Metoda odległościowa
Wśród wszystkich technik wędkowania jest to jedna z trudniejszych metod. Finezyjne i dokładne wędkowanie na znacznej odległości, wymaga dużego doświadczenia i wielu treningów. Przy dobrych warunkach atmosferycznych do odległości ok. 30m wystarczy 10 gramowy spławik. Jeśli natomiast zamierzamy wędkować dalej i dodatkowo wieje nie bójmy się założyć 14-16 gramowego. Jeśli będzie dobrze wyważony nie będzie miało to wpływu na widoczność brań.
1. Wędka, kołowrotek, żyłka, spławik…
Aby skutecznie i precyzyjnie wędkować musimy dobrać, do naszych predyspozycji poszczególne elementy zestawu.
Wędka
Długość kija, dobieramy przede wszystkim do głębokości łowiska. Podczas wykonywania rzutu, minimalna odległość spławika do przelotki szczytowej powinna mieścić się w granicach ok.50-70cm. Dlaczego? Przy zwiększeniu odległości nasze rzuty będą mniej precyzyjne, ponieważ spławik ma zbyt dużo swobody. Natomiast przy mniejszych odległościach nie wykorzystamy sprężystości wędki i rzuty będą krótsze. Poprawa celności jest zauważalna przy większych odległościach 40m i więcej.
Często spotykam się z pytaniami jaka ma być wędka? Lekka, sztywna, szybka, ile ma mieć przelotek itp. Generalnie akcję wędki dobieramy do swoich predyspozycji. Jeśli wykonujemy pełne zacięcie, mocno za siebie to raczej wędka powinna być wolna. Dotyczy to osób, które dopiero zaczynają wędkować na bliższych dystansach ok. 20-25m. Gdy wędkujemy daleko 40-50m powinniśmy mieć wędkę szybszą (bardziej sztywną). To pozwoli nam nie spóźniać zacięć.
Ilość przelotek – generalnie im więcej tym lepiej. Dlaczego? Wyobraźcie sobie, że na żyłkę działa masa 1kg jeśli mamy 10-ć przelotek, to na każdą z nich działa 0,1kg. Jeśli będzie ich więcej to automatycznie odciążamy blank wędki. Wniosek, im więcej przelotek tym większe obciążenie możemy przyłożyć do danego blanku.
Jeśli chodzi o grubość wędki to jest ona związana z akcją. Generalnie blanki wędek dzielimy na blanki o dużym stożku i o małym stożku. Duży stożek: na dole wędka jest gruba a potem się mocno zwęża. Taka wędka będzie miała akcję progresywną, tzn., że w miarę zwiększania obciążenia zaczynają pracować kolejne elementy wędki i stawia ona coraz większy opór holowanej rybie. Drugi typ to blanki, które mają niewielką średnicę na dole. Te wędki mają akcję paraboliczną i niezależnie od obciążenia, siły przenosi jednocześnie cała wędka. Oczywiście im większe obciążenie tym bardziej wędka się wychyli.
Z akcją wędki nie ma nic wspólnego ciężar wyrzutowy. Większość wędkarzy uważa, że im większy c.w. tym wędka sztywniejsza. Jest to błędne stwierdzenie. C.w. zależy od jakości i wytrzymałości materiału (ciężaru właściwego, wytrzymałości zmęczeniowej, wytrzymałości na zginanie, naprężeń własnych itp.) oraz grubości blanku dla różnych materiałów.
Maksymalna wartość gruntu
Aby wędkować dokładnie powinniśmy przestrzegać pewnej zasady. A mianowicie długość zestawu po ustaleniu gruntu nie może być większa od długości wędki. Maksymalna wartość gruntu, na jakiej możemy wędkować dla danej długości wędki, powinna być pomniejszona o odległość spławika o której już wspomniałem i długość dolnika począwszy od stopki kołowrotka do końca wędki. Przykładowo dla wędki 4,2m, zakładamy, że dolnik ma 40cm a odległość spławika ustalamy na 50cm.
Maksymalna głębokość na jakiej będziemy wędkować nie powinna przekraczać: 420-50-40=330 czyli 3,3m. W przypadku większej głębokości łowiska powinniśmy zastosować spławik mocowany przelotowo.
Kołowrotek
W przypadku metody odległościowej nie możemy iść na kompromis. Młynek ma być niezawodny. Przełożenie minimum 5:1 gdy wędkujemy rekreacyjnie. Jeśli zależy nam na czasie (np. zawody) 7:1. Szpula ma być płytka najlepiej przystosowana do dalekich rzutów (typu long-cast). Jeśli jest grafitowa zwróćmy uwagę czy nie ma nierówności na rancie. Dobrze jeśli ma metalowe wykończenie. Hamulec precyzyjny o dużym zakresie dla cienkich żyłek. Wielkość kołowrotka minimum 3000 lub większy. Ma to ogromne znaczenie. Przykładowo dla kołowrotka wielkości 1000 obwód szpuli wynosi 7cm przy przełożeniu 7:1 daje to 7×7=49cm żyłki nawiniętej przy jednym obrocie korbką. Dla kołowrotka 3000 mamy przykładowo 12cm obwód szpuli 12×7=84cm żyłki. Różnica wynosi 84-49=35cm. Dla odległości 40m, ilość obrotów korbką 4000cm/49cm= ok. 82 dla mniejszego i 4000cm/84cm= ok. 48 obrotów dla większego. Jak widzicie różnica jest kolosalna. Dla mniejszej średnicy szpuli przy tym samym przełożeniu trzeba się troszkę nakręcić. Ma to także wpływ na szybkość zużycia kołowrotka oraz skręcenie żyłki. Im więcej obrotów korbką, tym bardziej skręcamy żyłkę. Przy każdym pełnym obrocie korbką, żyłka skręcana jest wokół swojej osi na rolce prowadzącej. Przykładowo jeśli macie centymetr krawiecki (lub kawałek płaskiej taśmy). Zwińcie go w rolkę. Połóżcie go płasko na stole i pociągniecie do góry za koniec, powstanie spirala. Jeśli natomiast rozwijacie go w płaszczyźnie stołu, nie będzie się skręcał. Ta uwaga dotyczy także sposobu nawijania żyłki na kołowrotek. Gdy nawijamy,szpulka ma się obracać.
Żyłka
Przede wszystkim dobrze odtłuszczona. Te przeznaczone do metody odległościowej mają większy ciężar właściwy, przez co łatwiej je zatopić. Rozciągliwość żyłki dobieramy po pierwsze do odległości łowienia, im dalej tym mniej rozciągliwa, wędziska, dla szybkich, sztywnych wędek powinna być możliwie elastyczna, tak by przy zacięciu jej nie zerwać. I w zależności od naszych predyspozycji o czym już pisałem. Jeśli zaczynamy wędkować tą metodą, nie będzie błędem jeśli użyjemy bardziej rozciągliwej.
Spławik
Najbardziej popularne są ostatnio, spławiki z własnym obciążeniem. Rewelacyjne spisują się gdy mocno wieje i gdy wędkujemy na dużych odległościach (powyżej 35m). Gdy wędkujemy blisko do 25m w sprzyjających warunkach atmosferycznych, wystarczy klasyczny spławik odległościowy. Oznaczenia na spławikach. Może być klasyczne np. 8gr, angielskie np. 4 No.6 co oznacza że potrzebujemy czterech śrucin o numerze 6 lub 14+1 co oznacza, że od wyważenia musimy założyć dodatkowo 1gr. Spławiki z obciążeniem własnym już wyważone mają oznaczenie np. 16. Regulacja obciążenia. Może być w formie krążków, kulek ołowianych czy stalowych lub tulejek. Spławik powinien mieć długi gwint w części metalowej lub inne pewne i szczelne mocowanie obciążenia co zapobiega dostaniu się wody do wnętrza spławika lub odpadnięcia w czasie rzutu czy holu. Oczko w spławikach powinno kręcić się swobodnie.
Spławik po pierwsze pomaga nam przetransportować zestaw w miejsce łowienia a po drugie ma precyzyjnie pokazywać brania. By zapewnić stabilny lot, powinien być przede wszystkim prosty, dodatkowo zaopatrzony w lotki. Najczęściej korpus wykonany jest z balsy lub materiału o podobnej wyporności. Antena może być plastykowa (pusta lub pełna), tonkinowa, z trzciny lub z pawiego pióra. W antenę może być wklejony odcinek materiału o innej wyporności. Pamiętajmy, że wyporność anteny a tym samym materiał z jakiego jest zrobiona dobieramy do wielkości (ciężaru przynęty). Przykładowo jeśli łowimy na 2-3 kukurydze, dobre będzie pawie pióro. Jeśli na białego to wystarczy tonkinowa. Wyporność części spławika wystającej nad wodę, wiąże się z siłą jaką musi użyć ryba by go zatopić. Dlatego, gdy mamy zamiar łowić małe rybki a wystawimy 5cm, wypornej antenki nad lustro wody, możemy zapomnieć o dobrej widoczności brań.
Widoczność brań
I tu nasuwa się pytanie. Co zrobić gdy ryby żerują mizernie a musimy je łowić na duże przynęty lub są bardzo daleko i musimy wystawić więcej antenki? Wtedy stosujemy nakładki. Nakładka jest to najczęściej plastykowa rurka o długości min. 6cm dodatkowo rozcięta wzdłuż. Niektóre spławiki wyposażone są w nakładki wsuwane w otwór na końcu anteny. Nakładki powinny być wykonane z miękkiej, plastykowej rurki. Po nasunięciu na antenkę musi się pewnie trzymać tak by nie spadła podczas zarzutu. Po nałożeniu musi być widoczna szczelina min. 2mm przez którą wydostaje się woda. Jeśli szczelina będzie zbyt mała woda będzie topić spławik i fałszować brania. Warto przygotować sobie kilka rurek pomalowanych na czerwono i żółto (woda jasna), biało (woda ciemna) i czarno – najbardziej uniwersalny kolor.
Zastosowanie nakładki
Spławik wyważamy tak by nad wodę wystawał 1cm. Nasuwamy nakładkę, jeśli wystaje 3-4cm nad wodę jest dobrze. Dla mało wypornych anten spławik wyważamy bezpośrednio z nakładką. Jeśli wędkujemy daleko lub bardzo delikatnie, jest to rewelacyjne rozwiązanie. Ryba nie czuje oporu zatapianej anteny ponieważ spławik jest wyważony „na zero” a nasadka nie ma praktycznie żadnej wyporności. Jeśli słabo widzimy wysuwamy wyżej nasadkę. Warto spróbować!
2. Haczyk, obciążenie, przypon…
Zestaw montujemy następująco: nasuwamy mocowanie spławika, zakładamy obciążenie, wiążemy krętlik i dalej przypon. Tylko podczas łowienia z opadu łączę żyłki bezpośrednio. Należy pamiętać, że w tym przypadku żyłka narażona jest na skręcanie i nie powinniśmy używać przynęt lub ich kombinacji, które to powodują np. dwa białe założone za koniec. Przy ściąganiu nasz przypon zamieni się w sprężynkę. Całe obciążenie skupiamy w pobliżu spławika. Jeśli warunki tego wymagają, kolejne śruciny przesuwany w stronę haczyka. Przypony stosujemy od 15cm gdy ryby żerują intensywnie, do nawet 70cm gdy mamy słabe brania. Pamiętajmy że długi przypon daje większą swobodę rybie i zmniejsza widoczność brań. Dlatego dobrze jest stosować pewną sztuczkę. Po zarzuceniu, zatopieniu i naprężeniu żyłki musimy cały czas kontrolować zestaw. By mieć dobry kontakt z przynętą bardo płynnie i powoli kręcimy korbką kołowrotka tak by spławik się nie zatapiał a żyłka była napięta. Zestaw zarzucamy za łowisko i niejako przeciągamy go przez pole nęcenia. Wszystko musi odbywać się bardzo powoli i płynnie.
Ciężar i grubość zestawu
Przy dobrych warunkach atmosferycznych do odległości ok. 30m wystarczy 10 gramowy spławik. Jeśli natomiast zamierzamy wędkować dalej i dodatkowo wieje nie bójmy się założyć 14-16 gramowego. Jeśli będzie dobrze wyważony nie będzie miało to wpływu na widoczność brań. Po wielu próbach związanych z minimalizowaniem ciężaru spławika doszedłem do wniosku, że nie ma to sensu. Więcej czasu tracimy na to by trafić w łowisko zbyt lekkim spławikiem porywanym przez wiatr niż tracimy brań. Zazwyczaj wędkuję na odległościach 30-50m i nie zauważyłem różnicy w ilości złowionych ryb gdy stosowałem 12gr i 18gr spławik. Pozostaje kwestia wyważenia i kontroli nad zestawem.
Jeśli chodzi o grubość żyłki najczęściej stosuję 0,14/0,10 lub 0,08 przypon, dla spławików 12-16gr; 0,16/0,12 lub 0,10 dla spławików 18-20gr; 0,18/0,16 przypon – na duże ryby; 0,12/0,08 przypon – gdy wpływ ma grubość żyłki; 0,10/0,08 lub 0,07 – na małe ryby łowione blisko z opadu. Przy wędkowaniu na dużych odległościach zauważyłem dużo mniejszy wpływ grubości żyłki na ilość brań. Jeśli nie będziemy wrzucali zestawu bezpośrednio w pole nęcenia to nie ma obawy, że ryby będzie płoszyć zbyt gruba żyłka. Natomiast widocznie zmniejsza się ilość złowionych ryb, gdy przypon jest zbyt twardy.
Haczyk
Nie przesadzajmy ze stosowaniem zbyt małych haczyków. 20 – na specjalne okazje gdy łowimy mało i na pojedyncze larwy ochotki, 18-16 w zupełności wystarczą na pinkę i pojedynczego białego, 14 na dwa-trzy białe. 12-10 na większe przynęty typu czerwony robak. Oczywiście haczyk powinien być lekki, mocny i ostry. Najlepiej z cienkiego drutu z widocznym zagięciem za kolankiem. Taki hak pewnie trzyma rybę podczas holu z dużych odległości.
3. Gruntowanie, przygotowanie łowiska i stanowiska
Mamy sprzęt, zmontowaliśmy zestaw. Jeśli wędkę trzymamy prawą ręką, po lewej stronie umieszczamy pojemnik z zanętą, robactwo i procę. Wszystko na takiej wysokości by podczas wędkowania nie schylać się i nie odrywać wzroku od spławika. Wędkę trzymamy swobodnie, opieramy na łokciu lub między biodrem a łokciem. Szczytówka przez cały czas ma być zanurzona w wodzie.
Gruntowanie i odległość łowienia
Jest wiele teorii na temat gruntowania np. przy użyciu bolonki czy spławika samogruntującego. Ja wypracowałem sobie własny sposób. Na początek wykonuję 2-3 rzuty kontrolne by ustalić maksymalny zasięg zestawu. Rzuty mają być wykonywane bez większego wysiłku, tak bym podczas wędkowania lub silnego wiatru mógł swobodnie osiągnąć daną odległość. Przy kolejnym swobodnym zarzucie zaczepiam żyłkę na klipsie kołowrotka. Do gruntowania zakładam przypon z żyłki 0,12 o długości na jaką zamierzam rozpocząć wędkowanie. Zaczepiam gruntomierz o masie ok. 2-3gr. Wykonuję rzut obserwuję zachowanie spławika i ustawiam wstępnie grunt. Następnie zdejmuję (odkręcam)część obciążenia wstępnego ze spławika (np. 1gr). Dlaczego? Spławiki z własnym obciążeniem mają dużą bezwładność. Po wpadnięciu do wody taki spławik wynurza się powoli. Zanim się wynurzy zastanie przesunięty w bok. Jeśli spławik nie będzie idealnie nad gruntomierzem to nasz zmierzony grunt będzie większy niż prawdziwy. Aby spławik wyskoczył szybko na powierzchnię zdejmuje obciążenie i w ten sposób zwiększam wyporność i dokładność pomiaru. Wykonuję kolejny rzut na maksymalną odległość (zaznaczoną na klipsie). Następnie robię cztery obroty korbką i zaznaczam (markerem) na żyłce odległość wędkowania. Kolejne rzuty wyglądają podobnie. Rzut na maksymalną odległość (zaznaczoną na klipsie), cztery obroty korbką (znak markera na żyłce ma być w tym samym miejscu, odnośnikiem może być np. przelotka), obserwuję wynurzenie spławika i zmieniam do momentu aż będzie wystawał 1cm nad wodę. Następnie zdejmuję gruntomierz, zakładam właściwy przypon o takiej samej długości jak ten do gruntowania, zakładam zdjęte obciążenie spławika, zaznaczam na wędce zmierzony grunt i gotowe!
Technika zarzucania
Ilu wędkarzy tyle sposobów. Generalnie można je podzielić na dwa z wykorzystaniem sprężystości wędki i z wykorzystaniem siły bezwładności spławika. Pierwszy polega na energicznym odrzuceniu zestawu do tyłu. Spławik oddziałuje masą ma wędkę, wędka się wychyla i w tym momencie wykonujemy ruch do przodu. W ten sposób wykorzystujemy energię zgromadzoną w wędce. Drugi polega na wychyleniu wędki do tyłu, zestaw wisi za wędką. Wykonujemy dynamicznie ruch do przodu.
Wyobraźcie sobie, że stoicie nad wodą z zestawem gotowym do rzutu. Wędkę trzymamy uniesioną przed sobą go góry (położenie wędki – ). Cofamy ją do tyłu, delikatnie odchylając od pionu tak, by zestaw nie zaczepił o blank ale nie zbyt mocno by spławik nie zatoczył koła (wędkę mamy w pozycji – / ). Energicznym ruchem do przodu (puszczając żyłkę) wyrzucamy spławik. Podczas lotu spławik leci pierwszy. Jeśli wstaniemy zasięg rzutu będzie większy – zależy od wysokości. W pierwszej fazie ponad spławikiem wzdłuż żyłki prowadzącej układa się pozostała część zestawu. W miarę zbliżania się do celu przykładamy delikatnie palec wskazujący do szpuli. Gdy spławik obniża lot, hamujemy wysnuwanie się żyłki palcem, spławik zbliża się do wody pozostała część zestawu przelatuje nad nim. Ostatnia faza, kilka centymetrów nad wodą, spławik wyhamowuje, zestaw się prostuje co zapobiega splątaniu. W tym momencie zamykamy kabłąk, zanurzamy szczytówkę w wodzie, równocześnie spławik wpada do wody. Naprężamy i zatapiamy żyłkę wyrywając z wody głęboko zanurzoną szczytówkę jednocześnie wykonując obrót korbką kołowrotka. Siadamy wygodnie i … w końcu łowimy.
Nęcenie
Najważniejsze jest wykonywanie kulek zawsze takiej samej wielkości i w miarę idealnie okrągłych. Na początek wstrzeliwujemy powiedzmy dziesięć kulek z jokersem pięć czystej zanęty i pięć z robactwem. Kulki mają być wielkości małej mandarynki. Celujemy idealnie w spławik. Wstępne strzelanie wykonujemy odkładając wędkę. Procę trzymamy w lewej nieruchomej ręce przed sobą. Naciągamy gumy z jednakową siłą i pod tym samym kątem. Jeśli kulki mają podobną masę będą leciały w to samo miejsce. Strzelanie wykonujemy jedna po drugiej jednocześnie korygując naciąg gum. Pozwoli to na uzyskanie najmniejszego rozrzutu.
Donęcając trzymamy wędkę. Lewą ręką lepimy kulkę, proc podajemy do prawej. Chwytamy za koszyczek prawą. Przytrzymując wędkę między łokciem a biodrem, wkładamy kulkę (lewą), chwytamy za rękojeść i strzelamy. Wymaga to wielu treningów.
Myślę, że na początek tyle wiadomości wystarczy. Resztę trzeba sobie wypracować nad wodą w zależności od naszych potrzeb i upodobań ryb w danym akwenie. Jeśli nie zniechęcicie się na początku to gwarantuję dobrą zabawę.