym również zaznaczyć bardzo dobry wynik drużyny Milo MatchPro Lublin, jako drużyna zajęliśmy 2 miejsce. W cyklu Polskiej Ligi Wędkarstwa Spławikowego to właśnie klasyfikacja drużynowa jest najważniejsza i z tego wyniku jestem najbardziej zadowolony. To chyba na tyle i do zobaczyska na zbiorniku Krynice.

 

Marek Winiarski – Świdnik WSK I (2 miejsce w sektorze A – 2 880pkt)
Witam wszystkich. Bardzo się cieszę, że dałem się namówić kolegom na start w Lubelskiej Lidze Spławikowej. Do rywalizacji przystąpiło z naszego koła dwie drużyny i kilku zawodników zasilających inne ekipy. Przygotowania do zawodów zaczęliśmy od wyjazdu na trening w lany poniedziałek. Trening okazał się niewypałem, bo rybki wcale nie chciały brać. Złowiliśmy jedną płotkę i dwa niewymiarowe okonie. Taktyka jaka się nasuwała: nęcimy mało, każdy z nas przygotował inna mieszankę zanęty. Ja przygotowałem 60dkg suchej zanęty na płotkę Mondiala i Sensasa oraz 8 kg gliny z ziemią Górka. Na początek do wody wrzuciłem połowę zanęty i 3/4 gliny z ziemią . Łowienie rozpocząłem spławikiem 0.2g, haczyk Drennana Red Roach 20 zawiązany na żyłce 0.06. Jak to bywa na zawodach, ten co popełnia najmniej błędów wygrywa, ja w tych zawodach popełniłem ich wiele: nie podkleiłem w odpowiedni sposób zanęty i za mało jej wrzuciłem, łowiłem spławikami o za małych gramaturach. Taktyka taktyką, ale chciałbym pochwalić organizatorów za wzorowe przygotowanie łowiska i przeprowadzenie zawodów, cieszę się z poznania wielu nowych kolegów z innych okręgów. Do zobaczenia nad wodą.