relacja z gpo zz 2014

 

Drużyna Sensas Lublin ucieka rywalom


Drużyna Sensas Lublin zdominowała trzecie zawody z cyklu Grand Prix Okręgu PZW Lublin, które w dniach 24-25 maja odbyły się na zalewie Zemborzyckim. W klasyfikacji seniorów zawodnicy tego klubu zdobyli 2 pierwsze miejsca (w pierwszej 20 aż 8 zawodników!), w drużynówce zdobyli złoto i brąz, a jedynie w kategorii junior/kobieta przedstawiciele tego klubu zajęli miejsca tuż za podium.

 

Ładna, słoneczna pogoda trwająca zresztą od kilku dni zapowiadała bardzo ciekawe zawody, których organizatorem było Koło Selekt z Lublina oraz Klub Maver Spławik. Tym bardziej, że wcześniejsze niemal co tydzień rozgrywane zawody potwierdzały to wynikami – nie jednokrotnie najlepsi zawodnicy łowili ponad 10kg ryb. Sobota jednak była chyba dla wszystkich zaskoczeniem… Najlepszy wynik osiągnięty przez ubiegłorocznego zwycięzce Franciszka Wysockiego to troszkę ponad 4,9kg, gdy średnia punktowa w najrybniejszym z sektorów wynosiła nieco ponad 2200 punktów. Tego dnia ryba brało bardzo chimerycznie, delikatnie, przeważnie zawodnicy łowili na początku bądź w końcowej fazie zawodów. Chyba żaden z zawodników nie łowił równym tempem przez całe 4 godziny.
Łukasz Gałązka z dwiema jedynkami sektorowymi pewnie zwycięża w Pucharze zalewu Zemborzyckiego

 

Tym razem sektor juniorów został wyznaczony na odległych numerach, tam gdzie zawsze znajdował się koniec drugiego i początek trzeciego sektora seniorów. Najlepiej poradził sobie Grzegorz Błaszczyk (to już jego trzecia „1” w tym roku!), który z przewagą niemal 500 punktów pokonał siedzącego po prawej ręce Macieja Maruszaka, który z kolei niemal taką samą różnicą punktów pokonał siedzącą po swojej… prawej stronie Natalię Jabłońską. Natalia większość swojego wyniku zrobiła w pierwszej połówce zawodów, gdy z kolei Grzesiek swój wynik zbudował w drugiej połówce zawodów dodając sporego leszcza.
Sektor A seniorów rozpoczynał się zatem od początku zatoki (dotychczasowy sektor młodzieży) i tutaj znakomicie losowanie wykorzystał siedzący na stanowisku 2 Dariusz Piłat, który wynikiem 4 470 punktów zdecydowanie pokonał swoich sektorowych rywali. Drugie miejsce niespodziewanie zajmuje Krzysztof Marczak, a jego wynik jest niemal 1,5kg słabszy. Trzecie miejsce dla Wojciecha Maciejewskiego – 1 960 punktów, za którego plecami były już minimalne różnice i liczyła się właściwie każda złowiona rybka. Przykładowo Sławomir Kasprzak złowił o pół kilograma mniej ryb a zajął dopiero miejsce 11.
Zwycięzcą sektora B zostaje Łukasz Gałązka, a siedzący obok niego na zamykającym stanowisku Bartłomiej Kurenko uzyskuje wynik 3 770 punktów (strata do zwycięzcy około 900 punktów) i jest to jego dotychczasowy najlepszy rezultat w krótkiej przygodzie z zawodami z cyklu Grand Prix Okręgu.  Minimalnie gorszy jest Grzegorz Banucha, który zajmuje dobre, trzecie miejsce w sektorze.

 

Grzegorz Błaszczyk – zwycięzca klasyfikacji junior/kobieta i nowy lider cyklu Grand Prix Okręgu w tej kategorii

Mocno obsadzony sektor C zwycięża triumfator ubiegłorocznego cyklu Franciszek Wysocki z najlepszym wynikiem dnia – 4 915 punktów. Za jego plecami znajdujący się ostatnio w wysokiej formie Jacek Kuna, natomiast trzecie miejsce przypada Sławomirowi Oblowi łowiącemu na ostatnim stanowisku.Drużynowo nie ma żadnych niespodzianek. Prowadzi pierwsza drużyna klubu Sensas Lublin (znakomite 10 punktów sektorowych) już z dość sporą przewagą 14 punktów nad klubem Milo MatchPro Lublin. Trzecie miejsce dla Lerby Team Ryki, którzy minimalnie wyprzedzają drużynę Koła Selekt.

Drugi dzień zawodów przynosi niemal identyczną pogodę, jednak jak tym razem będą brały ryby? Czy powtórzą się dość niskie wyniki i bardzo ostrożne żerowanie ryb? Większość zawodników liczyła, że niedziela przyniesie zdecydowanie wyższe wyniki – i oni się nie mylili. Jednak równocześnie większość zawodników dość ostrożnie zanęciło swoje stanowisko – zawsze lepiej dołożyć towaru w trakcie zawodów, bo wyjąć się go nie da, co może negatywnie wpłynąć na uzyskany wynik.
W sektorze A najlepszy wynik zawodów (ponad 11000 punktów) wykręca Tomasz Buczek siedzący na stanowisku nr.8, kilogram mniej ma siedzący po lewej ręce Dominik Krasucki (2 miejsce), a trzecie siedzący po prawej ręce Tomka Franek Wysocki ma 2kg mniej i miejsce 3 (jednak to pozwala mu na objęcie fotela lidera cyklu GPO). Tuż za nimi Bogumił Kot, który ciągle dość skutecznie zbiera punkty do klasyfikacji rocznej cyklu.

Zwycięzcą sektora B (i tym samym całych zawodów) zostaje siedzący na tzw. „balkonie” Łukasz Gałązka ze świetnym wynikiem ponad 10 000 punktów. Drugie miejsce dla siedzącego obok Marka Winiarskiego (6 235 punktów), a kolejne 4 miejsca przypadają zawodnikom na ponownie bardzo dobrych stanowiskach tego weekendu (w zatoce „w różach”), a najlepszym z nich okazuje się Krzysztof Marczak, który z 5 punktami sektorowymi ostatecznie zajmuje 3 – najlepsze do tej pory miejsce w zawodach GPO.

 

Sektor C pewnie zwycięża Andrzej Paluch, pokonując siedzących po obu bokach Arkadiusza Nakonieczkę (2 miejsce) i Pawła Gębałę (3 miejsce), między którymi jest jedynie 40 gram różnicy! Tym razem zdecydowanie dalej plasują się dwie rewelacje 1 tury – Bartek Kurenko jest 13, a Sławek Obel 14.

 

Sektor junior/kobieta po raz pierwszy w tym roku pada łupem Michała Rubaja, druga jest Ola Włodarczyk, a trzeci Grzegorz Błaszczyk osiągając swój życiowy sukces – zwycięstwo w zawodach GPO oraz prowadzenie w klasyfikacji junior/kobieta. Słabe, 8 miejsce zajmuje Natalia Jabłońska, która tym samym po 6 rozegranych turach spada z młodzieżowego podium. Tego w ogóle się nie spodziewałem (zresztą chyba nikt!). Jednak do końca jeszcze 4 tury, a w klasyfikacji junior/kobieta zawsze są dość spore przetasowania i wszystko jeszcze może się stać.

Drugą turę drużynowo zwycięża ekipa Milo MatchPro, która tym razem łowi dobrze i równo przez 2 tury zawodów – efektem tego jest 2 miejsce drużynowo w zawodach i minimalna strata do miejsc 2 i 3 w klasyfikacji rocznej. Również 14 punktów sektorowych zdobywa największa niespodzianka – II drużyna Sensas Lublin. Każdy z zawodników łowił równo, zdobyli oni kolejno 10, 12, 13 i 14 punktów, co ostatecznie dało im świetne 3 miejsce w całych zawodach! Na miejscu trzecim znalazła się drużyna Sensas Lublin I, która ze spokojną przewagą 10 punktów wygrywa całe zawody. Właśnie ta drużyna jako jedyna z całej stawki 11 ekip ani razu nie spadła z drużynowego pudła, mają już 6 miejsc przewagi i być może już w Puławach będą mogli świętować zwycięstwo w klasyfikacji drużynowej.

 

Pamiątkowe zdjęcie I i II drużyny klubu Sensas Lublin – odpowiednio 1 i 3 miejsce w klasyfikacji drużynowej

 

Przed nami teraz długa przerwa od cyklu Grand Prix, spotykamy się dopiero pod koniec sierpnia w Puławach. Jeśli stan rzeki Wisły pozwoli to seniorzy będą rywalizować na wodzie płynącej, a młodzież… pewnie tradycyjnie Osadnik. Tury na Wiśle zawsze wprowadzają duży zamęt w klasyfikacji punktowej, zawody sprzed roku bardzo dobrze może wspominać liderujący Franek Wysocki, nieco gorzej już zawodnicy z miejsc 2 i 3, czyli Bogumił Kot i Łukasz Gałązka solidarnie zawalając jedną z tur. Zawody te mogą być również najlepszą okazją do nadrobienia dość dużej straty do pozycji nr1 dla drużyny Lerby Team – śmiało można powiedzieć, że to jest ich woda. Co czeka młodzież na Osadniku? Tego nie wie nikt, miejmy nadzieję, że scenariusz z bardzo niskimi wynikami i zupełnym brakiem uklei się nie powtórzy.

 

zobacz WYNIKI ZAWODÓW

 

zobacz KLASYFIKACJĘ CYKLU GPO PO 6 TURACH

 

zobacz GALERIĘ ZDJĘĆ

 

 

Gwiazda zawodów:

Łukasz Gałązka – dwie sektorowe jedynki, pewne zwycięstwo i tym samym Łukasz nadal liczy się w wyścigu o fotel najlepszego w 2014 roku.

 

Pozytywna niespodzianka zawodów:

Krzysztof Marczak – jest to najlepszy jego wynik w zawodach z cyklu GPO, do końca 4 tury i ciągle jest realna szansa na czołową „15”.

 

Sensas Lublin II – druga drużyna klubu Sensas Lublin tym razem tuż, tuż za plecami kolegów z drużyny pierwszej. Znakomitym startem w Pucharze Zalewu Zemborzyckiego otwierają sobie drzwi do walki o miejsce na podium w klasyfikacji drużynowej.

 

Rozczarowanie zawodów:

Tomasz Iwanowski – średni występ Tomka w Lublinie i dość niespodziewanie zamiast walki o podium w klasyfikacji seniorskiej teraz musi walczyć o powrót do czołowej „15”.

 

 

Po zawodach powiedzieli:

 

Łukasz Gałązka – Sensas Lublin I (1 miejsce, 2 pkt – 15 105)
Bardzo się cieszę z osiągniętego wyniku tym bardziej , że były to dopiero moje trzecie zawody na zalewie Zemborzyckim. Dużo zawdzięczam drużynie Sensas Lublin, w której barwach łowię od tego sezonu. Wspólne przygotowania (mieszanie glin z Leszkiem Chmielewskim), wspólny trening na zawodach mavera i taktyka jaką razem obraliśmy na pewno pomogły mi dobrze połowić. W ubiegłym roku było dużo trudniej, gdyż poza Łukowem nie znałem żadnej wody z GP, wszelkie podstawowe informacje otrzymywałem od Pana Darka Ciechańskiego , za co serdecznie z tego miejsca pragnę mu podziękować. To na podstawie zdobytych informacji przeprowadzałem piątkowy trening i przystępowałem do zawodów. Wracając do ostatnich zawodów plan nęcenia i taktyka łowienia była taka sama na obydwie tury. W skład mieszanki zanętowej wchodziła jedna część bremesa i jedna etanga. Glina była sporządzona z ziemi bełchatowskiej, argili i gliny wiążącej. W skład robactwa,którego zużyłem połowę wchodził jokers 1kg, kaster 0.1, dendrobena 0.25, pinka0.25. Zestwy miałem zbudowane na spławikach 0.2, 0.4 i 0.6 grama firmy vimba. Żyłka główna 0.10mm, przypon 20 cm 0.07mm a haki 20 katany(mimo niewielkiego rozmiaru nie wypinają się z ryb). Przynętą była przede wszystkim ochotka. Obydwie tury były bardzo trudne, ponieważ w pierwszej ryba gryzła bardzo chimerycznie i były częste przerwy w braniach. W drugiej natomiast dopiero po ponad godzinie weszły mi ryby pod tyczkę ale za to pozostały już do samego końca. Gratuluję serdecznie dla Franka za miejsce na podium (taki nasz wspólny sukces) i przede wszystkim dla drużyny Sensas Lublin II, która to zaliczyła świetną drugą turę i wskoczyła na podium. Pozdrawiam.

 

Sławomir Rożek – Sensas Lublin I (10 miejsce, 11 pkt – 5 870)
Ten sezon jest dla mnie pierwszym, w którym łowię we wszystkich turach GPO, więc moja relacja nie będzie zbyt fachowa.
Udział w drużynie Sensas Lublin to niesamowite obciążenie psychiczne – presja trenera-koordynatora jest tak ogromna, że do zawodów przygotowywałem się cały tydzień. Wszystkie zestawy powiązane od nowa, wszystkie gumy w tropach wymienione, 2 klasery nowych przyponów, minimum 15 kg ryb na treningu oraz po 2 godziny dziennie rzucania piłek tenisowych z wodą do wiadra z wodą. No i groźba, że jak nie będę w pierwszej dziesiątce to…
Pierwszego dnia los był dla mnie łaskawy i rozłożyłem sprzęt na stanowisku A8. Przygotowałem ziemię z jokiem oraz standardową „klubową” zanętę gros gardons z lakem. 24 kule podałem precyzyjnie w punkt o średnicy 2 metrów. Początkowo ryby współpracowały całkiem dobrze, jednak trzeba ich było szukać w różnych miejscach (tak jak one musiały szukać kul). Łowiłem zestawem 0,5 g, haczyk 16 na żyłce 0,07. Niestety po 2 godzinach woda zaczęła płynąć w bok i ryby popłynęły razem z nią. Pomimo rozpaczliwego donęcania do końca tury mogłem jedynie obserwować jak sąsiad z prawej wrzuca kolejne ryby do siatki.
Drugiego dnia wylosowałem stanowisko, na którym kolega z drużyny Franek wywalczył jedynkę. Ucieszony tym faktem rozpocząłem przygotowania z hukiem… łamanej wędki. Na szczęście elementy z drugiej wędki pasują i mogłem łowić. Tym razem przez pierwsze 2 godziny do siatki nie trafiła żadna ryba. Ciągłe konsekwentne donęcanie dało efekt i w ostatniej godzinie w łowisko wpłynęło stado całkiem sporych leszczy.
Wysokie jak dla mnie 10 miejsce w całych zawodach zawdzięczam głównie Marcinowi, na bieżąco korygował gdzie się patrzę, jak szybko zakładam ochotkę, czy podczas holu szczytówka idzie 7 centymetrów nad wodą. Dokładnie wiem kto to jest Cyborg. Gratuluję serdecznie kolegom z drużyny Łukaszowi i Frankowi.

 

Tomasz Buczek – Milo MatchPro Lublin (17 miejsce, 13 pkt – 12 290)
Zalew Zemborzycki jedno z lepszych łowisk na Lubelszczyźnie.Sobotni ciepły poranek – 24.05.2014
Losowanie stanowisk – było dla mnie łaskawe , wylosowałem A2

Wjazd na stanowisko , rozkładanie sprzętu i przygotowanie zanęty. Pierwszego dnia miałem przygotowana zanętę mieszankę mondiala do której użyłem atraktora wanilia. Zestawy jakie rozłożyłem to spławiki produkcji Jacka M o gramaturze 0,35 0,55 , 0,9 , 1,1 , 1,3 i 2,0 g . Sygnał na nęcenie i jazda. Pierwsza godzin upłynęła monotonnie , dostałem jednego leszczyka . Druga godzina upłynęła jeszcze gorzej za 0. Zaczęło się kombinowanie . Zmiana atraktora , zmiana gruntów co w trzeciej godzinie przyniosło efekt 2 ryb . Czwarta godzina była najlepsza co dała 3 ryby . Wynik pierwszej tury 1030 pkt . Wielkie rozczarowanie z tak dobrego stanowiska . Po zakończeniu pierwszej tury spotkałem się z kolegami z klubu Match-Pro Lublin i po wyciągnięciu wniosków nastąpiła zmiana zanęty na niedziele. Z mondiala przeszliśmy na sensasa . Drugi dzień zwodów i znowu losowanie łaskawe dla mnie . Sektor A8 . Wynik z tego stanowiska z pierwszej tury 1840 pkt . Jest to pozytywna wiadomość . Rozłożyłem te same zestawy co pierwszego dnia i jazda. Pierwsza godzina dała 4 ryby . Systematycznie donęcanie dało że w drugiej i trzeciej i czwartej godzinie ryby odławiałem systematyczniej jedna za druga. Były to płocie i leszczyki . Koniec drugiej tury dał wynik 11.260 pkt ( najlepszy wynik zawodów) . Na ten wynik zapracowała cała drużyn , dzięki długim rozmowom na temat sposobu i techniki łowienia . Ostatecznie zajęte drugie miejsce drużynowo . Wielki szacun dla kolegów z klubu Match-Pro- Lublin i mojego syna Jakuba za dużą pomoc i mobilizację.
P.S.  KOTEK WIELKIE DZIęKI MIMO ŻE NIE JESTEŚMY JUŻ W JEDNEJ DRUŻYNIE TO NADAL UDZIELASZ MI POMOCY W STYLU I SPOSOBIE ŁOWIENIA………………….SZACUN DLA CIEBIE.

 

Grzegorz Błaszczyk – Sensas Haczyk (1 miejsce, 4 pkt – 5 215)
Witam wszystkich . Po bardzo dobrym początku sezonu ( no może oprócz wpadki pierwszego dnia na Łukowie 🙂 Przyszedł czas na zalew , łowisko którego się obawiałem . Nigdy nie potrafiłem się tam wstrzelić z mieszanką , taktyką 🙂 Trzeba było powalczyć . Pierwszy dzień losuje stanowisko nr.7 bardzo fajnie z tyłu pustka , nie ma skarpy , z tyczką elegancko można jeździć . Po gruntowaniu , mam wody ok.1.3m , decyduje się na zestawy : pierwszy , spławik 0.6 g Vimba V-25 budowany na żyłce 0,08 i przypon 0.06 haczyk owner sode 20 . Drugi zestawy 0.8g Vimba V-25 zbudowany na żyłce 0.10 , przypon 0.08 haczyk owner sode 18 . Miałem przygotowane 0.75 l jokersa na ture . Moja mieszanka składała się z 8kg gliny : 2 paczki argilla naturalna , 2 paczki argilla brązowa , lekko przyciemniona barwnikiem lecz jej kolor był lekko brązowy . Zanęty miałem 1.2 litra : 0.4 l gross gardons sensas , 0.4l lake sensas , 0.4 l grand bream sars , również przyciemniona . Na wstęp podałem 12 kul zanęty z gliną z ręki , do tego 8 kulek jokersa z gliną z kubka i 2 kulki zanęty z gliną z kubka . Donęcałem dość szybko bo już po 20 minutach , na początku donęcałem częściej kulką zanęty . Po godzinie miałem 2 ryby w siatce , gdy w drugiej godzinie , ryby się ustawiły , donęcałem samym jokersem z gliną , lecz gdy 5-10 minut nie miałem ryb , wyjeżdżałem kubkiem z zanętą i rybka wracała , i potem sam jokers . Łowiłem jedną ochotką , przypon położony 5 cm na dnie . Najlepiej było puścić zestaw przed kulami , żeby przepłynął w miejsce gdzie one się ustawiły . W 3 godzinie , dołowiłem bonusa , leszcza ok 1000pkt . Drugi dzień , losowanie mniej łaskawe , losuje otworek , patrze wynik dnia poprzedniego nie za dobry . Mieszanka ta sama , zestawy te same , z małą zmianą w sposobie nęcenia . Do wody leci 12 kul zanęty z gliną , i śladowa ilość joka , z kubka na początek po 6 kulek jokersa i gliny . Początek bardzo dobry odławiam co wstawienie rybke , nie za dużą ale punkty są . Po 20 minutach koniec , nie ma ryb . Za chwile ląduje w kubku kulka z zanętą i gliną i tak cały czas co 10-15 min , w końcu kładę przypon 5 cm na dnie , jest płotka . Za chwilę kolejna , następnie leszczyk , i po tych rybach znow kubek teraz joka, udało mi się zwabić te ryby, to mnie cieszy . Moim zdaniem kluczem do sukcesu było nie przegapienie chwili donęcania , trzeba było robić to często . Dzięki wszystkim za rywalizacje  i również podziękowania dla kolegów z klubu którzy dużo mi pomogli 🙂 Piąteczka chłopaki , i do następnego miłego razu 😉  Czyżby to był Osadnik , może nie będzie tak słabo jak w tamtym roku , oby … 🙂